Więcej o
prl
Spis osób:
- inż. Karol Przesiecki - tchórz, ale jednak prosi o rozwód
- Eliza Przesiecka - starzejąca się dama, doskonale się bawi zmieszaniem męża
- pan Ludwik - fryzjer gentleman, mistrz nożyczek
- pani Stefa - kosmetyczka, nie zatrzymuje jednak procesu starzenia
- Tereska - gosposia u Przesieckich
- mecenas Zawierski - ma opinię dobrego prawnika
- Dzidka - najlepsza przyjaciółka Elizy
- Grażyna Pawelska - studentka Wyższej Szkoły Muzycznej
- Waldemar Tokarski - chłopak Grażyny, spoważnieje, jak skończy 80 lat, aktualnie w kłopocie
- Kazik Ostrowski - ogromne okulary w grubej, ciemnej oprawie, interesuje go głównie życie ślimaków
- Magda - pełna życia i temperamentu dziewczyna, mimo to wyszła za mąż za Kazika
- Ziutek Borzycki - kolega szkolny Waldka, nigdzie nie pracuje, ale wydaje dużo pieniędzy
- niejaka Pufa - tęga blondyna, dziewczyna Ziutka
- Lucynka - przyjaciółka Magdy
- Wacio - mąż Lucynki, mizerny blondyn, robiący wrażenie człowieka przepuszczonego przez wyżymaczkę
- czarniawy cudzoziemiec - Neapolitańczyk, przyjechał do Polski w sprawie zakupu koni rzeźnych
- Hieronim Pawelski - ojciec Grażyny, wyjątkowo cichy i spokojny człowiek, stroiciel fortepianów
- Łowicki - doktor, stwierdził zgon
- porucznik Szerniak - bardzo podniecony pierwszym śledztwem w sprawie morderstwa
- kapitan Szymański - stary rutyniarz
- doktor Lewicki - patolog
- Teofil Kacperski - emeryt, sąsiad Pawelskiego, znajduje zwłoki
- Zenon Pawelski - brat zamordowanego, z Mokotowa, człowiek niezbyt komunikatywny
- Kocimska - właścicielka pensjonatu „Szarotka” w Zakopanem
- Joanna Wroczyńska (32) - de domo Kubisiak, robi dobre wrażenie, bo nigdzie nie pracuje
- Henryk Wroczyński - mąż Joanny, z rogami, pracuje w MHW
Wyższe sfery - pan inżynier, elegancka pani domu z dobrym pochodzeniem, zajmująca się leżeniem na kanapie i pachnięciem. Inżynier chce się rozwieść z żoną, tytułową Elizą, ale Eliza jak wyżej, bo ma świetną willę, pieniądze i nic nie musi robić. Dom sprząta im gosposia, ofiara awantur (np. z okazji przypalenia monogramu na prasowanej właśnie koszuli pana).
Sfera obok - córka przedwojennego stroiciela fortepianów, Grażyna, umawia się prymitywem, kombinatorem Waldemarem, który - oprócz dansingu w Grand Hotelu i morza wódki - potrzebuje również pieniędzy na pokrycie manka w spółdzielni i ma nadzieję je od ojca Grażyny pozyskać. Czy pozyskuje, nie wiadomo, ale ojciec zostaje znaleziony martwy. Jakieś pieniądze miał, bo gdzieś się kręci wątek spadku i handlu dolarami; sprawa jest wyjątkowo rozwojowa, bo dodatkowo okazuje się, że starszy pan utrzymywał flamę, panią Joannę (lat 32). Wprawdzie była mężatką, ale mąż wolał mieć 30% w świetnym interesie niż 100% w słabym.
Wprawdzie nie ma tu kochliwego Downara, ale prowadzący śledztwo porucznik Szerniak i kapitan Szymański również są koneserami urody kobiecej:
Brunetka o ogromnych fiołkowych oczach i pełnych, zmysłowych ustach miała w sobie tyle kobiecego wdzięku, połączonego z jakimś pozornie niedostrzegalnych, ale w rzeczywistości niesłychanie agresywnym seksem, że trudno było sobie wyobrazić mężczyznę, który zdołałby się wydobyć zwycięsko z jej sideł.
