Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panie

Agatha Christie - Karty na stół

Bardzo nietypowa historia, bo do rozwiązania tajemnicy zostają zaprzężeni nieco wbrew swojej woli czterej bohaterowie wcześniejszych powieści - detektyw Hercules Poirot, pisarka powieści kryminalnych Ariadna Oliver (pojawiająca się epizodycznie w ”Trzeciej lokatorce”), nadinspektor Battle i pułkownik Race związany z wywiadem (znany z “Mężczyzny w brązowym garniturze”). Ekscentryczny[1] bogacz, kolekcjoner Shaitana, zaprasza ich na kolację, żeby im pokazać ciekawostkę - czterech morderców, którym udało się ujść sprawiedliwości. Przy jednym brydżowym stoliku zasiadają detektywi, przy drugim młoda, nieśmiała dziewczyna, starsza pani - brydżystka, wzięty lekarz i szanowany podróżnik. Gospodarz rzuca aluzje, atmosfera jest napięta, nie jest więc dziwne, że pod koniec wieczoru zostaje znaleziony martwy. Czwórka po stronie prawa łączy siły, żeby odkryć, kto zabił Shaitanę, a przy okazji - jakich zbrodni jego goście dokonali wcześniej.

[1] Jaki tu jest festiwal obelg pod adresem niebrytyjsko wyglądającego Shaitany - najłagodniejsze określenia są typu “Każdy Anglik, zobaczywszy go, miał ochotę dać mu kopniaka, bo był przedstawicielem innej narodowości, słusznie pogardzanej przez Brytyjczyków”, ale oczywiście nie w twarz, bo bogaty.

Inne tej autorki.

#45/#10

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday June 27, 2025

Link permanentny - Tagi: panie, 2025, kryminal - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Skomentuj


Ursula Le Guin - Ziemiomorze 1-2

Czytałam całość cyklu kilkadziesiąt lat temu, kiedy jeszcze nie było “Innego wiatru” i “Opowieści” wydanych w Polsce; nie pamiętam, czy je czytałam. Moim ukochanym tomem były “Grobowce Atuanu”, chyba ze względu na protagonistkę-kobietę, czytałam je kilkakrotnie.

Tytułowy “Czarnoksiężnik z Archipelagu”, Ged zwany Krogulcem, urodził się na wyspie Gont i tam zaczął pobierać nauki u lokalnego mistrza, który rozpoznał w nim potencjał. Niestety, zarozumiały młodzik, chcąc zaimponować przypadkowej pannie, udał się w zaświaty, skąd przyciągnął mrocznego ducha, których od tej pory zaczął go prześladować. Mimo lat nauki na wyspie Roke i prób podjęcia pracy na którejś z wysp, duch za nim podążał i wreszcie po kolejnych przemyśleniach, spotkaniach ze smokami i innych życiowych lekcjach, do Krogulca dotarło, jak się może z upiorem zmierzyć. To zgrabna metafora dojrzewania i dorastania do swojej życiowej roli.

Bohaterką “Grobowców Atuanu” jest Tenar, zwana Arhą albo Pożartą - kapłanką starych, mrocznych bogów Atuanu, bo urodziła się dokładnie w chwili śmierci poprzedniej kapłanki. Zabrana rodzicom, od dziecka jest przygotowywana do roli służebnej, mimo że tak naprawdę nikt poza nią w tych bogów nie wierzy, a ofiary z ludzi i inne takie są składane już tylko siłą rozpędu. Dziewczyna widzi, że dookoła niej króluje raczej polityka, a nie religia, ale wszystko się zmienia dopiero wtedy, kiedy w najbardziej świętym miejscu, grobowcu, odkrywa tajemniczego mężczyznę, który okazuje się czarnoksiężnikiem Krogulcem. Powinien zostać porażony gniewem bogów za świętokradztwo, ale… nic się nie dzieje. Tenar postanawia go poznać i zrozumieć, czego bogowie nie reagują. To z kolei świetny kawałek o tym, czym jest religia i co się dzieje, kiedy ubywa wyznawców. Ogromny plus - wprawdzie losy Tenar i Geda się ze sobą mocno związują, ale nie ma wątku romansowego, raczej przyjaźń i wsparcie. W dalszym ciągu uważam, że to świetna historia.

Inne tej autorki:

#43-44

Napisane przez Zuzanka w dniu Tuesday June 24, 2025

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2025, panie, sf-f - Skomentuj


Sarah Hall - Madame Zero i inne opowiadania

Znęcona recenzjami typu “Z pewnością najlepszy zbiór opowiadań, jaki czytałem od dekady”, nie dość, że kupiłam w papierze (używane i tanio, ale i tak), to przeczytałam. I kiwam się w kątku, bo czego się spodziewałam po zbiorku opowiadań, skąd w ogóle pomysł, że będą dobre, z zakończeniem i nie pozostawiające czytelniczkę z poczuciem obrzydzenia. Nie, nie podobało mi się i nie uważam, że to dobry zbiorek. Od biedy czytalne były może 2 opowiadania na 16, pozostałe albo nie zawierały zakończenia (przykład: Żona z mężem są na wakacjach na odludziu w Finlandii, mąż idzie popłynąć 2,5 km i z powrotem, nie wraca, żona się niepokoi, wsiada w łódkę, łódka przecieka, ma rozkminy, koniec), albo brzmią jak teksty pisane przez AI - gładkie, bogate w szczegóły, zupełnie o niczym), albo ocierają się pornografię (chwalone przez czytelników “Evie”, o kobiecie, która z powodu thmn an zómth straciła, oględnie mówiąc, ogładę cywilizacyjną). Jakbym miała znaleźć jakiś motyw przewodni, to w większości narratorkami są kobiety i często wspominają o fellatio.

