Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Jacek Hugo-Bader - Dzienniki kołymskie

Świat współczesnej Kołymy w dziennikach Hugo-Badera to świat nawet nie nad przepaścią, tylko już w przepaści. On się skończył, teraz trwa szabrowanie resztek tego, co zostało z lodowato zimnej krainy i czekanie na naturalną erozję. W tle wyprawy autostopem, bogato zakrapianej różnej jakości wódką, są historie ludzi, których zesłanie do obozu pracy dotknęło bezpośrednio (byli więźniami) lub pośrednio (dziećmi więźniów). To opowieści o miastach, które niszczeją przypadkiem bądź celowo, opuszczane przez ludzi. Dziennik nie jest nawet smutny per se, tragedie są ukryte pod opowiadaną historią. On jest tylko zupełnie bez nadziei.

Inne tego autora

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 29, 2013

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2013, panowie, reportaz - Komentarzy: 3

« Baśnie Właśnie na Nowowiejskiego - Miasto dla dzieci »

Komentarze

Barbarella

Szwagier się zachwyca, a ja nie mogę. Sołżenicyna odchorowałam, zaczęłam "Jak zostać pisarzem fantastą" Bułyczowa i odpadłam w połowie. To jest tak całkowicie, absolutnie koszmarny kraj, że ja nie mogę. Szwagier twierdzi, że tam ludzie są inni, że to jak wystawić na mróz husky i ratlerka i porównywać. Co nie zmienia faktu, że nie mogę.

monotema

Czytałam "Białą gorączkę" - fantastyczna, ale do "Dzienników" podchodziłam dwa razy. Spróbuję trzeci, może się uda.

Zuzanka

@Barb, ja się nie zachwycam (chyba że uporem Hugo-Badera, że kolejne kilometry, nieco mniej tym, że twierdzi, że w podróży nie śmierdzi mimo niemycia), ja próbuję zrozumieć, jak można było tak zniszczyć ludzi. I nie rozumiem.

@monotema, "Dzienniki" - mimo zapowiedzi Ediij Dory, że spotka mnóstwo zła w podróży - absurdalnie mnie nie zmęczyły tak jak "Rajska dolina". Nie mogę sobie przypomnieć, czy czytałam "Białą gorączkę".

Skomentuj