W śledztwie nie występują żadne artefakty typu szklanki czy spodki, za to ważną rolę odgrywa fortepian i markowe okulary przeciwsłoneczne.
Się pije: coca-colę, koniak „Martineau”, polską wódkę.
Się pali: „playersy”.
Inne tego autora, inne z tej serii.
#29
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 20, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, panowie, prl, kryminal
- Skomentuj
Spis osób:
- Alicja Miechocka - pielęgniarka, miała krótki romans z Mierzwińskim
- Andrzej Mierzwiński - chirurg, kochliwy
- docent Drozdowski - lekarz, pełen życia i szybki w ruchach, szef Mierzwickiego
- Iza Łastowska - flama Mierzwińskiego, mężatka, Downar określił ją jako “dorodną”
- Jurek Kalicki - sybaryta, prowadzi jakieś interesy i zbiera kawały (polityczne!)
- Oskar Łastowski - wysoki, barczysty mężczyzna w eleganckim zimowym płaszczu i w futrzanej czapce
- major Karol Walczak - umuzykalnia Stefana, a Mierzwiński wycinał mu wyrostek
- Stefan Downar - nie jest entuzjastą muzyki poważnej
- Helena Walczak - żona majora, nie chodzi z mężem na koncerty
- Doktor Ziemba - patolog
- porucznik Olszewski - ma wprawę w rewizjach
- doktor Kornak - duże, ciężkie chłopisko, z wyglądu bokser, a mimo to świetny chirurg
- Sikora - kierowca służbowej Warszawy, mistrz kierownicy
- Roman Zahorecki (27) - nie wiadomo z czego żyje, ale ładny chłopak, w typie Tarzana
- Rysiek Borkowski - znajomy Zahoreckiego, ma imieniny 3/04
- Irka Grabowska - znajoma Zahoreckiego, ma imieniny 2/04
- Iwona Sobańska - kuzynka Łastowskiego, o egzotycznym guście odzieżowym
- Marcelina Sobańska - matka Iwony, wygląda jak królowa brytyjska i tak się zachowuje
- Felicja (70) - pokojówka u Sobańskiej seniorki
- Rogujski - doktor psychiatrii, leczy Iwonę
W mieszkaniu lekarza-chirurga ktoś zabija męża kochanki. Lancetem. Śledztwo prowadzi Downar, ale taki trochę nie w humorze, bo nie dość, że Walczak go umuzykalnia w operze, zabierając na koncert fortepianowy g-moll Prokofiewa, to jeszcze major rzuca palenie, od miesiąca nie pije, a dodatkowo w sprawie "tego co i owszem" ma chroniczny brak okazji. I nie jest z tych Downarów z Wileńszczyzny, co mu sugeruje pretensjonalna krewna wdowy. Tym razem autor wprowadza spore grono postaci charakterystycznych. Poza wspomnianą pułkownikową Sobańską, co to w koronkowej mantylce dzwoni po służącą, żeby wprowadzić pana do biblioteki, pojawia się jej córka, egzotyczna Iwona, która od ręki przyznaje się do zabójstwa. Niestety, musi się okazać chora psychicznie, albowiem wygląda jak...
skrzyżowanie cyrkowego klowna z rajtarem jego królewskiej mości Karola Gustawa. Spod szerokich rozkloszowanych na dole spodni koloru świeżej jajecznicy wyglądały jasnozielone buty na wysokim obcasie. Czerwony obcisły spencer przepasany był potężnym czarnym pasem, ozdobionym złotymi okuciami i sprzączkami, służącymi zapewne do przypięcia rapieru. Na głowie ogromny filcowy kapelusz z odwiniętym rondem na modłę szwedzką (...). Downar zmartwiał i skurczył się wewnętrznie.
Lekarz o morderstwo podejrzewa swojego jowialnego i ciekawskiego kumpla od obiadków w restauracji, który jednak okazuje się być tylko dystrybutorem dowcipów obrażających system. Milicja trafia też do willi "młodego pana" Zahoreckiego, z którym - oprócz lekarza - sypiała młoda wdowa. Nazwisko ewidentnie sugeruje zgniłą klasę wyższą; wygląd mniej - wysoki, świetnie zbudowany, przypominał filmowego Tarzana w wykonaniu Weissmullera. Nawet okrągłe małpie oczy pasują do charakteru.
