Więcej o
photowalk
[9.07.2023]
Zestaw 5 sztandarowych biurowców przy Świętym Marcinie, zwany Biurowcami Alfa, w latach 90., kiedy zamieszkałam w Poznaniu, zawierał biura, a w tzw. przyziemiu łączącym dwa pierwsze budynki od strony Ratajczaka, mieścił się dom handlowy ze stoiskami. Kilka razy tam weszłam, ale ceny nie były na moją studencką kieszeń. Minęły lata, Święty Marcin przechodził przez kolejne remonty, podobnie jak biurowce, o których zawsze mówiłam, że są piękne, jeśli je ktoś umyje. I właśnie pierwszym “umytym” był budynek, w którym od kilku lat mieści się hotel Altus. Właściciele hotelu byli tak uprzejmi, że nie dość, że wpuścili grupę fotografów do hotelu - na 11 piętro z niesamowitą klatką schodową, do kilku estetycznie spójnych pokoi, do sali konferencyjnej z oryginalnymi kolumnami - to jeszcze w niesamowicie oświetlonej restauracji wydali na żer pyszne słodkie (tym razem byłam przezorna i poszłam przed obiadem). Widoki przepiękne, jedyna wada, to wąskie okna otwierające się ukośnie do góry; da się, ale trzeba uważać. Uprzedzając pytania, na 11 piętro można windą, nie trzeba się wskrobywać po schodach. Wyposażenie wnętrz nawiązuje do lat 60., mnóstwo urokliwych detali wewnątrz hotelu i od podwórka, gdzie zachowano oryginalne kafle i kasetony. Jeśli planujecie nocleg w Poznaniu, to weźcie “Altusa” pod uwagę, po remoncie nie słychać tramwajów, a do tego karmią dobrze.
















GALERIA ZDJĘĆ + zdjęcia innych fotografów na Instagramie.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 19, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tagi:
korona-poznania, photowalk
- Skomentuj
[30.06.2023]
Nie ukrywam, że tęskniłam za spacerami w miejsca, gdzie nie można ot, tak wejść z ulicy. Na sam poznański Nowy Rynek, co skądinąd jest dość słabą marketingowo nazwą, bo - owszem - miejsce jest nowe (powstało po usuniętym dworcu PKS, nie tęsknię), ale bynajmniej nie jest rynkiem, tylko skupiskiem biurowców, wejść można, natomiast na tarasy widokowe już niekoniecznie. Do samego biurowca i owszem, w środku bardzo spójne, ciekawe wnętrze holu z lokalnymi muralami państwa Trzupków. Z 16 piętra budynku E, z trzypiętrowego tarasu widokowego, widok jest na pół Poznania, zapewne byłby lepszy przy lepszej pogodzie. Sam taras świetny - z huśtawkami i dostępną dla pracowników siłownią, mogłabym tak pracować z miastem poniżej. Drugi taras - w budynku chyba B (sprawdź, matka, sprawdź) - jest niższy, bo 6 piętro, ale jest dla odmiany zielony i na świeżym powietrzu, idealny do obserwowania samolotów. I miasta. Niesprytnie poszłam na zwiedzanie i zdjęcia po pysznym obiedzie (o czym niebawem, bo nazbierało mi się nowych miejsc na spożywczej mapie), tymczasem oprowadzająca nas firma Skanska przygotowała poczęstunek i było mi absolutnie przykro, że nie miałam wolnego żołądka.














GALERIA ZDJĘĆ, zdjęcia innych uczestników.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lipca 11, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tagi:
korona-poznania, photowalk
- Skomentuj
[20.08.2022]
(Nie, nie będzie o mojej wyremontowanej łazience, no chyba że chcecie).
Kiedyś można było w niektóre soboty na Targ Staroci, dziś Starą Rzeźnię można oglądać przy wyjątkowych okazjach, a i to nie wiadomo, jak długo, zanim się nie rozpadnie. Tym razem wyjątkową okazją była akcja pt. Zabytek Otwarty, więc - z K. i M. oraz niestety również z tłumem ludzi - poszłam obejrzeć, co z zabytku zostało. Nie wszędzie można było wejść, przewodnika mimo nagłośnienia niestety nie było słychać, upał oraz wspominałam, że tłumy ludzi? W połowie zwiedzania więc poddałam się i poszłam z dziewczynami na (bezalkoholowego) drinka do Orzo. Kilka zdjęć jest z pobliskiej równie zabytkowej uliczki o nietypowej nazwie Grochowe Łąki.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 11, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
photowalk
- Skomentuj
[26.06.2022]
Upalna niedziela, ze wstydem muszę przyznać, że nie wytrzymałam do końca spaceru, trochę bo głód, trochę, że nie było czym oddychać. Wildę niby znam, ale okazało się, że są urocze zakątki, w które wcześniej nie zabłądziłam.














