Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O tropach literackich

[12.08.2021]

”W Jiczynie, w kramiku pod wieżą, już od dziesięciu lat miał swój warsztat szewski Rumcajs”, po czym obraził stopy starosty Humpala i został wygnany z miasta do Rzaholeckiego Lasu. Oczywiście to bardziej ja niż moje dziecko wychowałam się na przygodach czeskiego rozbójnika i jego rezolutnej żony Hanki, którzy walczyli z establiszmentem w postaci narzuconego Księcia Pana, ale na ukoronowanie całodziennej wycieczki, Jiczyn (Jičin) był miłym miejscem. W cieniu wieży, na którą można wchodzić, co błyskotliwie zauważyła zstępna (“odwróć uwagę matki, bo nas tam zaciągnie”, phi, tym razem już mi się nie chciało, bo byłam objedzona pysznym meksykańskim obiadem) , rzeczywiście jest mini-skansenik z warsztatem, a tuż obok zamek, wbudowany w okołorynkowe kamieniczki z podcieniami. Miłe, pustawe, leniwe miasteczko. I mają smoka przy rynku.

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 24, 2021

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: czechy, jiczyn - Skomentuj

« Wigiliusz Randoński - Cały ogień na Laleczkę - Mika Waltari - Kto zabił panią Skrof »

Skomentuj