Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

#szafiarki

Niespecjalnie czuję zachwyt Zarą[1], chyba że rzecz dotyczy wzornictwa dla mocno nieletnich. Nieletnia pozuje z żyrafką Sophie, która - jak widać - służy nie tylko w okresie ząbkowania. Dziś na ten przykład jadła galaretkę z truskawkami za pomocą zanurzania się w kubku z galaretką.

Tyle że luty to taki moment, że nie cieszą mnie wyprzedaże. Chcę sukienek, subtelnych pantofelków i wiosny. Naow i z dostawą do domu.

[1] Tym bardziej, że jest to ciężka praca, albowiem koszulki wiszą powyżej mojej głowy i od przeglądania ich ręce odpadają. Do-ceń-cie to.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 3, 2013

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 5

« Martha Grimes - Pod Przechytrzonym Lisem - Luty »

Komentarze

Autumn

taa, koszulki powyżej głowy to koszmar i zniechęcaja mnie do zakupów. A ja właśnie zastanawiam się czy kupić Gabrysi bluzkę z żyrafą ... chyba skorzystam z odbioru w sklepie
U nas Zośka też w użyciu - ostatnio byla mamą zyrafy z klocków duplo ;-)

wonderwoman

mnie zastanawia czemu zwykłe t-shirty w zarze kosztują 70PLN, podczas gdy te same t-shirty w hiszpanii są po 10 euro. co nijak po przeliczeniu się nie zgadza.
najwyraźniej jestem sknerą.
starą.
(i mam za złe)

Zuzanka

Witaj w kraju trzeciego świata, z którego można drzeć kasę (piżamka w mothercare.pl - 69 zł, w co.uk - 6 funtów).

ja :: MAMA

Do Mothercare to trzeba jak są przeceny, wtedy się opłaca ;)

A Żyrafa się u nas nie sprawdziła - jak Młody ząbkował, to się bał jej piszczącego dźwięku, a później poszła w odstawkę :/

Zuzanka

@ja :: MAMA, kiedy w Mothercare są przeceny, zostają nędzne resztki.

Skomentuj