Ta wścieklizna to pewnie będzie protokół Milwaukee - faktycznie się udało parę razy, ale metoda jest kontrowersyjna.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Kolejny serial o lekarzach. Owszem, zgadzam się z opinią, że to epigon innych seriali (Dr House, Scrubs), ale dzięki głównej bohaterce zyskuje pewną świeżość. Rzecz dzieje się w nowoczesnej klinice chorób umysłu, Cube, gdzie trafiają najciekawsze przypadki. Dr Catherine Black jest neurologiem, bardzo sławnym, w czym jej dość mocno pomaga choroba psychiczna - jest bipolarna, a w fazie maniakalnej twórcza i niekonwencjonalna, niestety również autodestrukcyjna. Jest bardzo atrakcyjnym, filigranowym rudzielcem o skomplikowanej (acz uroczej) osobowości, a dodatkowo, jeśli odstawi leki, to lubi przypadkowe zbliżenia intymne i publiczne rozbieranie się, więc scenarzyści używają tego jako elementu pozytywnego. Niestety, zdarza się jej również balansować na granicy samobójstwa, dlatego jej psychiatra (świetna rola Vanessy Redgrave) upiera się przy wyciszaniu jej lekami. Catherine dodatkowo ma skomplikowaną sytuację rodzinną - jej córkę adoptował jej brat z żoną, a fakt, że jest matką, to tajemnica dla dziecka. Ma narzeczonego - atrakcyjnego właściciela restauracji, który jednak naciska, żeby ślub i nie jest szczęśliwy z powodu zawiązującego się romansu z kolegą ze szpitala, neurochirurgiem Bickmanem (który nieustająco przypomina mi doktora Coxa ze Scrubs).
Mnóstwo spraw rodem z "Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem", niektóre na granicy magii (cudowne wyleczenie dziewczyny ze wścieklizny w zaawansowanym stadium), obowiązkowy motyw ze skrzynką z lustrem do leczenia bólu fantomowego w amputowanej kończynie. Oprócz głównych bohaterów jest też obowiązkowy zestaw drugoplanowych - błyskotliwa techniczka komputerowa z zaawansowaną agorafobią, nieempatyczna stażystka czy asystent obdarzony pamięcią idealną.