Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Wzięłam sobie wolne

Na kota. Bo kot nie ji. Szczęśliwie po wspólnej drzemce dał się przekonać do skłusowania kawałka tuńczyka. Fajnie się siedzi w domu, mniej fajnie, że za oknem jest ohydnie buro, potem trochę jaśniej, ale dalej buro, a po południu dla odmiany zaczyna się ściemniać na jeszcze burzej. I wieje. Czy ja już wspominałam, że nie głosowałam, żeby przez pół roku było tu zimno, mokro i obleśnie? Chcę dom z ogórk^Wogródkiem, słońce, leżaczek pod mym liściem, basen i świeże truskawki z grządki. Dziękuję.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lutego 7, 2008

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 5

« Futurama - Bender's Big Score - Biegnij, Lola, biegnij »

Komentarze

Bastet-milo

Zimno? Nam w tamtym roku rury pozamarzały w mieszkaniu… a teraz mamy luty i słoneczko świeci… Ja chce normalną zimę :(

Zuzanka

Odejdź, bo Cię zwymyślam. Żadnej zimy, nawet takiej bulwiastej i szarej.

Bastet-milo

No weź. Zima ma być ze śniegiem, mrozem, żeby śnieg trzeszczał pod butami, a mróz szczypał w nos. A wieczorem padało i można by było robić zdjęcia ładne :). Żadnej pluchy, nic mokrego :). I żeby można było na łyżwy chodzić, nawet jak nie ma sztucznego lodowiska.

Zuzanka

Zwymyślam i zbeszczeszczę zwłoki potem. Trawa. Słońce. Ciepło.

Silver666

pod słońcem Toskanii byś się pobyczyła? :)

Skomentuj