Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panowie

Jeffrey Eugenides - Middlesex

Narratorką opowieści (czy raczej narratorem) jest Calliope (Cal) Stephanides, 40-latek, Amerykanin pochodzenia greckiego, aktualnie pracownik dyplomatyczny placówki w Berlinie. Narratorką, bo Cal urodził się jako dziewczynka, z nietypową mutacją genetyczną, która spowodowała u niego hermafrodytyzm. Wychowany jako dziewczynka, bo oznaki nietypowości na początku były niezauważalne, został zdiagnozowany niejako przypadkiem w wieku lat 14, co przypadło na lata 70. ubiegłego wieku, więc temat obojnactwa był stosunkowo nieznany. Oczywiście Calliope wiedziała wcześniej, że coś jest z nią nie tak, że jest inna niż jej rówieśniczki, ale ukrywała ten fakt przed wszystkimi, a zwłaszcza przed rodziną.

Ale nie o tym jest ta ogromna, ponad 600-stronicowa, powieść (nie pytajcie, ile podejść robiłam do jej przeczytania, dla ułatwienia dodam, że na półce czekała od 2005 roku; i tak, tyle kartek w papierze odstrasza, w czytniku łatwiej). To barwna saga rodzinna, rozciągająca się na 80 lat historii rodziny Stephanidesów, zapoczątkowana przez uciekinierów z płonącej Smyrny, Desdemonę i Eleutheriosa (zwanego Leftym), hodowczynię jedwabników i jej brata, hazardzistę i lekkoducha; moment ucieczki stał się dla nich momentem, kiedy nie musieli ukrywać już swojej zakazanej, kazirodczej miłości. W Ameryce doczekali się dwójki dzieci, wbrew obawom Desdemony, zdrowych i kilkorga wnucząt, z których tylko Calliope okazała się być ofiarą wędrującego genu (również za sprawą małżeństwa między synem Desdemony i jego kuzynką, co sprawy zapewne przyspieszyło). W tle Detroit w czasach Wielkiej Depresji i powojennego boomu gospodarczego, doskonały obraz różnych pokoleń emigrantów w USA. To powieść zabawna, ironiczna, miejscami wzruszająca i bardzo wciągająca, mimo że ze względu na objętość - nie na jedno popołudnie.

PS Czytałam “Przekleństwa niewinności”, ale w czasach przedblogowych.

#42

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek kwietnia 9, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, beletrystyka, panowie - Komentarzy: 2


Ewa wzywa 07 49-50

Zenon Borkowski - Zemsta kusi nad grobem #049

Spis osób:

  • plutonowy Kołacki - idzie na akcję bez wsparcia, kończy w szpitalu
  • Garcik - stróż nocny w Pomowicach, krzepki emeryt
  • kapral Ciepłowski - musi wyrabiać normy mandatów, więc nie ma czasu na śledztwo
  • Janek Wosik - elektryk, uczynny i pomocny, zawsze unikał waśni, niestety denat
  • Baranowska - kierowniczka sklepu art. gosp. dom., umie w kreatywną księgowość
  • Eugeniusz Pyzik - uczeń technikum samochodowego, miał w planach bimbrownię
  • Pietrzycki - bierze prąd na lewo ze strychu
  • Alina Brekowa - ma ajencyjną kawiarnię, najkorzystniej wygląda zapięta pod szyję
  • Jola - dziewczyna Wosika
  • Kostrzewa - były dochodzący Joli
  • Teodor Wosik - chciał syna wykierować na lekarza, niewierzący
  • Janina Wosikowa - chciała syna wykierować na inżyniera
  • Nina Pawlakowa - piegowata księgowa z wydziału finansowego prezydium MRN, rozwódka
  • Krzakowie - ojciec i dwóch synów, lokalna patologia
  • Kopka - emerytowany listonosz
  • Stefanowski - miał chrapkę na pralkę
  • Cedzińscy - prowadzą usługowy ubój bydła i mają mięso w drugim obiegu

Kołacki (do którego współpracownicy i mieszkańcy wsi zwracają się po nazwisku i w trzeciej osobie) zostaje wezwany do włamania w lokalnym GS-ie. Obrywa w głowę od włamywaczy, a kiedy się budzi, widzi zwłoki młodego Wosika, zastrzelonego z własnej broni Kołackiego. Po krótkim pobycie w szpitalu, wbrew zaleceniom lekarza, podejmuje śledztwo, podczas którego wychodzą lokalne waśnie, nielegalne interesy (sprzedaż nielegalna mięsa z uboju, fałszowanie kawy w kawiarni itp.). Metoda śledcza to mozolne ustalanie na podstawie wywiadów, kto gdzie i kiedy przebywał w tuż przed i w czasie zajścia oraz wykrywanie nieścisłości.

