Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Angie wraca do rodzinnego miasteczka, żeby pomóc matce i siostrom prowadzić rodzinną restaurację; interes nie idzie dobrze po śmierci ojca. Nie jest to jednak powrót triumfalny, bo Angie właśnie się rozwiodła. A rozwiodła się nie dlatego, że przestała kochać swojego cudownego męża Conlana, tylko ich miłość nie wytrzymała lat starań o dziecko i nieudanej adopcji. Szybko pojawia się drugi wątek - 17-letnia Lauren szuka pracy, żeby nie straciły z matką mieszkania. Matka nie pomaga, bo jest nie dość, że ma kiepski etos pracy (czytaj: rzadko pracuje), podejmuje ryzykowne decyzje w kwestiach damsko-męskich, to jeszcze jest alkoholiczką, wszystko ląduje na ambitnej Lauren. Jedyną nadzieją dziewczyny jest pełne stypendium na prestiżowej uczelni, najchętniej blisko jej ukochanego Davida. Do tego czasu musi pracować i przy okazji rozpaczliwych prób znalezienia zatrudnienia trafia na Angie. Obie kobiety się zaprzyjaźniają, a Angie zaczyna Lauren matkować. Ale wszystkie plany dziewczyny idą w piach, kiedy okazuje się, że Lauren jest w przypadkowej ciąży. Matka się od niej odwraca, a Angie - sama z traumą braku dziecka - staje przed ciężkimi decyzjami.
Na plus - doskonale się czyta, wchodzi w dwa wieczory. Ale to chyba tyle, bo reszta książki to klisza na kliszy, takie połączenie erotycznego harlequina i Hallmarku. Biedna, ambitna dziewczyna i bogaty, rozpaskudzony chłopak. Niemożność zajścia i utrzymania ciąży kontra wpadka od jednego stosunku bez zabezpieczenia (oczywiście wina dziewczyny, bo się zgodziła). Rodzinna restauracja z cudowną atmosferą, która szybko staje się najbardziej uczęszczana w miasteczku, sceny wspólnego gotowania i mazania sobie nosa mąką. Ukradkowe spotkania z mężem po rozwodzie. Przedkładanie czyjegoś dobra nad swoje. Nastolatka w niechcianej ciąży i pragnąca macierzyństwa opiekunka. Cudowne zbiegi okoliczności. Mogłabym wypełnić kartę bingo ze spokojem. Nie jest źle, jeśli potrzebujecie jakiegoś guilty pleasure, to wpada w tę przegródkę. Ale tak na raz.
Inne tej autorki.
#33