GALERIA ZDJĘĆ oraz zdjęcia innych uczestników spotkania.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 20, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
photowalk
- Skomentuj
[11.06.2022]
Nie liczę już, które to już moje spotkanie z ekipą instagramowych fotografów, ale na pewno nie ostatnie; zdjęcia z kolejnego już czekają. Głównie doceniam towarzystwo ludzi, którzy nie dziwią się, że robię zdjęcia czegoś (a wierzcie mi, spotkałam się z zaskakująco skrajnymi opiniami na temat tego, co WARTO fotografować, a czego nie), ale przede wszystkim daje mi to motywację do pójścia w jakieś miejsce. Do Biblioteki Raczyńskich mogłabym oczywiście wejść z ulicy, ale przez ponad 20 lat, jakie mieszkam w Poznaniu i okolicach, nie udało mi się to - nawet na studiach, kiedy rozpoczynało się karierę studencką od przejścia z tzw. obiegówką po różnych miejscach, jakimś cudem zignorowałam to, co doprowadziło do zabawnych sytuacji po zakończeniu studiów, kiedy to dziekanat miał zgryz, że nie mogę się wypisać z miejsca, gdzie się nie zapisywałam, a oni mają taką rubryczkę w dokumentach, boki zrywać. Wracając do brzegu, weszłam zarówno do nowego, jak i do starego budynku biblioteki i wyszłam zachwycona. Połączenie obu stylów jest gładkie - stylizowana na Luwr fasada od strony Placu Wolności płynnie przechodzi szklanym łącznikiem w nowy, prosty budynek od strony Alei Marcinkowskiego. W środku po "starej stronie" czerwone dywany, złocenia i klasyczne białe regały oraz klimatyczny balkon z widokiem, po "nowej stronie" klimatyzacja, wygoda, szkło i geometria. Przewodniczka barwnie opowiadała też o twórcy biblioteki - Edwardzie Raczyńskim - wynalazcy, podróżniku, ekscentryku; oprócz książek pozostawił po sobie wiele historii, między innymi o dzwoneczkach przywiązywanych do stóp zmarłych czy o użyciu armaty do popełnienia samobójstwa (o czym niebawem, przy okazji innej wycieczki).














GALERIA ZDJĘĆ oraz zdjęcia innych uczestników spotkania.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 3, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
photowalk
- Skomentuj
[30.05.2022]
Zaczęło się od bramek. Bo nawet jeśli się wchodzi na lotnisko jako gość (z identyfikatorem i po podaniu peseli i innych takich), to trzeba przez kontrolę. Dwóm osobom kazano zdjąć obuwie, dziwnym trafem były to w obu przypadkach różowe niubalansy; jedna osoba została fachowo obmacana, dziwnym trafem byłam to ja. Nie narzekam, w moim wieku rzadko się trafia okazja, że ktoś z własnej woli chce dotykać, nawet w rękawiczkach. Po płycie lotniska się chodzi po wyznaczonych trasach, nie żółtych, a niebieskich. W sortowni bagażu do zrzutni nr 13 trafia bagaż z różnych przyczyn zagubiony. Samochód straży pożarnej ma kłujkę, którą się może wbić do palącego się samolotu i wpuścić do środka wodę; jeszcze się taka konieczność nie pojawiła. Można było wsiąść do szoferki albo założyć ciężką, ogniooporną kurtkę strażacką, a ekipa barwnie i z detalami opowiadała o czasie reakcji, ilości wody zużywanej podczas gaszenia i wadze w tonach. Pomachała nam, grupie fotografującej, pilotka samolotu. Niebo robiło robotę, ale startujące samoloty ruszają się strasznie szybko, więc ciężko się wstrzelić z sensownym zdjęciem. Łatwiej, kiedy są holowane przez holownik. Całe wyjście było jak prezent na Dzień Dziecka, lubię lotniska i samoloty.
Udało mi się też zamieść długą sukienką kałużę po pokazie gaszenia #nieustającepasmosukcesów.












GALERIA ZDJĘĆ, zdjęcia pozostałych uczestników na #instameet_poznańairport.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 12, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
photowalk
- Skomentuj