Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Izabela Sowa - Smak świeżych malin / Cierpkości wiśni

Podchodziłam z niepokojem, nauczona doświadczeniem lektur “kobiecych”, ale zaskakująco owocowa tetralogia to całkiem niezłe historie młodzieżowe / YA, mocno osadzone w polskich realiach okresu transformacji.

Smak świeżych malin. Malina ma narzeczonego, właśnie kończy studia i liczy na to, że jej kariera zawodowa wystartuje zaraz potem. Tyle że wszystko zaczyna się sypać, gdy po 15 latach wraca jej ojciec-mitoman, który wyjechał za pracą do Niemiec i zniknął. Teraz obiecuje miliony, statek ze złotem, ale finalnie kończy się na 500 markach, za które Malina operuje sobie nos po tym, jak narzeczony ją zostawił 5 minut po Sylwestrze. Pełna dygresji opowieść studentki obejmuje ostatni semestr - pisanie pracy magisterskiej, odczarowywanie nieudanego związku, juwenalia, burzliwe poszukiwania pracy na trudnym rynku, życie rodzinne z babcią-wróżką i wiecznie narzekającą matką i wreszcie wielką, niespodziewaną miłość. Akcja specjalnej głębi nie ma, bohaterka jest dość męcząca, ale nostalgicznie się wraca do lat 90. - oszukańczych ofert pracy przy sprzedaży wakacji, popularności Amolu i Ziół Szwedzkich jako panaceum, początków agencji reklamowych, dawania ogłoszeń do gazet w sprawie pracy.

W Cierpkości wiśni Wisława, zwana Wiśnią lub Pestką, właśnie rozpoczyna studia. Nadambitny ojciec pcha ją na niezbyt interesujący kierunek, ale zdemotywowana nastolatka zamienia się z koleżanką, Mileną. Kiedy zamiana wychodzi na jaw, ojciec odmawia wsparcia, przez co rozżalona Wiśnia zaczyna koczować na stancji Mileny, gdzie w dwóch sąsiadujących mieszkaniach mieszkają dziewczyny, w tym egzaltowana Maria oraz chłopcy - nadużywający marihuany Trawka i tajemniczy Irek, brat Maliny. Dużo studenckiego życia, czasem biedowania o chlebie i wodzie, seksistowscy wykładowcy, toksyczne koleżanki z roku, tajemnica przekazów pocztowych, które utrzymują Wiśnię na powierzchni, wreszcie juwenalia i wielka, niespodziewana miłość. Ciekawy jest wątek rodziców Wisławy - kostyczny ojciec i stłamszona matka, która wreszcie emancypuje się i odchodzi z domu, ku zdziwieniu męża i - co ciekawe - również córki, która początkowo potępia matkę, bo mimo własnych doświadczeń nie mieści się jej w głowie, jak bardzo nieszczęśliwa była matka przez lata.

Niektóre wątki się powtarzają - juwenalia i koncerty Kazika, łapanie losowych studentów płci męskiej do roli “baranka”, bohaterowie przechodzą płynnie między tomami - babcia wszystkim wróży, Irek, brat Maliny, jest jednym z prominentnych bohaterów tomu drugiego, Bolek, lekarz pogotowia, pojawia się w trzecim tomie, podobnie jak Malina, a ekscentryczny ojciec Maliny przechodzi przez Planty i sieje zamęt. Czasem te zbiegi okoliczności są dość toporne, wszak Kraków nie jest aż tak mały, żeby wszyscy byli na kupie, ale dzięki temu buduje się takie niby uniwersum.

Inne tej autorki:

#60-61/#5-6

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek sierpnia 19, 2024

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2024, beletrystyka, panie - Komentarzy: 4

« Gillian McAlister - To tylko kolejna zaginiona - Nerja & Frigiliana »

Komentarze

piro
Jeszcze jest trzecia część Herbatniki z jagodami. Bohaterka -Jagoda, na drugim planie Bolek, I luźniej związane Zielone Jabłuszko. Lata osiemdziesiąte jak żywe, Bolek licealista. Moim zdaniem najlepsza część
Zuzanka
@piro, "Herbatniki" właśnie przesłuchałam. Szukam teraz "Jabłuszka".
Seso
Mam duzy sentyment do serii bo czytalam akurat rownolegle ze swoimi studiami w Krakowie a bohaterka w Jabluszku opisuje swoje dziecinstwo na Osiedlu Plawo w Stalowej Woli, gdzie dorastal moj owczesny chlopak, aktualny maz.
Zuzanka
@Seso, miło Cię widzieć! Sama bardzo lubię, jak w książkach znajduję miejsca, które znam osobiście.

Skomentuj