Się je: golonkę z grochem purré, pierogi, zalewajkę z kiełbasą zwyczajną.
Się pije: wódkę z oranżadą, jarzębiak, martela (za rozwiązanie śledztwa), małe piwo (ze świadkiem).
Się pali: sporty (a jak się nie pali, to wcale się nie ma więcej pieniędzy).
Trivia: zegarki Poljot są wodoodporne do pierwszego zamoczenia.

Za komentarz posłużył obiegowy zwrot “no to serwus lody”, przyjęty w Pomowicach w miejsce niecenzuralnych przekleństw.

Inne tego autora:

Marian Butrym - Umarłym wstęp wzbroniony #050

Spis osób:

  • kapitan Piotr Morski - dorobił się odpowiedniej pensji i rany postrzałowej
  • pułkownik Gonczar - nazywa podwładnych syneczkami, ale trzeba go zawsze traktować serio
  • sierżant Janicki - łysawy szef ekipy technicznej
  • Jerzy Milewski - denat[1] z niezłym gustem, kierownik zmiany w urzędzie celnym
  • porucznik Michał Zięba - wydziałowy kawalarz, zwany “bitlesem” ze względu na rekordowo długą czuprynę
  • podporucznik Stefan Szemiot - wysoki blondyn o ascetycznym wyglądzie rutynowanego kaznodziei
  • Jan Bagiński - kierownik lokalu, nobliwie siwe skronie, patrzy z odrobiną ironii człowieka światowego
  • Maciąg Zygmunt - portier w budynku Milewskiego
  • Zofia Kłosowa - sprząta u Milewskiego
  • Teresa Gawlik - czasem to nawet bez stanika chodzi, cycki za przeproszeniem było widać pod bluzką
  • Mieleszka - prokurator
  • Kubicki - naczelnik urzędu celnego, ujmujący uśmiech i przerzedzona fryzura
  • starszy sierżant Nowak - ślamazarny i niechlujny, ale postrach przestępstw gospodarczych
  • Antoni Jarząbek - szatniarz w “Piaście”
  • Krystyna Danielewicz - barmanka[2], sprawia, że Morski myśli o scenach dozwolonych od lat 18
  • Alfred Bagiński - brat Jana, właściciel prywatnej wytwórni wód gazowanych
  • Leon Dzikowski - naczelnik wydziału w banku, udziela zezwoleń na darowizny od cudzoziemców
  • Józef Michalak (ps. Żyletka) - barman w Piaście, dawniej doliniarz
  • Andrzej Elsner - przystojniak, ale notowany
  • Andrzej Klimek - konwojent kolejowy, niestety często mu giną przesyłki
  • Zygmunt Kruk - właściciel warsztatu samochodowego na Sadybie

W lokalu Piast kategorii S znaleziono zwłoki mężczyzny[1], jak się potem okazało, kierownika w urzędzie celnym na Okęciu. Oczywiście nikt nic nie widział, nikt w lokalu go nie znał. Po rewizji w domu denata i odkryciu różnych walorów oraz zakamuflowanego w zepsutym magnetofonie zaszyfrowanego notesu, milicja zlokalizowała dwa dodatkowe przestępstwa: przemyt czegoś cennego oraz przestępstwa gospodarcze, polegające na cudownej zamianie towarów w ramach różnych opłat celnych (na przykład zadeklarowane środki owadobójcze okazują się być esencją pomarańczową do produkcji oranżady). Żeby wypłoszyć resztę wesołej bandy, Morski zastawia zasadzkę pod domem zamordowanego w postaci ekipy elektrociepłowni, reperującej przewody grzejne. Są piękne i nieskromne panie, patrzące oczywiście na kapitana z zainteresowaniem; ba, nawet te mniej ładne (sekretarka o sex appealu poniżej średniej krajowej) dają się władzy obłaskawić. W ostatniej, najważniejsze akcji użyty zostaje wywiadowca, przebrany za ślepca z białą laską.

