Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Christmas Panic Attack

Dziś jest 6 grudnia, czy wiesz, gdzie są prezenty, które masz kupić na święta? Jak zawsze miałam zamiar być czujna tak od połowy września i gromadzić ładne i kolorowe, żeby w grudniu unikać sklepów czy handlu internetowego, który z roku na rok coraz wcześniej ogłasza ostatecznych krach systemu w związku z nadmiarem sprzedaży i niemożnością wysłania paczek jeszcze przed świętami. I owszem, pewne sukcesy na tym polu mam, bo 33% zamierzonych prezentów kupiłam, co jednak nie oznacza, że mogę usiąść i delektować się pyszną zupką z soczewicy i pomidorów, do której znowu wrzuciłam za dużo ziarenek, przez co uzyskałam efekt stojącej łyżki. W każdym razie dla podreperowania weny poszłam wczoraj na Targi Sztuki i Rękodzieła Artystycznego, ale przyznam, że - jak to mówi znajomy - dupy nie urywało. Dla każdego coś miłego - i ciekawa biżuteria, i trochę kiczowatych bab z wielkimi wystającymi, i haftowane szaliki, i ręcznie malowane naczynia. Dość mało jedzenia, nad czym ubolewam, bo to planowałam kupić w prezencie dla siebie (o, jakże łatwo jest coś mi kupić!), wróciłam tylko z bułgarską pieczoną papryką w słoiczku, konfiturą z róży i morelami w syropie. Przyznam, że liczę pod tym względem trochę na jarmark na Starym Rynku i niezawodne bieganie w ostatniej chwili po Starym Browarze z płonącą głową i obłędem w oczach.

GALERIA ZDJĘĆ.

PS Tak się zastanawiam zawsze przy takich okazjach, czy powinnam za każdym razem prosić o pozwolenie na robienie zdjęcia. Jak proszę, czuję się niekomfortowo, jak nie proszę, chyba jeszcze bardziej. Kotom łatwiej.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 6, 2010

Link permanentny - Kategorie: Przydasie, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 4

« W śniegu - Z lodu i czerwieni »

Komentarze

Tores-

O, tak bardzo chciałam być na tych targach, ale jeszcze w tym roku się nie udało.
A przepis na zupę można? Lubię soczewicę i pomidory.

Zuzanka

Przepis taki z gatunku "wrzuć do garnka i zamieszaj". Trzy duże pokrojone w plastry szalotki podsmażyć na odrobinie oliwy, zalać wrzątkiem, zagotować, dodać filiżankę soczewicy, odrobinę imbiru, kurkumy, soli i uzupełnić wrzątkiem, żeby soczewica miała się w czym gotować. Dodać jeden pokrojony drobno ziemniak, a kiedy zmięknie, puszkę pomidorów drobno krojonych (miałam takie z bazylią). I na sam koniec trochę zmiażdżonych ziarenek kolendry.

antygona82

heh, też tam byłam, może się minęłyśmy :P
Kupiłam raptem bombki sztuk trzy z osikowego drzewa, jakieś tanie kolczyki i brystol :)

Zuzanka

@Antygona82, rozważałam też bombki, ale cały czas jeszcze myślę nad tym, czy chcę walczyć o choinkę ;-) (a i przyznam, że trochę ubolewałam, że jestem amanualna ostatnio, bo dużo ładnego, jak kto umie).

Skomentuj