Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Six inches forward, five inches back

Już:

  • umiem ruszać z samym sprzęgłem,
  • zahamować nienerwowo,
  • rzadko mylę gaz z hamulcem,
  • logistycznie rozumiem zawracanie.

Jeszcze nie:

  • umiem trzymać się prawej strony i co chwila słyszę "nie jedź środkiem",
  • zawsze pamiętam o wciśnięciu sprzęgła,
  • gazu dodaję losowo, zwłaszcza chętnie, jak się czuję niepewnie,
  • ogarniam, jak mocno trzeba kręcić kierownicą, żeby skręcić.

I przede wszystkim mam stresitko. Jak nie trzymam nogi na sprzęgle, to wciskam ją z całej siły w samochód, aż po godzinie zaczyna boleć.

I ja mam za kilkadziesiąt przejeżdżonych godzin wsiąść z dzieckiem do samochodu. A! A! A!

PS Pani instruktorka jednak mnie irytuje. Dzisiaj się dowiedziałam, że wszyscy mężczyźni źle jeżdżą i ja też pewnie przejęłam nawyki męża, dlatego mi nie idzie.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 25, 2010

Link permanentny - Kategoria: Moje prawo jazdy - Komentarzy: 8 - Poziom: 3

« Patrzę w słońce (3) - Okrągła dziesiątka »

Komentarze

Felinity

Przestałam wciskać nogę lewą w podłogę po 1500km we własnym samochodzie. Przejdzie. Tymczasem wyhodujesz ślicznego mięśnia na łydce, no ale to akurat niegroźne.

Z każdym kilometrem jest lepiej, ja już to wiem i jestem pewna, że u Ciebie też tak będzie :)

iskanna

Jeszcze nie:
1. miałam to samo, aż w końcu mi wyszło że musze jechac tak zeby mi sie wydawało ze moje siedzenie jest na środku pasa (co jest glupie, bo przeciez nie jestem na srodku - ale od tego momentu problem zniknął)
3. ha, witaj w klubie :)

A po pierwszych dwóch jazdach mnie bolała prawa ręka - od mocnego nerwowego i siłowego zmieniania biegów ;)

Zuzanka

Problem na razie jest taki, że jeżdżę po drodze treningowej bez pasów, a w głowie nie bardzo umiem sobie ten pas narysować. Biegów jeszcze nie zmieniam sama (tylko przerzucam z luzu na jedynkę, jak pamiętam; dzisiaj mi pani instruktorka pogratulowała udanego ruszenia na trójce ;-)_.

iskanna

Yyy, jak to sama nie zmieniasz biegów? Ja w 30 minucie pierwszego siedzenia za kółkiem miałam rozkaz rozpędzić się tak, żeby zmienić z 2 na 3.
I zaraz po tym wyjechałam na miasto.
Ale moja instruktorka jest dość wyluzowana tak w ogole ;)

Zuzanka

Moja nie jest wyluzowana. Na mieście jeszcze nie byłam. Nie żebym się tam spieszyła ;->

agg

Moja pierwsza jazda wyglądała tak: tu jest sprzęgło, biegi się zmienia tak, tu jest gaz, tu są światła, jedziemy w miasto :-]
Znaczy, to był Kraków, więc pojechałyśmy (też miałam instruktorkę) za miasto i zaraz byłyśmy na pustawej podkrakowskiej drodze, ale i tak przeżycie niezapomniane ;-) A dopiero kolejne jazdy miałam na placu.

havvah

Mnie uczono,że żeby nie jechać środkiem, to trzeba trochę dalej przed samochód patrzeć, a nie bezpośrednio na koniec maski i mi to pomogło ;-) A co do zdejmowania nogi ze sprzęgła, to parę dobrych lat miałam nawyk trzymania jej w pogotowiu tuż NAD sprzęgłem, co też do łatwych nie należy ;-)

valentine

mnie do dziś zdarza się jeździć prawym kołem po poboczu ;]
mania trzymania stopy nad sprzęgłem przeszła mi niedawno ;-)
pamiętam jak dziś swoją pierwszą jazdę - instruktor powiedział gdzie są jakie sprzęty i jazd po centrum Warszawy ;-) zdenerwowana byłam na maxa ale dałam radę ;-)

Skomentuj