Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Zima wersja demo

Uwielbiam zimę. Białą, gładką, iskrzącą się w promieniach słońca (nie dziś, ale) kołderkę, przykrywającą bezlistne gałęzie, zimozielone krzewy i jeszcze przed chwilą szare chodniki. Żeby nie trzymać Was dłużej w przekonaniu, że poślizgnęłam się na zamrożonym śniegu i uderzyłam w głowę, co wywołało u mnie amnezję i trwałe zmiany w mózgu, spieszę donieść, że uwielbiam zimę tak z jeden dzień, góra dwa. A już zwłaszcza, jak zima przypada w weekend. Pierwsze rzucanie się śnieżkami, śnieżne koniczynki na szczytach liści, oszronione gałązki i puchatą pokrywę na samochodach. Biel pozwalającą na mniejsze ISO i większą wartość przesłony w aparacie. Jazdę ciemniejącą aleją między srebrno-białymi smukłymi sylwetkami drzew, oświetlanych pomarańczowym sodowym światłem, nawet z tą smutną konstatacją, że nie umiem robić takich zdjęć w półmroku. Ten pierwszy dzień zimy to takie zakochanie, świeże, czyste i wzruszające. A potem już jest tylko gorzej. Tego "potem" serdecznie nie cierpię. Stąd zgłaszam się z uprzejmą petycją, żeby już była wiosna. Zima zaliczona. Starczy. Do-wi-dze-nia.

GALERIA ZDJĘĆ.

PS Kupiłam sanki.

[Tekst "Zima w wersji demo" ukazał się w Magazynie Business&Beauty, luty 2011].

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 27, 2010

Link permanentny - Kategorie: Przeczytali mnie, Fotografia+ - Komentarzy: 3

« Anna Kłodzińska - Taniec szkieletów - Dla pamięci »

Komentarze

php

zima z poziomu sanek jest ZAWSZE wersją demo. Czas przestawiać się na zachwyt ....

mag

No wreszcie ktoś pisze bez ochów i achów o zimie- nie znoszę zimy, nie cierpię- za szybko robi się ciemno, człowiek chodzi senny niczym ryba. Podpisuję się pod petycją- chcę wiosnę! :)

Zuzanka

Wreszcie? ;-) Co roku piszę, że nienawidzę ;-)

Skomentuj