Na plus - ładna okładka. I tyle.

#41

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday June 15, 2025

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2025, beletrystyka, opowiadania, panie - Skomentuj


Liane Moriarty - Zaledwie moment

Lot z Hobart do Sydney, sporo opóźniony, wszyscy są zdenerwowani, i pasażerowie, i obsługa. Świeżo poślubieni lecą na miesiąc miodowy, matka leci z dwójką dzieci na ślub, starsze małżeństwo wraca z udanej wycieczki, mężczyzna wraca od swojej chorej matki i nie chce się spóźnić na przestawienie córki, młody chłopak właśnie był na pogrzebie swojego najlepszego przyjaciela, różne ludzkie historie. I wtem wstaje starsza, nobliwie wygląda pani i powoli przechodzi od osoby do osoby, spokojnie referując, na co kto umrze i kiedy. Najpierw śmiechy, zwłaszcza jeśli “wróży” długie życie, ale potem - kiedy przewiduje śmierć dziecka w wieku lat siedmiu czy samobójstwo stewardessy w ciągu najbliższego roku, nastroje siadają. Samolot ląduje, starsza pani - wiemy już, że ma na imię Cherry - niczego nie pamięta, wszyscy się rozchodzą, każdy w swoją stronę. Po czym zaczynają się spełniać przepowiednie - młoda dziewczyna ginie w wypadku, staruszkowie umierają jedno po drugim, życie traci influencer. Narracja życia “po” poszczególnych osób, miotających się między “to bzdura” a fatalizmem, przeplata się z historią życia Cherry, spokojnej emerytowanej aktuariuszki.

Trochę mam tak, że przewracam oczami, czytając, bo to powieści z tezą - tutaj to nieco nachalna propaganda profilaktyki zdrowotnej, wyboru właściwej życiowej ścieżki, wdrożenie mechanizmów zabezpieczających typu nauczenie dziecka pływania czy zakup czujek przeciwpożarowych oraz rady typu ciesz się każdą chwilą czy kochaj, bo jutro drugiej osoby może zabraknąć. Ale jednocześnie to są takie urocze i ciepłe historie, które ladnie się ze sobą w finale splatają; zdecydowanie lepsza leżaczkowa lektura niż rodzima Kalicińska czy Szwaja.

Inne tej autorki.

#40

Napisane przez Zuzanka w dniu Thursday June 12, 2025

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2025, beletrystyka, panie - Skomentuj


Sylwia Chutnik - Mama ma zawsze rację

Zbiorek felietonów o lewackim podejściu autorki do macierzyństwa. Oczywiście lewackość tutaj nie jest żadnym zarzutem, wręcz przeciwnie, pod większością obserwacji - o społecznej własności ciała kobiety w ciąży, wtłaczaniu kobiety w role, wstydzie, nierealistycznych oczekiwaniach, religii, zdrobnieniach, ekologii, sprzątaniu i krzątaniu - mogłabym się podpisać. To, co mi przeszkadzało, jest język - jak uwielbiam prozę Chutnik i jej wyczucie językowe, tak tutaj tego nie znalazłam, felietony są obiektywnie w porządku, u kogo innego pewnie bym miała poprzeczkę ustawioną niżej, ale tu są takie nijakie, jakby pisane na zlecenie, odarte z indywidualności, łopatologia zamiast finezji. Raczej klimat “Wysokich Obcasów”, a nie “Pisma”.

Bez związku, ale obejrzałam też trzeci sezon "White Lotus" (poprzednie); tym razem grupa w różnym stopniu odstręczających turystów trafia do kurortu w Tajlandii. Wszyscy są mniej lub bardziej okropni, jakąkolwiek sympatię budzi chyba tylko naiwna i prostolinijna Chelsea i najmłodszy Ratliff, więc nie czekałam jakoś specjalnie na finałowe "kogo tym razem zabili". Tyle że śliczne obrazki i muzyka, ale w dalszym ciągu nie planuję wyjazdu do Azji.

Inne tej autorki tutaj.

#38

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday June 1, 2025

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Oglądam, Seriale - Tagi: 2025, felietony, panie - Skomentuj


Zofia Kaczorowska - Strzał na Mokotowskiej

Międzywojnie. Piękna Ada Kornicka przebiera między kawalerami, ale zamiast statecznego mecenasa wybiera lekkoducha Wiktora, wbrew woli brata i ojca. Sielanka kończy się szybko, bo Wiktor przyszedł po posag, a kiedy okazało się, że Kornicki senior zbankrutował, przestało być miło. Ada idzie więc do brata po “pożyczkę”, ten tańczy “a-nie-mówiłem” i wyśmiewa siostrę; rzecz kończy się tragedią - zastrzelonego brata po kilku dniach znajduje gospodyni, a Ada zostaje aresztowana i oczekuje na karę śmierci, chociaż okoliczności są co najmniej dwuznaczne. Mija 20 lat. Do Paryża jedzie młody Wolwicz, syn byłej żony zamordowanego Kornickiego juniora. Przypadkiem poznaje tam piękną Danielle, która okazuje się córką Ady i po śmierci matki chce oczyścić jej imię. Wraca i odkopuje stare dzieje, część ludzi zginęła, bo wojna, część zdziadziała, ale odnajduje mecenasa, który był obrońcą Ady przed laty. Finał następuje dość raptownie.

To zaskakująco ciekawy kryminał, z zaskoczeniem fabularnym, ale - poza próbą oddania degeneracji przedwojennego społeczeństwa - w zasadzie nie ma wiele realiów epoki PRL, kiedy dochodzi do rozwiązania tajemnicy sprzed lat.

Inne tej autorki.

#36

Napisane przez Zuzanka w dniu Monday May 19, 2025

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2025, kryminal, panie, prl - Skomentuj