Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Chrom i hałas

W tym roku Maj wprawdzie był bardziej zachwycony kąpielą w fontannie na placu Wolności, ale entuzjazm do ryczących maszyn wzrósł.

A ja nieustająco porównuję wizję Sons of Anarchy z sympatycznymi panami z Warsaw Chapter Poland, którzy nie mają z przodu naszywki Man of Mayhem.

Więcej zdjęć.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 19, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 1

« Wielkopolska w weekend - Pobiedziska rewizyta - Aleksandra Marinina - Płotki giną pierwsze »

Komentarze

jana

tak... przypomniałaś mi, że powinnam iść do garażu doprowadzić do połysku moje maleństwo ;-)
A sons of anarchy... lubię ich towarzystwo ;-) nie tylko w tv ;-)

Skomentuj