Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o niemcy

Rugia - Klein Zicker

[15.08.2023]

Cofnijmy się do chyba grudnia 2019. Zarezerwowałam na majówkę 2020 domek na Rugii, świetny, niedrogi, tuż nad jeziorami, przygotowałam się, zbierając polecenia - gdzie fajnie, co ładne i w ogóle, samo przeglądanie zdjęć i map było bardzo miłe. Wtem COVID-19, do dziś pamiętam to pratchettowskie poczucie, że żyję nie w tej nogawce czasu, w kalendarzu anulują się kolejne spotkania i terminy, w tym mój maj na Rugii. Rozczarowanie. Fastforward do 2023 i wreszcie dotarłam. TL;DR - jestem zachwycona, równie piękne miejsce co Uznam, chociaż inne.

Zamieszkałam pod Putbus, o czym niebawem. Krótkie wyprawy po wyspie zaczęłam od półwyspu Mönchgut, gdzie południowo-wschodni koniec lokalnego świata, za morzem widać kontynent i - ponieważ rzecz się ma na maleńkim cypelku - resztę wyspy. Parkuje się w małej rybackiej wiosce Klein Zicker, a potem idzie zadbaną wioską-ulicówką na klify, można zejść na poziom morza i pochodzić kamienistą, wąską plażką. Wprawdzie było chłodniej, bo koło 22-28 stopni (w Poznaniu było w tym czasie grubo powyżej 30) i wiatr uroczy wiaterek, ale było gorąco prawie jak w Grecji. Lasy oliwne, tyle że bez oliwek, łąki, chmurki, przepiękny skraj z widokiem na Mönchgut i Zatokę Greifswaldzką, z bogatą historią szwedzko-enerdowską. Doskonały początek.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday August 20, 2023

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: niemcy, rugia, klein-zicker - Skomentuj


O rosyjskich śpiewakach i holenderskich rzemieślnikach

[10.06.2023]

Uwielbiam drobne odkrycia. O tym, że Poczdam jest urokliwy, wiedziałam; pałace i parki, Dzielnica Holenderska, wszystko śliczne, ale zaskoczyła mnie Aleksandrowka, miejsce zupełnie poza kontekstem. To nieduże osiedle osiedle drewnianych domków w stylu rosyjskim z XIX-wieku i pochodzi z czasów, kiedy władcy Europy się ze sobą okazjonalnie kumplowali (patrz: Wielka) - car Aleksander I podzielił się ze swoim kumplem, królem Prus, Fryderykiem Wilhelmem III, żołnierzami, w tym chórem wojskowym. Fryderyk zarządził, żeby dla rodzin śpiewaków zbudować osiedle przypominające ich rodzinne okolice. Wprawdzie to taka wieś w stylu wersalskim - kilkanaście domków z ogrodami i stajniami (oryginalnie w pakiecie była też krowa) i przylegająca do nich cerkiew św. Aleksandra Newskiego, ale całość jest sielska i - pomijając samochody - wygląda dalej jak z XIX wieku. W jednym z domków mieszka podobno proboszcz, w innym mieści się małe muzeum.

Przeszłam się też po wspomnianym Holländisches Viertel, który dla odmiany założył dla holenderskich rzemieślników pradziadek Fryderyka Wilhelma III, Fryderyk Wilhelm I Pruski. Spacer był głównie z celu obiadu, bo mimo że Dzielnica Holenderska, to mają bardzo przyjemne restauracje greckie.

Mnie śmieszy, ale jestem mentalnie nastolatką

GALERIA ZDJĘĆ

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday June 28, 2023

Link permanentny - Tagi: niemcy, poczdam - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Skomentuj


O Berlinie w czerwcu

[8-11.06.2023]

