Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Wegetacja

Nigdy do tej pory nie oglądałam świata dzień po dniu. Powoli i z namysłem. Wcześniej zawsze wychodziłam za mury wyrywkowo, nie rejestrując zmieniającego się z dnia na dzień wszystkiego. W tym roku jest inaczej. Widziałam, jak jesienna złoto-czerwona winorośl przechodzi zimą w plątaninę brązowych gałązek, żeby wiosną nieśmiało wypuścić pączki, a tuż przed latem uformować drobne kuleczki niebawem już winogron. Jak żywopłot z owocowej gęstwiny przechodzi przez nagą szarość gałęzi w soczystą zieleń, a teraz pokrywa się drobnymi białymi kwiatkami. Jak spadają liście z drzew, zimują pod śniegiem, są grabione i palone wiosną, podczas gdy na drzewach rosną nowe, świeże. Jak zmieniają się zapachy - po jesiennych i zimowych dymach z komina przychodzą zapachy bzu, jaśminu, oliwnika czy wreszcie ostatnio róż.

Naszła mnie ta myśl dzisiaj, kiedy oglądałam owocniki jak-to-ono-się-nazywa jeszcze przemieszane z kwiatkami. To wszystko się dzieje co roku bez względu na to, czy ktoś patrzy, czy nie. Cieszę się, że przez ostatni rok mogłam być zaraz obok. To był najlepszy, najpełniejszy rok z przestawionym kalendarzem w moim życiu. I jeszcze się nie kończy.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 21, 2010

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 2

« Patrzę w słońce - Going Postal »

Komentarze

wonderwoman

zgadzam się z Tobą. nagle okazuje się, że wszystko ma swój rytm i narzekanie na wiosnę nie ma sensu, bo widać dokładnie kiedy ona przyjdzie. i że ten rytm jest dobry.
(co zauważył nawet reymont w chłopach)

Zuzanka

Punktem moim było raczej, że z ostatnich 15 lat samodzielnego życia ten ostatni rok uważam za najlepszy, m.in. dlatego, że miałam czas odetchnąć i popatrzeć przed siebie. Zawsze były studia, praca, wyrywanie z życia wolniejszych kawałków jakimś kosztem, krótkie urlopy itp. A teraz nie.
Oczywiście, jestem zmęczona i znużona, czasem zestresowana. Marzę o tym, żeby gdzieś wyjechać, coś zmienić. Ale w gruncie rzeczy chciałabym ten stan utrzymać.

Skomentuj