Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Joanne prowadzi z siostrą podcast o związkach, nieudanych randkach i życiu erotycznym. Wtem na przyjęciu poznaje rabina i nie jest to żart. Rabin Noah jest całkiem przystojny (potem okazuje się, że ma ksywę Hot Rabbi) i mimo że jest osobą z zupełnie innego świata, doskonale się z Joanne dopasowują. Tyle że cały świat jest przeciwko nim. Joanne jest sziksą, absolutnie żadną partią dla rabina, planującego dostać prestiżową posadę głównego rabina, do tego właśnie rozstał się z wieloletnią narzeczoną, którą kochała jego rodzina. Automatycznie więc rodzina Joanne nie kocha, a szef wprost sugeruje Noah, że z bagażem w postaci niezrzeszonej blondynki nie ma co myśleć o byciu jego następcą. Co ciekawe, związkowi też jej przeciwna siostra Joanne, Madison, która obawia się, że stracą źródło utrzymania, jakim jest podcast.
I serio to jest taka miła, feel-good, romantyczna historia o dwóch ludziach, którzy niespodziewanie się sobie spodobali. Zestawienie alternatywki z ultra-radycjonalistą to świetny teren do żartów, zwłaszcza że i Joanne umie obłaskawić niechętnych jej Żydów, a i Noah zaskakuje niekonwencjonalną patchworkową kalifornijską rodzinę autoironią i inteligentnym humorem. Co mnie cieszy, finał bynajmniej nie jest dydaktyczny i wprowadzający porządek. Nie jest to może serial do wielokrotnego oglądania, ale bardzo sympatyczny.