Czerwcowy Berlin pachnie hyćką. Jak zazwyczaj, czyli kiedy ceny na to pozwalają, zatrzymałam się przy Wilhelmstrasse, przecznicę od Bramy Brandenburskiej, rzut beretem od Tiergarten i krótki spacer od Placu Poczdamskiego, z parkingiem nad nieistniejącym już bunkrem Hitlera. W okolicy sporo różnorodnych restauracji, ambasad i sklepów. Zabawnie jest obserwować zmiany - z Polski zniknęły prawie wszystkie sensowne markety spożywcze, oddając pole dyskontom, więc atrakcją są zakupy w HIT-cie, z kolei niewiele już mnie ciągnie do Mall of Berlin, bo kiedyś pożądane sklepy - Rituals, Lego czy Lindt - są już w Poznaniu. Przeszłam się na spacer późnym popołudniem po kawałku Tiergarten, tym bliższym Brandenburger Tor; to bardziej lasek niż park, typowo parkowa część to okolice przy mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Rowery, sporo ludzi na trawie, żurawie i mnóstwo ptaków w powoli zachodzącym słońcu.

ReichstagPariser Platz Tiergarten, widok na Potsdamer PlatzVenusbassin / Der RuferGlobal Stone ProjectBeethoven-Haydn-Mozart Memorial / Sowjetisches Ehrenmal im TiergartenVenusbassin

Zabrałam rodzinę na spacer wzdłuż Unter den Linden, wprawdzie mieliśmy jechać U-bahnem, ale w zasadzie byłby to jeden przystanek, więc przeszliśmy mimo narzekań młodzieży. Młodzież narzekała przez całą Wyspę Muzeum i park Monbijoupark aż do sklepu z mangą, który napotkaliśmy w drodze do dawnej dzielnicy żydowskiej, wtedy już nie narzekała. Cmentarz żydowski, zniszczony w 1943 roku przez Gestapo, jest w zasadzie pięknym parkiem z jednym nagrobkiem i kilkoma płytami na ścianie, tuż obok można zwiedzić Nową Synagogę (ale to sobie zostawiłam na zimę). Celem był Hackesche Höfe - zespół podwórek z ciekawą architekturą, restauracjami i tzw. klimatem. Kolega M. zachwalał, że można tam wieczorem potańczyć, ale z czym do ludzi, kawę wypiłam.

Staatsbibliothek zu BerlinHackesche Höfe / Widok na SzprewęZabytkowy cmentarz żydowski, mural - mozaikaZabytkowy cmentarz żydowskiNowa SynagogaNowa Synagoga / Pomnik KobietSzprewa Hackesche HöfeOranienburger Strasse

No i jedzenie, oczywiście.

ABIA Snacks & CoffeeAlt-Berliner Wirtshaus / Ram / Röststätte Berlin La Femme

GALERIA ZDJĘĆ

Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday June 24, 2023

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: berlin, niemcy - Skomentuj


Baumkronenpfad Beelitz-Heilstätten

[10.06.2023]

Podberlińskie, a w zasadzie podpoczdamskie uzdrowisko w Beelitz-Heilstätten ma bogatą historię - pod koniec XIX wieku powstało tu największe sanatorium dla chorych na gruźlicę na świecie, kilkadziesiąt budynków w lesie. W czasie I wojny przekształcono je w szpital polowy, podobno leczył się w nim Adolf Hitler. Po drugiej wojnie światowej zniszczony przez Rosjan kompleks został pozostawiony odłogiem, czasem wykorzystywany był jako lokalizacja do filmów i teledysków, ale dopiero stosunkowo niedawno powstał tu park. Opuszczone budynki pozostały, można sobie po nich odbyć wycieczkę zorganizowaną z przewodnikiem, ale część parku to ogólnodostępna ścieżka w koronach drzew - 40-metrowa wieża widokowa, na którą można wjechać windą oraz dwa poziomy ścieżki, czasem ze wspinaczkowymi rurami czy hamakiem na wysokości 20 metrów nad ziemią (nie weszłam!). Widoki są bardzo przyjemne aż po horyzont, należycie postapokaliptyczne, nature prevailed, w dodatku drzewa są uprzejmie podpisane, na miejscu co najmniej dwie kawiarnie i bistro, pełne zaplecze sanitarne, parking (płatny). Jest też druga ścieżka do chodzenia boso, ale tym razem zignorowaliśmy, bo dla młodzieży - jakkolwiek wyjątkowo zachwyconej - to już było za dużo świeżego powietrza. W czerwcu wszystko pachnie lipą.