[1]

- A może zawał? - spytałem z nadzieją.
- Może i zawał - westchnął lekarz. - Ale przede wszystkim zaostrzony drut do robótek ręcznych wbity prosto w serce.
- Dzianiny są teraz modne - zauważył filozoficznie Janicki.

[2]

(...) barmanka przyniosła kawę. Doznałem lekkiego wstrząsu, gdy ją ujrzałem, ale warta była tego. Miała wprawdzie co najmniej kilka lat więcej niż mój ideał kobiety[3], ale aksamitne kasztanowe włosy i idealna figura wspaniale się uzupełniały. Ubrana była w ciemną wieczorową sukienkę z modnej koronki, przez którą można było zobaczyć wszystko, co miała pod spodem, gdyby oczywiście cokolwiek miała. Dodałbym do tego opisu jeszcze parę szczegółów, lecz żyjemy - mimo wszystko - w dość purytańskich czasach i nie chciałbym sprawiać kłopotu cenzurze.

[3] Jest nas dwoje - ja i mój facepalm.

Się słucha: Coltrane’a, transmisji festiwalu w Sopocie (ale się nie podoba Morskiemu), Ellingtona (Noc w haremie).
Się spłaca raty za mieszkanie: pół pensji.
Się trzyma: złote monety w rezerwuarze.
Się pije: koniak (martel).
Się posypuje: świecącym proszkiem (aritem).
Się je: świeżą szynkę (po uwiedzeniu bufetowej w kasynie) oraz befsztyk:

Otyły mężczyzna w czarnym garniturze kłócił się z kelnerem.
- Co mi pan dał - ryczał - to ma być befsztyk?! Ten koń jeszcze walczy o życie!
- Dlatego dałem ostry nóż - wyjaśniał kelner.

Inne tego autora:

#41 (przeczytałam też dla porządku EW051)

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek marca 31, 2020

Link permanentny - Tagi: panowie, prl, 2020, kryminal - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Carlos Ruiz Zafón - Światła września

Fabuła zaczyna się podobnie jak w “Księciu mgły” - w 1937 roku Simone, zubożała wdowa z dwójką dzieci, przeprowadza się z Paryża na normandzką prowincję, bo dostała ofertę pracy jako ochmistrzyni u bogatego, acz ekscentrycznego fabrykanta zabawek, Lazarusa. Starsza córka Irene, piętnastolatka, spotyka o rok starszego Ismaela, kuzyna kucharki Lazarusa, Hannah; oczywiście młodzi się w sobie zakochują. Simone jest zachwycona pracą, aczkolwiek spostrzega wiele niepokojących rzeczy w rezydencji Lazarusa - automaty, które wyglądają jak ludzie, tajemnicze listy, wreszcie zamknięte skrzydło posiadłości, gdzie od 20 lat wegetuje śmiertelnie chora żona pracodawcy. Mroczna tajemnica łączy się z przeszłością - jest legenda o człowieku bez cienia i opowieść o dziecku, zamkniętym na tydzień w piwnicy. Kiedy ciekawska Hannah otwiera tajemniczy flakonik, mroczny cień atakuje ją i dziewczyna w efekcie ginie. Irene i Ismael chcą odkryć tajemnicę posiadłości, ale śmierć grozi też Simone i jej młodszemu dziecku, Dorianowi.

To nie jest zła książka, ale dość wtórna i raczej do jednorazowego przeczytania.

Inne tego autora tutaj.

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 29, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, sf-f - Skomentuj


Richard P. Feynman - Pan raczy żartować, panie Feynman!