Kulinarnie: lekarz na randkę w Delikatesach kupuje węgierskie wino (oraz goździki), a Downara częstuje pyszną herbatą Ceylon, w tych dużych opakowaniach po 62 zł. W restauracji można za to zjeść świetną pieczoną kaczkę.
Jest i nieco mocnej ostatnio kwestii tożsamości płciowej:
- Nie widzicie, kto siedzi za kierownicą? Mężczyzna? Kobieta?
- Chyba facet, ale diabli wiedzą. Teraz babki od faceta trudno odróżnić z bliska, a co dopiero w wozie i na taką szarugę.
A odciski palców podejrzanych, jak zwykle, pozyskiwane są metodą "na szklankę". Jakimż ciosem dla milicji był zgniły kapitalizm, w którym w każdym domu, miejscu pracy i kawiarni są różne szklanki.
Inne tego autora tu.
#26
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 14, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
prl, 2014, kryminal, panowie
- Skomentuj
Spis osób:
- Euzebiusz Kopacz - szewc, co woli kefir niż śliwowicę
- sierżant Kazimierz Kopacz - wybrał mundur zamiast szewskiego kopyta, umie w hydraulikę
- Wiktoria Kopaczowa - w przeciwieństwie do męża lubi wypić, szybka w mowie
- Romek Fabiszewski - opóźniony w rozwoju psychicznym[1], ale rozwinięty fizycznie
- Helena Fabiszewska - ponad 100 kilo żywej wagi
- Zbigniew Fabiszewski - krępy i z sumiastym, wypomadowanym wąsem
- Grażyna - sekretarka pułkownika
- pułkownik Leśniewski - w dobrych stosunkach z kontrwywiadem
- Mariola Vauban (Emma von Schellendorf) - dorodna blondyna o aksamitnych oczach i niezwykle atrakcyjnym biuście
- Wiktor Bodzicki - młody naukowiec, bardzo szczupły, niezwykle ruchliwy, o niepokojąco bystrym spojrzeniu
- Porucznik Stanisław Olszewski - dla dobra śledztwa wtula się w ramiona ładnej pani
- sierżant Pakuła
- major Stefan Downar
- Henryk Krauzer - pracuje w Polskich Liniach Oceanicznych, Gdańsk
- Karol Wasicki - emeryt z piękną willą w Leśnej Podkowie
- Wasicka - lubi się elegancko ubrać i pachnieć konwaliami
- pułkownik Jan Stasiak - potężny chłop, można go było wziąć za zapaśnika ciężkiej wagi, kontrwywiad
- Emil Steinberg - zleca kradzież walizki i znika
- Boby - młody osiłek o krótko przystrzyżonych jasnych włosach i tępej twarzy zawodowego boksera
- Krauzer - łysy mężczyzna o przesadnie owłosionych rękach
- Hans Glostetz - inwalida bez nogi
Po tytule łatwo się domyślić, że będzie o szewcu, i to nietypowym, bo niepijącym. Pan Euzebiusz Kopacz, który tylko raz do roku wypijał dwa kieliszki wódki na urodzinach szwagra Józefa, zatrudnia w swoim warsztacie upośledzonego syna sąsiadów, Romcia. Zatrudnia dlatego, że własny syn mu się nie udał, bo zamiast zelować buty poszedł do milicji. Romek pod nieobecność majstra przyjmuje zamówienie na naprawę dwóch lewych męskich butów. Zaciekawiony majster każe mu iść za zabandażowaną klientką, która te buty odebrała, niestety, Romek nie wraca. Państwo Kopaczowie wysyłają na komisariat, w którym pracuje syn-milicjant, rodziców Romcia:
- W jakim wieku dziecko? - indagował porucznik.
- W marcu skończył dwadzieścia lat.
- Pije?
- Romcio? Pije? - oburzyła się Fabiszewska. - Nigdy w świecie. Jak żyje, nie miał kropli wódki w ustach. On tylko lody, ciastka i cukierki...
Porucznik spojrzał uważnie na rozgorączkowaną kobietę.
