Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Marta Dzido - Matrioszka

Ojciec pił, matka się wściekała, ale jednak wybaczała. Do czasu, aż wyrzuciła ojca i zajęła się sobą. Narratorka, wychowana za ścianą rodzinnej walki z alkoholizmem, obiecała sobie, że ona tak nie. Ale jak tytułowa matrioszka, ma w sobie swoją córkę, matkę, babkę, prababkę i powiela te same wzorce, czy chce, czy nie chce. Zamień alkohol na narkotyki, awantury na ciche dni, zabijanie niepokoju pracą czy własnymi uzależnieniami, nieumiejętność utrzymania związku, dużo wody upłynie, zanim odkryjesz, że jesteś DDA.

Odcinając trudną warstwę treściową, nieustająco sprawia mi przyjemność samo czytanie frazy autorki. Popkultura splata się z traumą, logorea prowadzi do zaskakujących konkluzji, rozproszone, splątane myśli jakby pochodziły z mojej i pewnie nie tylko mojej głowy. Nie po fabułę czytam, bo fabuła jest tu mniej istotna niż próba zbudowania kobiety ze słów.

Inne tej autorki.

#35

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota maja 17, 2025

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2025, beletrystyka, panie - Skomentuj

« Andaluzja 2025: Costa del Sol - Zofia Kaczorowska - Strzał na Mokotowskiej »

Skomentuj