Na poły biografia, na poły wspominki znanego fizyka, noblisty i popularyzatora nauki; w środku mnóstwo anegdot z czasów Los Alamos (gdzie bomba) czy z wizyt w Brazylii (gdzie samba), przeplatanych celnymi spostrzeżeniami na temat niedowładu administracji w każdej sytuacji. Feynman był sowizdrzałem i dowcipnisiem, skupionym - owszem - na pracy, ale tylko takiej, która go interesowała. Badał z równym zainteresowaniem cząsteczki, jak i zabezpieczenia dokumentów prostymi szyframi oraz bardzo lubił mieć wokół swojej osoby legendę, będąc przy tym człowiekiem skromnym i świadomym własnych braków.

Oczywiście signum temporis, ale przy całym zachwycie erudycją i wnikliwością naukową, zbrzydziły mnie anegdotki o przesiadywaniu w barach czy klubach ze striptizem i głuszeniu łatwych dziewczyn; bro code i traktowanie dam jak dziwki, bo na to zasługują. Wiem, lata 50. i 60. rządziły się innymi zasadami, siedzenie w klubach dla panów było niewinną rozrywką.

Chciałbym dodać coś, co nie wiąże się ściśle z samą nauką, ale moim zdaniem jest istotne, a mianowicie, że nie powinniście oszukiwać laików, kiedy wypowiadacie się jako naukowcy. Nie mówię tu o takich sprawach, jak zdradzanie żony czy inne sytuacje, w których nie jesteście naukowcami, tylko zwykłymi ludźmi.

Tłumaczenie ma kilka kwiatków - fraternity to konfraternia, przy frazie kult cargo pojawia się przypis tłumacza, że cargo to ładunek (mimo że kilka stron dalej Feynman wyjaśnia, na czym kult cargo polega).

#38

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 28, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, biografia, panowie - Skomentuj


Hakan Nesser - Intrigo

Książka to zbiór opowiadań, z których trzy podobno zostały zekranizowane w cyklu o tym samym tytule. Jeszcze nie widziałam, ale poszukam.

Tom budzi Judith telefonem o 4 nad ranem. Jednak nie godzina rozmowy wprawia ją w zdziwienie (a potem przerażenie), tylko fakt, że Toma - pasierba - nie widziała od 22 lat. Ba, nikt go nie widział, również poszukująca go za różne sprawki policja. I jakkolwiek jest teoretyczna możliwość, że chłopak wtedy zniknął i ukrywał się przed rodziną i sprawiedliwością, tak Judith wie, że to niemożliwe - wszak ostatniej nocy 22 lata temu, kiedy to Tom próbował ją zgwałcić, uderzyła go nożem i umierającego nastolatka mąż zakopał gdzieś w lesie. Nie wierzy więc, że 40-letni mężczyzna, który wie zaskakująco dużo o niej, jej mężu i wydarzeniach sprzed lat, to jej pasierb. Finał jest dość zaskakujący, tym bardziej, że wieloetapowy.

Tytułowy Rein to autor trudnej, acz poczytnej prozy. Kiedy do zagranicznego wydawnictwa trafia jednocześnie manuskrypt najnowszej powieści z prośbą o tajemnicę i wydanie poza rodzinnym krajem autora oraz informacja o samobójczej śmierci tego ostatniego, stały tłumacz zostaje oddelegowany do miasteczka A., żeby tam dyskretnie wykonać pracę i pozwolić wydawnictwu na sensacyjne wydanie. Sam tłumacz ma też powód do prywatnego śledztwa, ponieważ usłyszał w czasie koncertu radiowego, emitowanego z A., charakterystyczny kaszel swojej zaginionej żony, Ewy. Szuka jej więc, a w manuskrypcie Reina odkrywa, że autor prawdopodobnie został zamordowany przez swoją młodą żonę i jej kochanka. Trochę niedopracowany jest wątek żony tłumacza, ale sama tajemnica - zaskakujaca (chociaż przewidywalna).

”Droga Agnes” to historia korespondencji i wieloletniej przyjaźni między dwiema kobietami - Agnes i Henny, które po latach niewidzenia spotykają się na pogrzebie męża Agnes. Absurdalnie, Henny proponuje przyjaciółce skopiowanie intrygi z kryminału Patricii Highsmith, gdzie to przypadkowi znajomi z pociągu umawiają się na wzajemne morderstwo swoich wrogów; konkretnie zwierza się, że jej mąż ma romans z nieznaną damą i chciałaby widzieć go martwego jak najszybciej. Agnes zgadza się, po części dlatego, że pieniądze od Henny pozwolą jej zachować odziedziczony po mężu dom i spłacić pasierbów, po części dlatego, że traktuje to jak przygodę. W retrospekcjach pojawiają się jednak wspomnienia, które pozwalają przypuszczać, że motywy Agnes są nieco inne.

