Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Projekt Jeżyce - Mickiewicza

Jeżyce to dla mnie kwintesencja miasta. Nierówne, zastawione samochodami ulice. Małe sklepiki, firmy usługowe, NFZ i salony kosmetyczne. Na Mickiewicza bywam codziennie. To ulica kontrastów - od pięknych kamienic z balkonikami i wieżyczkami, przez okropny budynek ZUS-u i "Klub Średniolatka" do drewnianej przybudówki w podwórzu, żywcem wyjętej z Tatr. Nie dziwi mnie wystawa zabytkowych kafli na ścianie jednego z budynków i liście lip, jesiennie spadające na chodnik. To uliczka z kawiarniami - elegancka Mała Czarna, Brisman, przytulna Aisza (i nieco myląca Oranżeria, w której nie da się niczego zjeść, ale da się uszyć zasłony), z salonem mody ciążowej tuż obok wejścia do szpitala im. Raszei, gdzie na świat przychodzi spory procent poznańskich niemowląt. Ze szkołą jogi i centrum nauki chińskiego. Ciekawa jestem, czy jeszcze coś znajdę na Mickiewicza; życie prowadzi mnie na tę ulicę już po raz kolejny.

GALERIA ZDJĘĆ (również inne ulice).

Napisane przez Zuzanka w dniu środa września 19, 2012

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto, Projekt Jeżyce - Komentarzy: 5

« Yrsa Sigurðardóttir - Weź moją duszę - O tym, jak robić przygody »

Komentarze

y

mieszkawszy na Jeżycach, w bezpośredniej odległości od ul. Mickiewicza przez lat naście - a mimo tego nie rozpoznaję, z ręką na.. no, eee, ręką w gaciach, nie rozpoznaję żadnego z miejsc na zdjęciach. serio! czary jakieś :)

kaczka

Odnosnie poprzedniej notki chwale sie, ze akuratnie czytam to: http://www.amazon.co.uk/Mercy-Jussi-Adler-Olsen/dp/0141399961/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1348086688&sr=1-1
Intryga sie rozwija interesujaco, ale w przedostatniej ksiazce, ktora czytalam, tez sie rozwijala, a potem rozczarowala, wiec nie zapeszam...
Ogolnie Kopenhaga i inne didaskalia :-)

gaja

Mój Poznań ukochany!!! Jeżyce jakby moje, choć ja z Łazarza rodem. A teraz tylko z doskoku, z rzadka. Pisz i dawaj zdjęcia.
Pozdrawiam.

Zuzanka

@Y., pokażę Ci.
@Gaja, będę :-) O Łazarzu też pisałam, chociaż zasługuje na więcej.
@Kaczku, brzmi smacznie. Powęszę.

kaczka

Kaczku skonczyla. Nie rozczarowala sie. Cisnienie trzymalo do ostatniej strony. Podeslac?

Skomentuj