Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Kartki z komiksu, czyli odsłona trzecia

Mhnaste urodziny TŻ-a. Do knajpianego ogródka wchodzi sprzedawca róż; S. (on) krzyczy: "TŻ, chcesz różyczkę?". TŻ bez namysłu: "Nie, nie chcę różyczki, zwłaszcza od Ciebie". Widownia: "Uuuu". Chwilę potem sto lat po polsku, potem po angielsku, potem po niemiecku, po włosku, po cichu po szwedzku, bo V. się wstydziła i na sam koniec po chińsku (i dla krotochwili ktoś zaintonował po kanadyjsku). Wszystkie poza polskim i szwedzkim miały tę samą melodię, również chińskie. A na koniec padł toast dla jubilata treści "Bella ragazza!".

Pan sprzedający bilety w Bazylice Mariackiej zapytał, czy malutkiemu nie jest zimno w bose stopki. 34 stopnie Celsjusza.

Monciak w Sopocie. Sushi, lody, sushi, sushi, pizza. Zwykłą smażalnię ryb znaleźliśmy przed samym wejściem na molo. Za to była doskonała - papierowa tacka, plastikowe sztućce, świetny dorsz i surówka z kapkisz.

Również Sopot. Przyjacielski rudo-biało-czarny kot. Pogłaskany zamiauczał i przyprowadził drugiego, szylkreta. Też na pogłaskanie.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 11, 2010

Link permanentny - Kategoria: Listy spod róży - Tag: polska - Komentarzy: 7

« Dzień niespecjalnie dobrych decyzji, czyli odsłona druga - Rockendrollowa fryzura »

Komentarze

wonderwoman

panu z bazyliki mariackiej chyba upał padł na muzg ("u" celowe). ciekawa jestem kiedy jest odpowiednia temp na puszczanie dziecka boso? 50 stopni w cieniu i ścinające się białko w owych stópkach?

Zuzanka

Jak na razie pana przebija tylko pani, wioząca apatyczne z gorąca dziecko w wózku, oczywiście odziane w grubą czapeczkę wiązaną pod brodą, komentująca za moimi plecami, że dziecko w chuście to takie biedne. Biedne moje dziecko robiło jaskółkę, machało zwleczoną z głowy czapeczką i obśmiewało się głośno z czegoś tam.

iza

No to przyłączam się do Sto lat!

3m

Jeżeli chodzi o przyjemne widoki to w tzw. zieleniaku na ostatnim piętrze mieści się restauracja panorama, która wystąpiła w tym programie Geslerowej. Nie wypróbowałam osobiście, ale sam widok może być atrakcyjny.
Fajnie tak popatrzeć na swoje miasto cudzymi oczami.

silver

Również najlepszego życzę z wiadomej okazji :)
A ludziom przegrzewającym dzieciaki życzę, żeby się znaleźli w saunie w kożuch odziani, czapeczkę i rękawiczki (życzy dzieciak notorycznie przegrzewany za młodu i nienawidzący tego)

@3m: "Fajnie tak popatrzeć na swoje miasto cudzymi oczami."
Tu mi w głowie zaświtała myśl nieśmiała, ciekawe jak by to Pratchettowy Igor zrozumiał ;D

Zuzanka

@3m, zieleniak zapamiętam na następny raz :-) (A miasto bardzo wybiórcze, bo kręciłam się po jednej okolicy).

Theli

Moja teoria jest taka, że ludzie myślą, że skoro temperatura człowieka to mnie więcej 36-37 stopni, to taka temperatura powietrza daje komfort termiczny. Dziecku oczywiście, nie dorosłemu.

Skomentuj