Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
"E, pani to taka bardziej wybredna. Nie ma co wybrzydzać specjalnie i tak się znudzi za kilka lat i będzie pani znowu zmieniać." [o tapecie, kafelkach czy innych rozwiązaniach wnętrzarskich]
"A po co większe mieszkanie? Ludzie kupują takie duże, a potem nie wiedzą, co w nich robić..."
"W mieście mieszkać? A nie lepiej ziemię pod Poznaniem i się pobudować?"
"Ile ma pani tych kotów? Trzy? A rasowe? Nie? To jeden nie starczy?"
"Pani, ja to się przy tych remontach to na różne rzeczy napatrzyłem."
"Ludzie są nieodpowiedzialni. Niech pani sobie wyobrazi, robiłem remont u takiej starszej pary i oni wyciągają pieniądze i mi dają, że mam kupić co potrzeba. A jakbym ich oszukał, zabrał kasę i nie wrócił?"
Last but not least, "a pani tak cały dzień przy komputerze? Ja to bym nie mógł."
PS Pomijając to, że pan pracował nieprzerwanie ponad 9 godzin, blokując mi toaletę i gwiżdżąc, to ja bardzo zadowolona jestem. Acz muszę small talk potrenować, bo jednak nie ogarniam.