Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O tym, że w Rijksmuseum na bogato

[25.12.2025]

O tym, skąd Amsterdam w święta, to już w przyszłym roku.

Mimo dwóch (i dwóch tylko-przesiadka-na-lotnisku) wcześniejszych wizyt w Amsterdamie, nie widziałam w zasadzie nic z kanonu atrakcji, poza kameralnym i w 2008 nieciekawym Muzeum Kotów. A że w pierwszy dzień świąt w zasadzie wszystko miało być zamknięte, to czemu nie do największego i najbogatszego muzeum, zwłaszcza że można kupić z wyprzedzeniem oraz nastolatki darmo. Przyznam się od razu - nie obejrzałam całego, tak z jedną trzecią, rzeźby, meble, obrazy, cuda niewidy - bo zwyczajnie się przeładowałam od ładnego. “Nocna straż”, kudłaty piesek centralnie na ogromnym obrazie z mnóstwem ludzi, Vermeer, martwa natura ze ślimakami, samo dobro. Jako wisienka na czubku biblioteka, może nie taka wielka jak w Wiedniu, ale też gustowna i z drabinką. Sam budynek jest ogromny i z efektem wow, z oszklonym atrium i kawiarnią, do której kolejka, ale można zamówić QR-codem, nowoczesność. Na Museumplein lodowisko i płatne atrakcje, przeszłam mimo, bo zmęczyk po kontakcie ze sztuką. (Niedźwiedź wie)

GALERIA ZDJĘĆ (wierzcie mi, można tam milion).

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday December 31, 2025

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: amsterdam, holandia, sztuka - Skomentuj

« PLUR1BUS

Skomentuj