”Wężowy kwiat z Samarii” jest chyba najbardziej melancholijny. 40-letni mężczyzna na progu rozwodu wraca do rodzinnego miasteczka, żeby z przyjacielem odkryć tajemnicę zaginięcia jego jedynej miłości. Vera, zwana Wężowym Kwiatem, zniknęła bez śladu w noc balu przedmaturalnego. Ku zdumieniu bohatera, dostaje kartkę, sugerującą, że dziewczyna żyje. Wyjaśnienie tajemnicy sprzed lat raczej zasmuca niż daje poczucie domknięcia.

”Wszystkie informacje w sprawie” to taka wprawka - nauczyciel zastanawia się, jaką ocenę wystawić uczennicy, która zginęła w wypadku tuż przed końcem szkoły. Po co - nie wiem.

Akcenty polskie (tym razem takie nawet nie aż tak z powietrza): lokatorka w domu, gdzie podobno mieszka eks-żona narratora, nazywa się N. Chomowska, a sama żona przybrała nazwisko Edita Sobranska, Ursula Lipinska wspomniana jest w cytowanym przez narratorkę wierszu czy wreszcie Adam Czernik, znajomy bohaterki, który przyjechał jako wsparcie. Oraz:

Stanąłem przed lustrem i aż mnie zamurowało od całej tej elegancji. Biała koszula, krawat, czarne spodnie z krepy, buty z kantem niczym na polskich konserwach.

Inne tego autora tutaj.

#35

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 20, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, kryminal - Skomentuj


Hakan Nesser - Oczy Eugena Kallmanna

Małe szwedzkie miasteczko K. Przeprowadza się tu Leon Berger, nauczyciel historii i literatury; chce zapomnieć o swoim dotychczasowym życiu, bo pół roku wcześniej jego żona i córka zginęły w katastrofie statku wycieczkowego. Na początku roku szkolnego dowiaduje się, że jego poprzednik zginął w tajemniczych okolicznościach. Kiedy w służbowych papierach Kallmanna znajduje jego pamiętniki, rozpoczyna z dwójką zaprzyjaźnionych nauczycieli własne śledztwo. Narracja Bergera przeplata się z obserwacjami Ludmilly, jego zasiedziałej w K. znajomej i - jak się okazuje w trakcie - obiektu uczuć; Igora - nauczyciela matematyki i fizyki, który swego czasu z Kallmannem się trochę przyjaźnił, na tyle, na ile ten pełen tajemnic człowiek pozwolił; Andrei - nastolatki, która próbuje z przyjaciółmi wyśledzić tajemnicę, a niespodziewanie odkrywa wątek osobisty; Ulriki - matki Andrei, wspominającej wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Miasteczko wcale nie okazuje się być spokojne - oprócz niepokojących treści w pamiętnikach Kallmanna (przyznał się do zamordowania własnej matki jako nastolatek, a jego nazwisko okazuje się być przybrane, dodatkowo twierdził, że umie rozpoznać mordercę po oczach i jeden z nich chodzi wolny po mieście), ktoś wysyła anonimy z pogróżkami do osób o etnicznym pochodzeniu, a finalnie jeden z młodych nacjonalistów zostaje znaleziony powieszony na drzewie. Policja jest bardzo w tle - na początku śledztwo prowadzi dość tępy inspektor, znany nauczycielom sprzed lat, bez większych sukcesów, potem dołącza inteligentna pani inspektor, dzięki czemu zostaje aresztowany potencjalnie podwójny morderca. Wyjaśnienie większości zbrodni pojawia się jednak dopiero po 20 latach, kiedy Charlie, geniusz z zespołem Aspergera, wraca na pogrzeb matki i zbiera wszystkich żyjących świadków wydarzeń z 1995 roku, żeby wspólnie ustalić, co tak naprawdę się stało.

Inne tego autora tutaj.

#34

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 18, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, kryminal - Skomentuj