Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Dzień świra

Młodzież zażyczyła sobie obejrzeć, bo - jak wiadomo - ten film to źródło licznych memów oraz jest postrzegany jako świetna komedia. Z tym zderzyłam się już lata temu, nie, to nie jest komedia w powszechnym rozumieniu, to groteska maskująca kilka dramatycznych zjawisk. W kwestii odbioru przez młodzież - zdecydowanie lepiej niż “Nic śmiesznego”, które okazało się zwyczajnie płytkie i wulgarne, nie rekompensując tych kilku gagów, które zostały w memosferze (“na horyzoncie ukazał się las” czy “ja tu na deszczu, wilki jakieś…”). Dostałam też po nosie, bo usłyszałam, że jestem crossoverem między matką, co wciska czekoladowe brioszki i ojcem, nachalnie tłumaczącym oczywistości.

Początek lat 2000. Adam Miauczyński ukończył polonistykę z wyróżnieniem, ale zamiast kontynuować pracę naukową, zatrudnił się w szkole, gdzie szybko doznał niejakiego rozczarowania, bo ani szacunku, ani zainteresowania sztuką wysoką, ani odpowiedniej pensji. Małżeństwo się rozpadło, syn okazał się niekoniecznie tak rzutki i inteligentny, jakiego ojciec chciał. Aktualnie mieszka w smutnym mieszkanku w blokowisku, każdy dzień składa się z tych samych, powtarzalnych sytuacji; próby pracy czy tworzenia poezji przerywa mu dźwięk wiertarki czy kosiarki, głośna muzyka, stukanie i inne hałasy; matka go nie słucha, bagatelizując jego problemy; była żona go nienawidzi; nawet marzenia o pierwszej miłości nie dają mu eskapistycznej ulgi. Zdaje sobie sprawę z tego, że ten stan nie jest normalny, ale ma mocno ograniczone możliwości dostępu do sensownego leczenia.

Mnie ten film smuci i przeraża mimo przejaskrawienia i groteskowego entourage’u. Widzę człowieka chorego psychicznie, niezdolnego do wyjścia z pętli natręctw, reagującego skrajną agresją na każdą rzecz, która wytrąca go z równowagi, a wytrąca go w zasadzie wszystko. Zdecydowanie mnie nie śmieszy, głównie odczuwam zażenowanie. Oraz kiedy słyszę dźwięki kosiarki za oknem, zdecydowanie się identyfikuję (“powiedz, że jesteś stara bez mówienia, że jesteś stara”).

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek lipca 26, 2024

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj

« O tym, jak się rzeczy składają w całość - Bernardine Evaristo - Dziewczyna, kobieta, inna »

Skomentuj