Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Tessa Capponi-Borawska - Moja kuchnia pachnąca bazylią

Lubię wspominkowe książki, w których akcja dzieje się w kuchni, zwłaszcza jak w historię wplecione są przepisy. Niestety, mimo że pani Capponi pochodzi z włoskiej szlachty, a dzieciństwo we Florencji i okolicach miała barwne (zwłaszcza jak na standardy PRL-u), jakoś całość nudzi. Dzieci w "nursery", a utytułowani rodzice na balach, dieta dzieci w wieku szkolnym, przemknięcie się przez potencjalnie interesujący czas wchodzenia w dorosłość, winnica i oliwki, machnięcie przygodą w Stanach i kilka stron o dzikim PRL-u. Miałkie jakieś to, może kwestia opisu i języka. Dodatkowo dość ubawiłam się przy przepisach, bo nawet biorąc pod uwagę, że książka wydana została w roku 1994, wolałabym wersje oryginalne przepisów, a nie ciągłe dopiski typu "z braku świeżej bazylii i pinioli pesto zrób z pietruszki i orzechów włoskich, a parmezan zastąp dowolnym ostrym serem" bądź "nie zastępuj selera naciowego selerem korzeniowym, bo to nie to samo, lepiej nie dawaj wcale".

#49

Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 29, 2010

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2010, kulinarne, panie - Komentarzy: 4

« Smutek pustego placu - The Color of Magic »

Komentarze

Tores-

Ja też lubię wspomnieniowe książki, w których akcja dzieje się w kuchni - "Przez kuchnię i od frontu" chociażby - a mogłabyś polecić więcej takich, które warto? Lubię też w zasadzie książki kucharskie, które mają pomiędzy trochę ogólnych nawiązań. Nigellę też lubię.

Zuzanka

"Przez kuchnię i od frontu" bardzo lubię. Sympatyczne są wspomnienia córki Iwaszkiewicza, Marii "Z moim ojcem o jedzeniu", bardzo lubię Makłowicza, który głównie pisuje o otoczce, a nie samym jedzeniu. Jak nie gryzą Cię kwestie teologiczne, to nieźle się czyta książki Imbacha, księdza-kucharza. Przyjemne są książki o Toskanii Frances Mayes. Nie dałam rady natomiast przegryźć się przez Książkę kucharską Alicji B. Toklas.

Tores-

Alicji B. Toklas szukałam, ale nie znalazłam, ciekawa jej jestem. "Z moim ojcem o jedzeniu" czytywałam w kółko namiętnie dzieckiem będąc, strasznie mi się "tamte czasy" podobały. Spróbuję tego Imbacha znaleźć. Dzięki :)

(Jeszcze mi się podobała "Książka poniekąd kucharska" Chmielewskiej, za wyjątkiem jednego obrzydliwego fragmentu, bo cały czas żałuję, że go przeczytałam, ale ja generalnie Chmielewską lubię. A z bardziej kucharskich - "W kuchni babci i wnuczki", całkiem całkiem.)

Zuzanka

Ja mam z Chmielewską taki problem, że nie trawię jej od czasu przeczytania Autobiografii. Widzę ciągle powtarzane te same motywy, powielane historie, odcinanie kuponów. "Poniekąd kucharską" czytałam, ale jakoś specjalnie nie utkwiła. A z bardziej popularno-naukowych to świetne są książki Herve'a Thisa, gdzie tłumaczy to, co się dzieje przy obróbce termicznej (i poniekąd wyjaśnia, skąd zakalce, opadnięty sernik, jak się robi emulsja itp.) http://www.proszynski.pl/Herv%C3%A9_This-mfc-1187-.html

Skomentuj