- Czy państwa syn jest zupełnie normalny? - spytał.
- Niezupełnie - odparła pospiesznie pani Helena. - Ale czytać umie.
- Jakie tam czytanie - skrzywił się sceptycznie Fabiszewski.
Pani Helena spojrzała ze złością na męża.
- Ty także nie jesteś znowu taki bardzo oczytany.
Zupełnie niezależnie syn pana Euzebiusza, sierżant Kazimierz Kopacz, zostaje zatrudniony w roli kelnera-tajniaka w hotelu Forum, ponieważ ktoś okrada gości. Wprawdzie Kazio nie ma zdolności językowych ("Rozmowy po niemiecku, angielsku, francusku oraz w przeróżnych narzeczach murzyńskich i arabskich. Niestety Kazio w latach szkolnych zapoznał się jedynie trochę z rosyjskim, a i to pobieżnie"), za to umiał rozpoznać postawną, dorodną blondynę o ciemnych, aksamitnych oczach i niezwykle atrakcyjnym biuście. Pani Mariola wpadła w oko "specjalnemu agentowi", nie tylko ze względów fizjologicznych, ale dlatego, że łaziła po wielu piętrach hotelu. Tajność oczywiście była iluzoryczna, bo wtem piękna pani Mariola poprosiła go w tajemnicy o spotkanie, potrzebując pomocy milicji. Niestety, na randce się nie pojawiła (a Kazio pożyczył 300 zł, bo miał w portfelu tylko 100), za to chwilę później znaleziono ją zastrzeloną, a potem wyłowiono z Wisły ciało zaginionego asystenta szewca.
Tajemnicę dwóch lewych butów udało się rozwiązać dzięki znalezionej u hotelowego złodziejaszka walizce, w której leżała proteza prawej nogi, pasująca do butów naprawianych u niepijącego szewca. A w protezie - dokumenty szpiegowskie.
W śledztwie pojawił się też Downar, który wrócił z urlopu z Mazur ("Lepiej niż w Bułgarii. A jakie dziewczyny...") i pomógł znaleźć w protezie dokumenty obcego wywiadu. Ponieważ milicja polubiła przebieranki, sierżant Kopacz udaje najpierw hydraulika, a potem przebiera się za hipisa, śledzi podejrzanych, dostaje w łeb i zostaje wyzwany od polnische Schwein!
Porucznik Olszewski organizuje "kocioł" w opuszczonej willi, do której po luksusowe fatałaszki wraca pani domu i akcja rozwija się bardzo szczęśliwie nie tylko dla organów: Olszewski coraz bardziej poddawał się urokowi księżycowej nocy oraz pachnącej konwaliami młodej kobiety. To dla dobra śledztwa - powtarzał w duchu. To dla dobra śledztwa.
[1]
Fabiszewski spojrzał z nie ukrywanym niesmakiem na żonę.
- Dajże spokój. A któż by tam zabijał takiego durnia?
- A niby kto winien, że dureń? - zaperzyła się. - Kto winien? Nie trzeba ci było po pijanemu leźć do mnie pod pierzynę! Wszystko przez ciebie! - Chciała coś jeszcze mówić, ale Fabiszewski energicznie zamachał rękami.
Inne tego autora tu.
