Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Półeczki, odsłona 2

Od kilku lat w kuchni egzystował wielofunkcyjny regał Onkel, który mieścił sterty czasopism, komiksów i książek. Zmiana ze starego na nowe nie oznaczała wprawdzie, że pozyskane 10 metrów bieżących jest puste i czeka na ochocze machanie kartą w księgarni, ale i tak bardzo mnie cieszą pozostałe jeszcze do zapełnienia półki.

Pozbierałam wreszcie wydawnictwa kulinarne, które chyba drogą pączkowania zapełniły trzy półki. Niestety, same nie gotują, ubolewam. Poza tym oczywiście powybierałam książki ładnie wyglądające i nieobciachowe, bo to w końcu kuchnia p.o. salonu, wiadomo (i tak się waham, czy dostawić obowiązkową w biblioteczkowym wnętrzarstwie serię klasyki z Gazety Wyborczej).

(To czarne we wzorek po prawej zniknie za czas jakiś).

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 2, 2011

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Fotografia+ - Komentarzy: 8


Projekt Hiacynt (2)

Odpowiednio zmotywowany hiacynt umie w ciągu doby urosnąć o 10 cm, przez co przestaje mieścić się na półce, ale wybaczam, albowiem w ciągu kolejnej doby wypuszcza z siebie białe kwiatuszki, z czego jeden zmutowany. A pachnie tak, że chowają się wszelkie odświeżacze powietrza. Może kotom koło kuwety postawię?

Do tego dobry pan nie dość, że już za 3 dni wyprowadza na spacer na bardzo długiej smyczy, to jeszcze przynosi obłędnie fioletowe tulipany z okazji końca lutego. Ta zima kiedyś musi minąć (czy mnie też [http://supermarket.blox.pl/ - link nieaktywny] ktoś pozwie za użycie cytatu?).

I błogosław Bogini, że Natura tak sprytnie skonstruowała małych ludzi, że sypiają w ciągu dnia. Inaczej byłoby niesprytnie.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek marca 1, 2011

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 3


Stare i nowe

Nie jestem fanką muzeów. Nie jest też tak, że ich nie lubię. Ale muzea są ostatnie na liście miejsc, które oglądam w nowym miejscach. Ale zaczynam się trochę łamać, bo nie dość, że w muzeach jest ciepło i czysto (co przy pogodzie na zewnątrz ma niebagatelne znaczenie[1]), to jeszcze Poznań wcale nie jest pod tym względem taki całkiem ostatni i takie Muzeum Narodowe nie ma się naprawdę czego wstydzić. Może i nie ma bunkrów^WMony Lisy czy Muncha, ale jest Malczewski, Kantor Hasior[2] czy Makowski i Canaletto. I jakbym miała suchy prowiant i wodę mineralną, mogłabym spędzić tamże cały dzień, bo jest na co patrzeć. I jest przestrzeń i światło. Nowa część jest biała, jasna i pełna chłodnego światła, które wchodzi dachem i wielkimi oknami. Stara część jest kolorowa, ciepła, a przez stare, nieco zapocone okna wpada złote słoneczne światło.

A do tego są schody. I uśmiechnięte panie kustoszki. I pieski na obrazach. I krówki. I mama z dzidzią. A dzidzia ma pępek. Pępek jest ważny.

GALERIA ZDJĘĆ.

[1] Ujęła mnie dziś reklama w jednym ze sklepów sportowo-turystycznych, która informowała, że właśnie trwa LIKWIDACJA ZIMY. Normalnie aż chciałam wejść i podpisać petycję, żeby już[3].

[2] Hasior, przyznam, mnie zaskoczył, bo niespecjalnie znałam. Wiem, mam miękkie miejsce tam, gdzie w grę wchodzą dzieci. Ale ta praca trochę mną pozamiatała, zwłaszcza że maszyna do szycia Singer to taki mój kawałek ulubionego designu.

[3] 5 dni do wyjazdu. Panic attack.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 27, 2011

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Tag: sztuka - Komentarzy: 5


Projekt Hiacynt

Schowałam przez kotami na półkę, ale trochę nie wierzę w sukces, bo kwiaty u mnie przekazują sobie szeptem motto Legii Cudzoziemskiej: "Maszeruj albo giń".

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lutego 26, 2011

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Skomentuj


Półeczki, odsłona 1

Pozyskani od ^valentine fachowcy niestety nie dostarczyli rozrywki w kwestii czerstwych tekstów czy potencjalnych zniszczeń, bo zwyczajnie byli fachowi, sprawni i dokładni. W niecałe 3 godziny zmontowali dwie komody, regał i zamocowali 7 półek na ścianie. I, oraz, co najważniejsze, nie kwestionowali tego, co mam do powiedzenia, nawet jak ze ściągawką od ^hanka w ręku recytowałam, że szuflada podwójna szerokość z pełnym wysuwem.

Cztery, w rogu nad moim komputerem. Na DVD, trochę kurzołapów i aktualnie trzy wykluwające się hiacynty z Lidla (za 2,99 zł/sztuka, więc aż szkoda nie brać). W tle widać jeszcze radosną twórczość naskalną sprzed roku. Może kiedyś się pomaluje.

A dla fanów Ćwirleja - w radiowej jedynce od poniedziałku o 13:45 słuchowisko na podstawie "Ręcznej roboty" [2021 - link nieaktualny].

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lutego 24, 2011

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 5


Bez tytułu: 2011-02-23

Miałam o czymś innym, ale po całym dniu sprzątania i walki z prawie 18-miesięczną entropią, która za moimi plecami opróżniała właśnie wypełnioną szufladę i rozsypywała pieczołowicie ułożony stos, wyprało mnie z umiejętności składania myśli w zdania. Miałam też pochwalić ponad 10 metrami bieżącymi regału na książki oraz kilkoma metrami półek na DVD i inne przydasie, ale po pierwsze primo patrz wyżej, po drugie primo nie mam siły sprzątnąć ze stołu w kuchni, a to mi psuje kadr. Więc. Będą tylko jellybelly, którymi nagle muszę się dzielić z córką (albo wyjadać ukradkiem i takimż ukradkiem fotografować).

Z podziękowaniami dla ^evvy.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 23, 2011

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 8