Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Potęga pamięci

Poznałam jakiś czas temu B., który - okazało się - pracował z dwoma moimi kolegami ze studiów. Bywałam u nich często z powodów towarzysko-prozaicznych (towarzysko - bo moja przyjaciółka P. kochała się w jednym z nich, prozaicznie - mieli komputery podłączone do internetu). Po latach okazuje się, że w świat poszła za mną fama, że u nich bywałam i zjadłam im kiełbasę. Trochę #facepalm.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek października 18, 2010

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 9

« Anthony Bourdain - Kill grill. Restauracja od kuchni. - Są plusy, są minusy »

Komentarze

siwa

Czy ja się już mogę przestać śmiać :D

KAnusia

ROTFL, płaczę! :D

Zuzanka

Już pisałam siwej, że owszem, spodziewałam się, że kolega się na przykład zwierzył, że nie napisałam sprawozdania z laborki, bom leniwa była i nieobowiązkowa. Albo że wspomni incydent z gąbeczką. Ale kiełbasa?

KAnusia

Może głód mu mocno doskwierał ;))

siwa

Zestawienie koleżanki Zu, na dowolnym etapie życia, z zeżartą kiełbasą śmieszy mnie do wypęku. Wpuszczona do lokalu pędzi do lodówki, gdzie metodą dowolna pozyskuje ulubione specjały i pożera nie zważając na protesty właścicieli.
Kwiczę w kątku.

iza

Pamięć bywa zaskakująca :D Ale jeśli to było w akademiku, to wszystko możliwe (podobno, ja w akademiku nie byłam).
Za to do dziś mam traumę po tym, jak mi w schronisku czy internacie młodzi muzycy rockowi zeżarli jajka na śniadanie. I zostawili pudełko. Potem koleżanka M. pisała smsa do swojej przyjaciółki i wyszło nieporozumienie, że jajka nam zeżarli muzycy z Hey.

wonderwoman

:D

Alex

A smaczna była?

Zuzanka

Nie pamiętam :-(

Skomentuj