Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Maria Terlikowska - Kuchnia pełna cudów

Urocza ramotka ze ślicznymi obrazkami Ewy Salamon. Historyjki z bardziej uroczystych momentów w standardowej rodzinie PRL-owskich Kowalskich (tata, mama, syn, córka + kot), uświetnianych specjalnymi daniami, które 10-letnia córka skwapliwie notuje w książce kucharskiej. Łódki z jajek, krokodyl z ogórka, kwiatki jarzynowe na kanapce z pasztetem, jamnik z parówek, grzybek jajeczno-pomidorowy czy sałatka jarzynowa z resztek to klasyka rozrywkowa kuchni "dziecięcej", niestety po latach trochę rozczarowuje.

Mama jest chora, tata po zakupy musiałby jechać do sklepu nocnego, bo stał w aptece i nie zdążył do "dziennego", więc dzieci przygotowują sałatkę pt. przegląd szafek i lodówki. Mama choruje dalej, dzieci jedzą zupę z puszek i przygotowują sobie galaretkę, do której można włożyć po kilka plasterków banana, dzięki czemu jeden banan starczy dla kilku osób.

Ale miłe, że w zabawy kuchenne angażuje się i starsza córka i nieco młodszy syn. Mycie rąk, ostrożnie z nożem, świętowanie imienin. Świat bez komputera i ekranu dotykowego, bez szablonów do wycinania kwiatków z owoców, czekolady i czipsów.

Inne tego autora:

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek października 7, 2011

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2011, kulinarne, panie - Komentarzy: 13

« Paddington - iść za bursztynowymi światłami - Systematyka »

Komentarze

autumn

co jakiś czas czytamy "Kuchnię z niespodzianką" - to były czasy kreatywnego gotowania, a w zasadzie kreatywnego dobierania produktów ;-)

wonderwoman

pamiętam (okładka w niebieską kratkę?) wzrusz.
(a pamiętasz taką małą grubą zieloną ksiażeczkę o problemach dorastającej panienki? chandra, problemy z dogadaniem sie z rodzicami itp- jak się nazywała?)

Zuzanka

@autumn, o właśnie, tego określenia mi brakowało. Kreatywne dobieranie z niewielkiej liczby produktów. Na "Kuchnię z niespodzianką" poluję na Allegro, bo stwierdziłam, że nie dam więcej niż 20 zł, a chodzą za 40+.
@wonderwoman, w niebieską kratkę. Małej grubej zielonej nie pamiętam, kojarzy mi się tylko Przez dziurkę od klucza http://zuzanka.blogitko.pl/2010/01/27/krystyna-siesicka-przez-dziurke-od-klucza/

kurt.wagner

Mała gruba zielona, pamiętam! W środku szata graficzna w czerni i zjadliwym różu, prawda? Ale jakiż to miało tytuł? Pamiętam złotą myśl: "Twoje włosy lubią aby - wynosić je często na spacer" (było więcej tych "aby"). A "kuchnie" były w dwóch kolorach, jedna w niebieską, a druga w czerwoną kratkę.

eri

Moja "Kuchnia pełna cudów" była zbindowaną czarno-białą kserówką, więc dopiero dziś się dowiaduję, że to miało kolor ;-)

autumn

już wiem co to za tytuł! Maria Dańkowska "W cztery oczy" ;-)))

kurt.wagner

Ach, oczywiście, że "W cztery oczy"! Uf, przestało mnie dręczyć.

Zuzanka

A chcę to "W cztery oczy" przeczytać? Bo nie znam. Takie bardziej WTF LOL czy mi się spodoba?

autumn

Siostra ma mi przywieźć jeszcze w tym miesiącu więc podzielę się :-)

wonderwoman

TAAAAK o to chodziło :)
nie wiem czy ci się spodoba. i teraz to pewnie bardziej LOL: maseczka, jak myć włosy (i zachować higienę dziewczęcia dorastającego), sawłarwiwr itp.
moja była po siostrach w stanie strasznym. ciekawa jestem, czy ją jeszcze znajdę w piwnicach/strychach itp.

ds

pamiętam to świetnie z dzieciństwa. wzruszyłam się.

kurt.wagner

Czy teraz chcesz czytać "W cztery oczy", to wątpię. Ale ja bym chętnie poczytała na zasadzie nostalgia i wzrusz. Równie chętnie poczytałabym wyciągane niegdyś z półki mamy "100 minut dla urody" Zofii Wędrowskiej wydane bodajże 1968. Jedyne w swoim rodzaju.

Zuzanka

No to nie tak, że każda książka sprzed lat mnie teraz śmieszy i przyprawia o chichot. Takie "Stopniowanie nieregularne" Borowej mnie wciągnęło i wzruszyło, ale poradniki i książki z dużą dozą pedagogiki jednak się starzeją.

Skomentuj