Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Gambit królowej

Matka Beth ginie w wypadku, dziewczynka przeżywa bez fizycznych uszkodzeń. Trafia do sierocińca, gdzie zapobiegawczo dostaje dyżurną dawkę psychotropów i zaczyna grać w szachy z woźnym. Psychotropy okazują się być przydatne w wizualizacji gry, dzięki czemu (i dzięki specyficznej konstrukcji umysłu, dziś zapewne zostałoby to nazwane spektrum autyzmu) Beth gra coraz lepiej. Adoptowana przez niezbyt dobrane małżeństwo, które się niebawem rozstaje, nieoczekiwanie otrzymuje wsparcie od adopcyjnej matki, która w przebłyskach trzeźwości wozi Beth na kolejne zawody. I tu przejdę już do wrażeń własnych - serio, tu jest materiału na skręcenie mega dramy: psychotropy, alkohol, genialna nastolatka, pierwsza miłość, rywalizacja ze znacznie bardziej doświadczonymi mężczyznami, nieustające widmo porażki i stoczenia się - problem w tym, że takiej dramy tu nie ma. Jest nastrojowa bajka w sztafażu lat 60. o biednej dziewczynce, która wbrew przeciwnościom dała sobie w życiu radę i okazała się lepsza od innych. Ale nie ma nic więcej. Jest to serial doskonale pomijalny, żadnych wzruszeń czy napięcia. Nawet Dorociński w roli głównego oponenta, radzieckiego mrocznego szachisty, nic nie robi. Rozczarowanie.

PS Nie gram w szachy, więc może jak ktoś gra, to coś ciekawszego zobaczy, ale w serialu poza szafowaniem nomenklaturą nie ma tak naprawdę wiele nawet o szachach.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 27, 2021

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 8

« Joanna Bator - Gorzko gorzko - Craig Russell - Pieśń Walkirii / Strach przed ciemną wodą »

Komentarze

rozie
Żeby nie przepisywać, podlinkuję wpis Boniego http://bs-blog.clouds-forge.eu/index.php?post=2020_11_12_00_Arcymistrzowska z którym się generalnie zgadzam. Jest to ładnie zrobiony film. Bardzo dobra ekranizacja książki. No i mega dbałość o szczegóły. W komentarzach ww. wpisu są linki do YT. Z analizami, czemu pewne teksty wypowiadane podczas partii[1] są bardzo na miejscu. Nie wiem jak z tymi opisami partii w książce - nie mój poziom, nie analizowałem[2]. Niemniej, konsultanci przy kręceniu serialu byli godni, a wymiatacze szachowi widzą te smaczki, więc szacun.
Ale tak, jest to bajka. Taki Rocky z szachami, jak to ktoś ujął. Jest osadzone w latach 60-tych, trochę pokazując pewne problemy tamtych czasów (np. żona na utrzymaniu męża, wspomagająca się Mother's little helper i alkoholem[3]) i kompleksy na linii ZSRR-USA. Zgadza się, nie ma wielkich dramatów. Nie ma wielkiego bohaterstwa. Nie ma nawet dobrych i złych. Jest trochę o talencie, ograniczeniach i wyborach w życiu. I o tym jak otoczenie czy uwarunkowania kształtują te wybory. Trochę o hobby, w którym pozycja społeczna nie ma znaczenia, liczy się tylko intelekt (też: talent) i włożona praca.
No i w końcu: to trochę hołd dla starych, romantycznych szachów. Jeśli chodzi o książkę, z której uczyła się Beth, to poczytałem nieco na jej temat. Od wersji, którą czytała, książka ta została totalnie przepisana przy okazji któregoś wydania. Po prostu gra się teraz inaczej.
[1] Akurat szachiści nie rozmawiają na turniejach podczas gry, ale to już IMHO akceptowalna powieściowa fikcja. Zresztą, w sumie nie wiem jak to wyglądało w USA lata temu.
[2] Podejrzewam jest zgodność, o czym w ostanim akapicie.
[3] I bardzo nie zgadzam się tu z określeniem "w przebłyskach trzeźwości". Jeśli alkoholizm, to wysokofunkcjonalny. Co prawda jest o pieniądzach z domu dziecka przeznaczanych "na życie" i raczej skąpstwie z jednej strony, ale z drugiej strony to nadal domek z ogródkiem na przedmieściu, ładnie urządzony i raczej byle patologia na adopcję się nie łapała. Więc można przypuszczać, że pozory zachowane.
Zuzanka
@rozie, czyli tak, jak myślałam - to film dla szachistów. I świetnie. Dla mnie - nie grającej w szachy - w ogóle nie poruszający żadnej struny. Nie zły, nie dobry, obojętny.
theli
W szachy gram tylko w domu, ale prawda, ładnie o tym opowiadają, pewnie tak samo by mi się podobało, gdyby to byli matematycy. I nie tylko chodzi o to, że udało się biednej dziewczynce, ale że w ogóle udało się to dziewczynce, szachy na tym poziomie to mocno męski sport (i tu jest szansa na drugą dramę).
Zuzanka
@Theli, więc ja tego nie neguję, to jest ładna, feministyczna opowieść ku pokrzepieniu, a jak ktoś jeszcze lubi grać w szachy, to w ogóle. Czepiam się hype'u niewspółmiernego do - moim zdaniem - nijakości i pobieżności całości. Tu jest mnóstwo niewykorzystanych szans na dramę, na wzruszenia, na emocje; niestety całość wygląda, jakby ktoś usiadł z tabelką i zaznaczał kolejne punkty: psychotropy - tak, przygodny seks bez zobowiązań - tak, nadużywanie alkoholu - tak, nadludzkim wysiłkiem - tak.
rozie
Nie, nie jest to film dla szachistów. Gdyby był, nie miałby chyba szansy na top seriali na IMDB. Owszem, broni się, ale i tak przeciętny amatorski gracz nie ma szansy tego docenić przy zwykłym oglądaniu. Co do głębi, jej braku i szans - cóż, to ekranizacja. Tak było w książce.
Zuzanka
@rozie, taki duży, a dalej nie wie, że top czegokolwiek na IMDB to kwestia marketingowa. Ten serial to doskonale potwierdza.
rozie
Marketingowy spisek szachistów z użyciem IMDB, powiadasz? Hmm... to i Filmweb kupili. I krytyków też. Muszę też poważnie porozmawiać z kumplami... ;-) Każdy sieciowy ranking można próbować zmanipulować, to fakt. Ale z drugiej strony takie rzeczy daje się wykazać. IMO prościej przyjąć, że po prostu serial nie każdemu leży. Bywa. Jedna z krytyków na Filmweb też dała 3. I to jest w ogóle zagadka dla mnie, bo krytykując serial, wychwala książkę. Mam wrażenie, że co innego czytaliśmy. Dałem 4,5 (6 to maks.) na Biblionetce tylko za sprawą serialu i wizualizacji. Historia jest ta sama, nawet większość wątków pobocznych jest wiernie oddana. Bez tego góra 4 by było, jeśli nie 3,5. Z kolei serial dostałby u mnie 8-8,5, gdybym oceniał.
Zuzanka
@rozie, dla mnie to raczej doskonale zaplanowana akcja marketingowa, która trafiła do tłumów (w sensie crowdsourcing, nie pejoratywnie). Niespecjalnie wspieram teorie spiskowe, ale czasem obserwacja niektórych trendów jest pouczająca.

Skomentuj