A nie kłuło Cię tłumaczenie? (nie żebym od tego mniej uwielbiała PWC, ta książka jest chyba po prostu niezaspecjalnie przetłumaczalna na język, w kórym rodzaj gramatyczny widać nie tylko w zaimkach…)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Uważam, że to duża zaleta, jak mogę książkę przeczytać dwa razy. Raz w oryginale, raz w tłumaczeniu PWC-a. Angielskie czytam wolniej, przez co - mam wrażenie - dostaję więcej przyjemności z czytania, a polskie - dokładniej. Ten tom lubię bardzo, bo jest o kobietach i o straży, chociaż ciut epizodycznie. I tylko zastanawia mnie, jak bardzo musiałam mieć doła w lutym, że nie zarejestrowałam wydania w Polsce Nocnej Straży...
Inne tego autora tutaj.
#24