Cennik i informacje na stronie parku. W urodziny wejście gratis.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Monday June 19, 2023

Link permanentny - Tagi: Beelitz-Heilstatten, beelitz, niemcy, poczdam - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Skomentuj


O tym, że w październiku szybko zapada zmrok

[8.10.2022]

... więc jak się wybrałam do zachodnich sąsiadów koło 13, to niestety dzień się skończył zmrokiem koło 18, tym bardziej, że pogoda - zamiast obiecanych 20+ stopni poszła w siąpiący deszczyk i zjechała raczej w okolicę 12 celsjuszów. Czy cieszyło mnie to w sytuacji, kiedy zdecydowałam się wyprowadzić na jeden z ostatnich spacerów sandałki #nagołenogi? No niespecjalnie. Za to ogromnie i nieustająco cieszyło mnie zoo, gdzie zdeponowałam w chętnych pyszczkach zwierzyny płowej 2 kilo pokrojonej w plasterki marchwi (czy musiałam się powstrzymywać, żeby za każdym razem na widok otwartego pyszczka, ogromnych oczu i wywalonego języka nie recytować w myślach formułki "Ciało Chrystusa, amen"? Być może) albo podawałam przez siatkę żołędzie pręgowcom, które obrabiały je z szybkością przemysłowej tokarki. Zmarzłam, ale było warto. Plany miałam, jak zwykle, szeroko zakrojone, ale potem już zostało tylko pary na obiad w greckiej restauracji i zakupy w spożywczym. Co kupuję w niemieckim spożywczym, pytacie? Poza oczywistymi oczywistościami typu tabletki do zmywarki i proszek do prania, przywożę masło ziołowe, draże miętowo-czekoladowe, pastylki miętowe w czekoladzie i takąż czekoladę (ale i w wersji cytrynowej, malinowej, pomarańczowej i truskawkowej), czy pastylki z gorzkiej czekolady z posypką, pierniki różnego autoramentu i - tym razem - butelkę burczaka. Był pyszny!

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ i poprzednia wycieczka.

Napisane przez Zuzanka w dniu Thursday October 13, 2022

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: frankfurt-nad-odra, niemcy, ogrod-zoologiczny - Skomentuj


O powrotach i wieży Eiffla

[18.08.2022]

Lubię wracać w miejsca, w których już byłam i mi się podobało, tym bardziej, gdy poprzednim razem nie obejrzałam wszystkiego. Wróciłam więc do Futurium, żeby zobaczyć Laboratorium w podziemiu i Skywalk na dachu. I jak Laboratorium w zasadzie nie różniło się od reszty wystawy, tak na Skywalk absolutnie warto, bo to kolejny (i darmowy!) punkt widokowy na Berlin. Poza tym pokręciłam się nieco po okolicach Bramy Brandenburskiej - lody w Haagen Dazs, gdzie zostałam pokonana przez Virgin Mojito (bo jakkolwiek z ekonomicznego punktu widzenia się opłaca bardziej niż lody, tak VM składa się z czterech! zmiksowanych z lodem i miętą gałek sorbetu limonkowego, brain freeze), zakupy w Mall of Berlin i spożywcze w Hicie (wiem, wiem, zwykły spożywczak, a ja się ekscytuję, ale to jest Jedzenie z Niemiec!). Ponieważ mieszkałam w apartamencie z dobrze wyposażoną kuchnią, śniadania zwykle przynosiłam z kawiarenko-piekarni Bich Ha, a ostatnie zjedliśmy w ABIA, gdzie porcją dla jednej osoby pożywiliśmy się we troje i jeszcze zostało (po zrobieniu zdjęcia - ostatnie w notce - właścicielka doniosła nam jeszcze jajka na miękko).

Ale zastanawiacie się pewnie, jak to, że wieża Eiffla w Berlinie? Wybraliśmy się po południu do Wedding na burgery z osiadłym w Berlinie L. i opodal miejsca, gdzie jedliśmy, tuż przy Centrum Kultury Francuskiej, stoi miniaturowa wieża. Nie można się wspinać, ale można obejść dookoła. Obeszłabym, ale padało.

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday September 23, 2022

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: berlin, niemcy - Skomentuj