Więcej o
Czytam
Grube kilkaset stron, do łyknięcia w dzień. Inne książki Marian Keyes głównie skupiały się na stosunkach damsko-męskich. Dziewczyna szuka chłopaka, poznaje niewłaściwych mężczyzn, ale dzięki pomocy przyjaciół i rodziny udaje jej się wyjść z dołka i znaleźć tego właściwego. Tym bardziej nietypowa jest ta książka - dziewczyna ma przyjaciół, poznaje świetnego faceta, ale tak naprawdę interesują ją narkotyki, które łyka, żeby zagłuszyć ból po poprzednim wieczorze, który spędziła pod wpływem narkotyków. Trafia do szpitala po tym, jak przedawkowała i zostaje zabrana przez rodzinę na odwyk. Zgadza się na to, bo myśli, że spotka znanych ludzi, poleży na solarium, w saunie, a do obiadu dadzą wino. Mimo iż Rachel twierdzi, że narkotyki bierze ot, tak, imprezowo, a odwyk jej niepotrzebny, okazuje się, że jednak to niezupełnie tak. Nienawidzi wszystkich, którzy ją na ten odwyk wepchnęli - byłego chłopaka, najlepszej przyjaciółki i rodziców. Bardzo dobry, czasem mocny, opis wychodzenia z nałogu. Widać, jak kolejne kroki terapii zmieniają dziewczynę, wróg-terapeutka przestaje być wrogiem, a współpacjenci zaczynają być jak rodzina, chociaż początkowo nimi gardziła.
Inne tej autorki tu.
#11
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 11, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, beletrystyka, panie
- Komentarzy: 1
... i inne bajki z raju konsumentów. Jak sama nazwa wskazuje, są to opowiadania, czasem reportersko-realne, czasem absurdalne o konsumpcjonizmie. Zakupy z gazetki w Realu. Reality show z Iraku. Projektant ekscentycznej bielizny. Romans kasjerki z chłopakiem z punktu ksero w "cybeprzestrzeni". Niektóre niezłe, przyzwoicie napisane, ale pełne truizmów ("konsumpcjonizm zły").
#10
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, opowiadania, panowie
- Skomentuj
Książka o niedogadywaniu się. Owdowiała matka po śmierci męża nie umie znaleźć sobie nowego partnera, a wszystkie uczucia zamyka za profesjonalizmem i opanowaniem. Córka nie umie powiedzieć matce, że ją kocha, a nadmiar uczuć przelewa na byłego narkomana, któremu pomagała wyjść z nałogu. Jak w innych "kosmowskich" był zawsze jakiś jasny, dowcipny punkt - zabawny pijaczek z bon motami, lokalna społeczność czy niezłe teksty, tak tutaj ciężko było wyjść poza obyczajówkę. Jest ekscentryczna starsza pani, przedwojenna dama bywała w świecie, z nietypowym podejściem do życia i zamiłowaniem do likieru miętowego, ale nawet na tle nudnych bohaterek nie jest bardzo ciekawa. Brakuje też mocnego punktu na koniec, bo w zasadzie wszystko się rozmywa (matka wraca z wycieczki po rozmowie z psychologiem, po której jej lepiej, przedwojenna dama żegna się z paryskimi wspomnieniami, psycholog rozwiązuje traumy z młodości, córka stwierdza, że warto coś w życiu zmienić, ale wszystkie jest takie rozciapane i rozmyte).
Inne książki tej autorki tu.
#9
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, beletrystyka, panowie
- Skomentuj
Bardzo przyjemny kryminał, w którym ginie pasterz (za pomocą łopaty), a jego owce szukają mordercy. Owieczki są miłe, wcinają trawę i inne zieleniny, a ostatnią rzeczą, jakiej można się spodziewać po przeżuwającym stworzeniu o tępawym wejrzeniu, to to, że właśnie jest detektywem na tropie. Wyczuwam pewien rozjazd mięczy zapewnieniami z blurba, że to "powieść filozoficzna" czy "moralitet na miarę Folwarku zwierzęcego". Zgrabnie napisana, ale podejmowane kwestie filozoficzne typu: jak wygląda Bóg i kościół oczami niewtajemniczonych (wiadomo, nijak, bo tego w oderwaniu od kilku tysięcy lat historii się nie da), że ludzie nie widzą zapachów tak jak owce i są przez to ubożsi (no są), warto być w stadzie, bo owca bez stada to samotna owca (wiadomo) nie są zbyt odkrywcze. Tak jak mówiła Wonderwoman (książkę jeszcze chwilę potrzymam, bo TŻ chce przeczytać) - po lekturze mam ochotę mieć miłą, puszystą owieczkę, mimo że tak naprawdę to śmierdzące i brudnawe kłębki wełny z inteligencją papcia.
#8
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, kryminal, panie
- Komentarzy: 2
Pseudoafrykański kryminał. Trzytorowa akcja - ukrywająca się przed światem pani etnograf, która kilka lat temu upozorowała swoje samobójstwo, a teraz snuje się po Miami, wspomnienia pani etnograf z jej wyprawy do Afryki (i nie tylko), gdzie odkryła Całkiem Inny świat oraz opis śledztwa prowadzonego przez seksownego kubańskiego detektywa. Oczywiście wątki się zazębiają, w Miami jest rzeź, ale nikt nie pamięta, o co chodzi, bo w powietrzu jest stara afrykańska magia. Typowe czytadło do podróży, nieźle się czyta, ale niewiele zostaje.
#7
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, beletrystyka, panowie
- Skomentuj