Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Pożegnanie z panią E.

Starałam się. Olewałam jej nabuzowane wzdychanie, kiedy jechałam przyzwoicie. Grzecznie poprosiłam, żeby nie szarpała moimi rękami na kierownicy, chociaż miałam ochotę gromko kazać jej oddalić się na najbliższe drzewo. Wstrzymywałam żałosną prośbę, rwącą się z głębi, żeby do cholery chociaż raz powiedziała, że coś zrobiłam dobrze. Miałam półtora tygodnia przerwy (bo nie miała wolnych terminów), liczyłam, że tym razem pójdzie gładziej, łagodniej, zgrabniej. A gdzie tam. Po kwadransie jazdy wrzask "No ale co ty robisz!" przy jakiejś pierdole typu niezbyt zręczna zmiana biegów. Dziękuję, postoję. Nie po to jlcebjnqmvłnz fvę cemrq yngl m qbzh ebqmvaartb, żeby za własne pieniądze znosić ciągłą irytację i krytykę. Już zupełną wisienką na czubku było stwierdzenie, że ona mi "pomaga" pracować sprzęgłem, bo sama nic nie umiem. Dziękuję ponownie. Wyraz urazy na twarzy, kiedy stwierdziłam, że chcę zmienić instruktora - bezcenny. Ale nie wiem, czy wart wkurwiających 14 godzin.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lipca 26, 2010

Link permanentny - Kategoria: Moje prawo jazdy - Komentarzy: 6 - Poziom: 3

« Wielkopolska w weekend: (3) Poznań - 11 miesięcy »

Komentarze

iskanna

co za małpa!

autumn

dobrze, że zmieniłaś! i tak podziwiam, że dałaś radę tyle czasu

Zuzanka

Naprawdę naiwnie zakładałam, że jest w tym jakaś metoda. Że wyszarpnięcie kierownicy, zły humor i zniecierpliwienie to wypadki przy pracy bądź że rzeczywiście jestem tępa i mało sprawna intelektualnie. Jedna czy dwie jazdy były prawie zupełnie przyzwoite, z małą liczbą ekscesów. Ale skończyła mi się cierpliwość.

wonderwoman

co za pinda. z takim podejściem do kursanta, długo instruktorem nie pobędzie. to znaczy- pobędzie, ale bez uczniów ;-)

Zuzanka

Wątpię. Inna pani (50+) z mojej grupy jest nią zachwycona, że tak umie postawić człowieka do pionu.

Alex

@wonderwoman

pobędzie, pobędzie

(z tego opisu mam troche deja vu do mojego instruktora)

Skomentuj