#19
Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 5, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie, prl
- Komentarzy: 6
Spis osób:
- Jurek - dziennikarz, mąż Elżbiety, nie dotrzymuje słowa
- Elżbieta - żona Jurka, z wykształcenia stomatolog
- Wanda Wołczewska - niegdyś śpiewaczka operowa, aktualnie podobno widzi duchy
- Helena Krajnowska - sąsiadka matki Elżbiety, zatroskana stanem psychicznym pani Wandeczki
- Michał Sztyroń - śp. czwarty mąż pani Wandeczki, pojawia się jako duch, za życia świnia
- Stefan Downar - znajomy Jurka, śledczy
- Panna Stefa - sekretarka naczelnego w redakcji
- Doktor Buczyński - kardiolog i internista, dwa w jednym
- porucznik Stanisław Olszewski - nosi na akcję szkło powiększające
- Antoni Michalski - dawny adorator pani Wandeczki, farmaceuta
- Lucyna Mielczak - córka Sztyronia, pasierbica Wandeczki, blondyna obdarzona trywialnym seksem
- Ryszard Mielczak - mąż Lucyny, lekarz, lubi sobie podjeść
- Stefa - siostrzenica Sztyronia
- Lucjan Kozielski - lekarz gastrolog, bez problemu przepisuje leki recepturowe
- Zdzisław Czarnowski - sąsiad Wołczewskiej, fotografik i perwert
- Lola Stachowiak - dziewczyna Czarnowskiego, czarna i postawna, ale podobno ma krzywe nogi
- Piotrowski - dozorca, zniechęconym do świata i ludzi, zapewne z powodu chorej wątroby
- Sierżant Pakuła - nie przepada za coca-colą
- Brygida Wiśniewska - kolejna flama Czarnowskiego, pożera desery w Hortexie
- Wacio Rowecki - chętny na fotografię artystyczną (i przygodny seks)
- zegarmistrz z Kościelnej - może i bez przednich zębów, ale na zegarach się zna
Elżbieta, żona Jurka (dziennikarza, znajomego majora Downara), przygotowywała właśnie sałatkę z wędzonej makreli, papryki, pietruszki, jajka na twardo i majonezu, bo taką sałatkę jej mąż lubił najbardziej, kiedy pojawiła się z wizytą sąsiadka jej matki. Narzekała, że starsza pani twierdzi, jakoby widziała duchy i powinna się udać do psychiatry. Niestety, kiedy mąż wrócił - późno, bo o 22 - to nie dość, że śmierdziało od niego alkoholem, to jeszcze zbagatelizował jej troskę i wyśmiał. Sałatka została w lodówce niezjedzona. Następnego dnia Jurek przygotował kolację (ale sałatka pewnie dalej stała w lodówce), posłał tapczan i wyrzucił śmieci. Niestety, żona zamiast pożycia intymnego, które między wierszami autor przemycał (Jurek przyciągnął ją do siebie. - Chodź - szepnął, dotykając wargami jej włosów), zdenerwowała się po kolejnym telefonie matki, która znowu widziała ducha. I słusznie, bo kiedy na miejscu z zaprzyjaźnioną milicją wyłamali zamki, znaleźli panią Wandeczkę martwą, jednakowoż nie z powodu ataku serca, a przedawkowania leków.
Świętej pamięci mamusia Elżbiety była nieźle trzymającą się śpiewaczką w operetce, pochowała czterech mężów i na starość zajmowała się głównie podróżami, podczas których na małą skalę robiła przemytnicze interesy. Tym dziwniejsze było, że w jej domu nie znaleziono ani książeczek oszczędnościowych, ani dolarów, ani cennej biżuterii. Znaleziono niebawem za to drugie zwłoki - fotografa mieszkającego za ścianą denatki. W mieszkaniu fotografa milicja odkryła zdjęcia gołych babek (w tym pasierbicy denatki) i męża denatki (ubranego), właśnie tego, co się jej ukazywał. I kukułkę bez zegara. Kukułka okazała się być nafaszerowana biżuterią. Nietrudno już było odkryć, w jaki sposób pojawiał się duch i kto pobrał walory starszej pani.
Milicja oczywiście nie jest oziębła:
Downar z zainteresowaniem obserwował postawną, dobrze zbudowaną blondynkę, która miała w sobie dużo dość trywialnego seksu. To była kobieta mogąca podobać się mężczyznom. On jednak wolał mniej agresywny typ urody.
Olszewski dla odmiany umawia się z pulchną blondyną w Horteksie i za porcję ambrozji (i kremu) dowiaduje się wszystkiego o podejrzanych. Pakuła z kolei jeździ po wszystkich warszawskich komisach i zegarmistrzach i z poświęceniem szuka zegara.
Kulinarnie: dziennikarz Jurek trzyma armeński koniak schowany w starych kapciach, milicja zaparza herbatę Madras, a na kolację w Stowarzyszeniu Dziennikarzy panowie spożywają po jednej wódce, na zakąskę śledzia w śmietanie, coś na gorąco, piwo i czarną kawę. Pasierbica denatki, blondyna z trywialnym seksem, popija courvoisier. A Pakuła nie pije coca-coli, uważając ją za apteczną miksturę.
