Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Sarah Kane - Psychoza 4:48

Pierwszy raz od chyba 8 lat wyszłam do teatru (nie licząc przedstawień dla dzieci); nie ukrywam, że namówiona przez Janinę Daily. W kwestiach technicznych - tak, maseczki obowiązkowe przez cały czas przedstawienia, ręce do odkażenia, co drugi fotel wolny.

W kwestiach merytorycznych - niestety nic się nie zmieniło, dalej nie odbieram teatru emocjonalnie. Zapewne nie pomogła sama sztuka - trudna formalnie, w zasadzie bez dialogów, z mnóstwem repetycji, z nieokreśloną liczbą aktorów, nie pomogła też tematyka - to opowieść? refleksja? wspomnienie? zrzut emocji? o chorobie psychicznej autorki. Sarah ląduje po próbie samobójczej w szpitalu psychiatrycznym, gdzie lekarz usiłuje przywrócić jej równowagę za pomocą leków i terapii. Z jakim efektem - sztuka tego nie precyzuje, biografia autorki pokazała, że z negatywnym. Nie jestem w stanie ocenić gry aktorskiej, doceniam natomiast wysiłek, bo rola (role) wymagały ogromnego wysiłku, również fizycznego - dużo przeraźliwego krzyku, takiego aż z wnętrza, dużo mocnych słów. W zasadzie jedyną rzecz, którą byłam w stanie zrozumieć, była scenografia - scena poprzecinana prętami świetlnymi, które grały (również silnymi efektami stroboskopowymi) w przedstawieniu. Muzyka bardzo intensywna, brutalna, dla mnie za głośna.

Pada czasem pytanie przy różnych notkach, czy mi się podobało i czy polecam. Nie, nie podobało mi się, ale weźcie pod uwagę, że nie rozumiem i nie czuję teatru oraz że to nie jest sztuka do “podobania się”, raczej dramatyczna wiwisekcja umysłu w silnej nierównowadze. Czy polecam - niekoniecznie, zwłaszcza jeśli kogoś uruchamia temat, głośna muzyka i krzyki czy wulgaryzmy. Nie żałuję natomiast, że zdecydowałam się sztukę obejrzeć.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 7, 2021

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Tag: teatr - Skomentuj

« Frankfurt ⅓ - Müllrose - Frankfurt ⅔ - Wildpark »

Skomentuj