Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Anthony Bourdain - Kill grill. Restauracja od kuchni.

To książka o tym, czemu moje marzenie pt. "Chcę mieć małą, śliczną restauracyjkę z dobrym jedzeniem, a przy tym się specjalnie nie narobić" jest całkowicie absurdalne i jak najszybciej powinnam o nim zapomnieć. Bo na poły autobiografia, na poły poradnik dla początkujących kucharzy opisuje przede wszystkim to, że praca szefa kuchni to nie plaża, a ciężka orka przez kilkanaście godzin dziennie bez weekendów. Że łatwo o nałogi, łatwo o wrogów, łatwo o złą decyzję, która będzie kosztować sporo - od utraty klientów, autorytetu do upadku całej restauracji. Polubiłam autora za soczysty język, szczerość i tupet. Nie wiem tylko, czy chciałabym zjeść w jego restauracji.

To nie jest książka kucharska. Można sobie jednak z niej wyłuskać namiary na kilku kultowych autorów książek kulinarnych i zrobić małą listę restauracji, które warto odwiedzić w Nowym Jorku (oczywiście, jeśli jeszcze istnieją, bo główny trzon książki to bogate w wydarzenia lata 80.).

#36

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek października 18, 2010

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2010, panowie, reportaz - Komentarzy: 5

« Na imieniny - Potęga pamięci »

Komentarze

Felinity

Ten polski tytuł jest tak dziwaczny, że długi czas nie wiedziałam, że chodzi o książkę, którą słuchałam (audiobook czytany przez Bourdaina jest świetny!) i czytałam. Zachwyciła mnie, chociaż nie zaskoczyła zbytnio (mam profesjonalnych kucharzy w rodzinie). I też mi do końca uświadomiła, że jednak niekoniecznie chciałabym żyć z gotowania, mimo wszystko ;-)

stardust

Anthony Bourdain to moj idol:)) A w Nowym Yorku chyba zawsze bylo, jest i bedzie gdzie zjesc:))) bez wzgledu na sytuacje ekonomiczna tego kraju i swiata Nowy York jest miejscem doskonalej wyzerki:)))
Czekam cierpliwie kiedy sie tu pojawisz;)

Zuzanka

@Stardust, mam w głowie taki mentalny obraz NJ jako miejsca uciech kulinarnych. Nb. znalazłam śliczny artykuł o mieszaniu się kulinarnym kultur: <a href=http://www.nytimes.com/2009/04/08/dining/08banh.html?_r=2&pagewanted=1>http://www.nytimes.com/2009/04/08/dining/08banh.html?_r=2&pagewanted=1</a>. U nas raczej wszystko się upodabnia do "kuchni polskiej" (czytaj: schabowy z chińskimi grzybkami). A pojawić się chcę bardzo, tyle że raczej już z nieco podrośniętym przychówkiem, żeby też coś niecoś z wyjazdu miał :-) Cierpliwość wskazana.
@Felinity, ja mam problem z audiobookami, nie jestem w stanie się skupić, nawet po polsku :-/

havvah

A widziała jego program "No reservation" (nie tak dawno leciał na Travel Channel)? Pewnie widziała, ale jak nie, to POLECAM. Lata sobie po świecie i odwiedza różne miejsca i kuchnie. Niby nihil novi, ale ogląda się z zachwytem w oczach i zazdrością w sercu ;-)

mery

Ja go uwielbiam za jęzor, niepokorny jęzor, ale podobnie jak Zuzanka nie wiem, czy chciałabym zjeść w jego restauracji. Za to w restauracji jego kolegi (przepraszam, ale teraz nie pamiętam, jak nazywa się ów kolega -pedant) - i owszem o ile ta restauracja istnieje. A już opis uczy w Tokio - kapitaaalny!!!

Skomentuj