Inne tego autora tu.
#18
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 2, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie, prl
- Skomentuj
Spis osób:
- Zuzia - pokojówka w pensjonacie, ładna koza
- doktor Wasiutowicz - mieszkaniec pensjonatu, umie rozpoznać zgon
- Mieczysław Kozielski - łakomy kompozytor, denat, otruty cyjankiem potasu
- Kozielska - dama nie pierwszej młodości, ale z klasą
- major Zielniak - posiwiały rutyniarz
- porucznik Morawski - młody, zaraz po studiach
- kierowniczka pensjonatu - opanowana, ale nie pozbawiona uczuć
- Cecylia Gruszecka - niby się odchudza, ale zupy może zjeść i trzy talerze, poetka
- Andrzej Ślewicki - impresario z nadkwasotą, więc unika słodyczy, wygląda jak zabiedzony gryzoń
- Henryk Zewert (28) - młody bęcwał, śpi do południa, bez zawodu
- Iza Czernicka - według Zewerta dziwka, która mogłaby go otruć, bo się z nią przespał, ale żenić nie chciał
- Karol Walczak - przepracowany milicjant, ma problemy z ciśnieniem, lubi operę
- pułkownik Leśniewski - szef Walczaka
- porucznik Olszewski - z ikrą, ma głowę na karku
- sierżant Pakuła - zawsze uśmiechnięty wywiadowca
- Sikora - kierowca służbowej wysłużonej warszawy
- inżynier Walder - nadskakuje wdowie Kozielskiej, specjalista w instytucie biochemii
- Roman Ślewicki - brat impresaria, dla odmiany tryska zdrowiem
- Ryszard Gondar - chirurg, pierwszy mąż pani Kozielskiej, zginął w wypadku
- doktor Krzesińska - ruda i chuda
- Małgorzata Krzesińska - siostra pani doktor, chciała się wydać za Gondara
Tym razem sprawę morderstwa w nadmorskim pensjonacie rozwiązują major Zielniak oraz porucznik Morawski, zasileni w Warszawie (bo wszyscy podejrzani przyjechali z Warszawy) Walczakiem, Olszewskim i Pakułą. Zielniak jest milicjantem nowoczesnym i do procedur dodaje błyskotliwość: Lubił też mawiać, że sama rutyna bez inteligencji to jak śledź w śmietanie bez kieliszka czystej wódki, danie niby pożywne, ale czegoś brak. Walczak, jak wiadomo z jego śledztw z majorem Downarem, jest wielbicielem opery i pogwizduje arie z Bizeta.
Tym razem milicja porusza się w sferach artystycznych - otruty dżemem z czarnej porzeczki wzbogaconym o cyjanek potasu był muzykiem i kompozytorem, a dodatkowo człowiekiem majętnym. Problem w tym, że był też łakomczuchem i zdarzało mu się wyjadać słodycze innym wczasowiczom, więc nie wiadomo, czy jest zamierzoną ofiarą. Obok kręci się poetka z nadwagą i młodzieniec - niebieski ptak, impresario z nadkwasotą, atrakcyjna laborantka, która chce być piosenkarką, elegancka wdowa w żałobie ma dom pełen antyków i jest dość małomówna. Sam denat budził chichoty wśród personelu pomocniczego w pensjonacie (konkretnie pokojówki Zuzi):
- Zbytki się go trzymały. Nic takiego... Uszczypnął mnie. On w ogóle lubił mnie szczypać.
- I pani na to pozwalała?
- A dlaczego nie? Samo szczypanie jeszcze nic takiego. Nie będę przecież o takie głupstwo się awanturować z gościem.
Milicja też pochwala gust denata (A co do tej kozy, trzeba przyznać, że miał dobry gust. Bardzo apetyczna), ale sprawę rozwiązuje tym razem za pomocą podmiany szklanki w restauracji w celu uzyskania odcisków palców.
Się pali: sporty.
Inne tego autora tu.
#13
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lutego 25, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie, prl
- Skomentuj
Spis osób:
- Leokadia Frączkowska. - gosposia, nie przepada za swoimi chlebodawcami
- Joanna Rosicka - ciągle atrakcyjna, raczej rozrywkowa, dwa fakultety
- Edward Rosicki - hipochodryk, mąż Joanny, inżynier architekt
- Dorota Kruszewska - gospodyni przyjęcia, nie wylewa za kołnierz
- Adam Kruszewski - mąż Doroty, irytuje go picie żony
- Wandeczka Kalinowska - sąsiadka matki Joanny z Anina, kobieta z wąsem
- doktor Pawelski - jeździ na karetce
- Kozłowski - sanitariusz, z tejże karetki
- Lipkowska - matka Joanny, co ciekawe, w dobrej formie
- Kapitan Ignacy Suchecki - zupełnie nie jak Sherlock Holmes, zwany Małym Ignasiem albo Szaradą
- Ryszard Wardecki - taki jeden malarz, absztyfikant Rosickiej
- doktor Stasiewicz - lekarz rodzinny Rosickiego, o twarzy rzymskiego senatora
- Kazia - chuda modelka
- porucznik Olszewski i sierżant Pakuła - milicjanci znani z innych tomów, tu epizodycznie
- doktor Łukasik - duże, ciężkie chłopisko o kwadratowej, zupełnie łysej głowie
- Renata Tyniecka - Polka bywająca w Paryżu, blond Wenus
- Bogdan Łączewski - młodzieniec z kłakami i w podartych dżinsach
Pani Joanna ignoruje chorego męża, każe gosposi wyprasować apaszkę i oddala się na przyjęcie. Z przyjęcia wychodzi nagle, wezwana telefonem do chorej matki, po czym zostaje znaleziona w Lasku Bielańskim, uduszona wspomnianą apaszką. Mógłby być to moralitet na zatrudnianie pomocy domowej "na czarno" i traktowanie jej przedmiotowo, bo to zirytowana gosposia życzyła pani, żeby ją pokręciło, ale nie. Żona filolog klasyczny[1] i historyk sztuki, mąż inżynier, a jednak okazuje się, że mimo bogactwa materialnego (na przedpokoju wisi płaszcz berberi) to niziny społeczne - denatka ma romans z przystojnym, choć głupawym malarzem, inżynier - z piękną, choć niespecjalnie sprytną aspirującą aktoreczką. W tle kręcą się bananowi znajomi, bo kryminał bawiąc, odkrywa prawdy o społeczeństwie:
Kruszewski (...) z nieukrywaną niechęcią spojrzał na żonę.
- No i po co tyle piłaś? (... że do nieprzytomności i że powstrzymał ją przed stripteasem przed gośćmi).
- Przepraszam Cię.
Machnął ręką. - Daj spokój. Ale już nigdy więcej nie będzie u nas w domu tyle alkoholu. (...) Co sobie ludzie o nas pomyślą?
Skrzywiła się. - Eee, nie przejmuj się. U nas, w Polsce, nigdy się źle nie myśli o tym, że kto pije wódkę. Ci niepijący są podejrzani i nieszczerzy.
Nietypowo (bo zwykle u ZZZ pojawia się major Downar) śledztwo prowadzi mały i chudy (64 kg) kapitan Ignacy Suchecki, który w emploi[2] ma granie pierwszego niewinnego tak dobrze, że nabiera najtwardszych przestępców. Do tego jest sprytny - a to wyśle współpracownika do wydziału spadków, gdzie współpracownik oczaruje piękne panie, a to zorganizuje ustawkę na giełdzie za pomocą ekskluzywnego hummera do okazyjnej sprzedaży. W ogóle chyba każdy przezorny śledczy nosił wtedy ze sobą spodeczek, żeby zamienić i pozyskać odciski palców (wnioskuję, że wszyscy mieli takie same spodeczki, bo innych nie było). Mimo śledztwa pada drugi trup, ale milicja doprowadza do aktu skruchy u bandytów.
[1] Półki z książkami zajmowały całą jedną ścianę, od podłogi aż do sufitu. - Popatrz, popatrz - powiedział Grabik. - Facet zdobył gdzieś Ulissesa.
[2] Dzięki, ^siwa, za frazę.
Inne tego autora tu.
Inne z tego cyklu tutaj.
#11
Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 19, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie, prl
- Komentarzy: 3