Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Ewa wzywa 07 80-81

Marian Butrym - Pajęczyna #080

Spis osób:

  • kapitan Piotr Morski - narrator, 8 lat w milicji, brak mu poetyckiej duszy
  • Ryszard Brzozowicz - poszukiwany listem gończym magazynier z Polmeru
  • pułkownik Gonczar - trzeba go traktować diabelnie serio
  • sierżant Janicki - szef ekipy technicznej, łysawy, z darem odnajdywania śladów
  • doktor Żakowicz - lekarz sądowy, ma skłonność do ironizowania głosem pozbawionym ironii
  • Jańczak - kierownik ośrodka wypoczynkowego Polmeru, w stresie wzywa imienia boskiego nadaremno
  • kapitan Kaczmarek - naczelnik wydziału
  • podporucznik Bartnik - świeżo po szkole w Szczytnie, brak praktyki nadrabia entuzjazmem
  • Zawada - szef dyżurny straży Polmeru
  • Gródecki - dyrektor Polmeru, posiada męski uścisk dłoni
  • Głogowski - kierowca w Polmerze, po wyroku, ale uczciwy
  • magister Kołodziejczyk - zastępcą kierownika działu zbytu, łysy grubas
  • porucznik Szemiot - wysoki blondyn w okularach o wyglądzie rutynowanego kaznodziei, incognito w Polmerze
  • sierżant Nowak - dawny księgowy, postrach malwersantów i posiadacz zarękawków
  • dziewczyna Morskiego - jeszcze ma złudzenia, że narzeczony jej słucha (tyle że nie)
  • Barbara Chomicz (25) - laborantka medyczna, dziewczyna Brzozowicza
  • Joanna - milicyjna archiwistka, dziewczę, które chciałoby się nic tylko brać na ręce i przenosić przez strumyk
  • Andrzej Wolański - wicedyrektor Polmeru, obdarzony aksamitnym głosem
  • Alicja Wójcik - zastępca magazyniera w Polmerze
  • inżynier Juliusz Marzec - naczelnik Zjednoczenia nad „Polmerem”, szczupły mężczyzna w okularach wielkich jak wrota stodoły
  • Weronika Gródecka - żona dyrektora „Polmeru”, przypomina wysuszoną strzygę[2]
  • magister Klimowicz - kierownik zbytu w Polmerze, zwany “sklerozą”, lubi patrzeć na gołe baby[4]
  • chorąży Wojnowski - konkurencyjna ekipa techniczna, nie lubi się z Janickim[5]

To jeden z tych kryminałów, gdzie aż skrzy się od detalu z epoki, milicjanci mają życie osobiste, zdarzają się złotouści przesłuchiwani, a oprócz właściwego śledztwa jest mnóstwo smaczków.

Na rynku pojawia się duża ilość sztucznej przędzy, co wzbudza służby porządkowe, bo skąd przędza bez kontroli państwa. Remanent w Polmerze, największym producencie nylonów i bistorów, nie wykazuje żadnych nieścisłości, co już jest podejrzane. Szybko okazuje się, że dokumenty są podmieniane w locie, dzięki czemu ciężarówka wywozi o pół tony przędzy więcej niż powinna. Milicja przejmuje transport do Dziewiarskiej Spółdzielni Pracy „Penelopa[1]”, ale magazynier ucieka; nie na długo, bo zostaje znaleziony niebawem martwy (uderzony w głowę, jeśli miałyby to być przyczyny naturalne, to musiałaby być duża szyszka). Potem już idzie fala - pożar w fabryce, zaginiona magazynierka, setki przeczesanych dokumentów, 6 szeregowych pracownikom udowodniono udział w przestępstwie. Milicja prowadzi ironiczne dyskusje z pracownikami zakładu, którzy bynajmniej nie są pomocni ani współpracujący[3]. W celu znalezienia mózgu całej operacji, kapitan Morski: ratuje Klimowicza przed pobiciem za podglądanie naturystek, idzie na koncert muzyczny, gdzie obserwuje zwyczaje odzieżowe[6] oraz odbywa inicjację na wyścigach konnych.

Się pali: fajkę, ale ogranicza podczas spotkań (zarządzenie ministra), ekstra-mocne.
Się dyskutuje: kondycję drużyny piłkarskiej (Deyna, Gadocha).
Się pije: koniak.
Się słucha: „Asocjacji HA-GAW” z Andrzejem Rosiewiczem, zespołu awangardy beatowej (muzykę oszalałych czcicieli boga Słońca, a bardziej warsztat, w którym stroi się instrumenty), Wojciecha Skowrońskiego z zespołem i Maryli Rodowicz.
[1] Się wspomina klasyków: Homera, Biblię (konkretnie żonę Lota), Herostrata, Hamleta, Słowackiego (się ogląda nowoczesny spektakl Balladyny w teatrze).
[2]

Stanowczo dyrektor Gródecki nie miał dobrego dnia, kiedy stanął na ślubnym kobiercu. Ta napuszona baba odznaczała się nie tylko wielkim mniemaniem o własnym intelekcie, ale przede wszystkim blond peruką noszoną nawet w czasie największego upału, makijażem aktorki z kiepskiej komedii i dwoma złotymi zębami, co miało przesądzać o guście i elegancji właścicielki. Obłęd. Stanowczo urok osobisty nie był jej mocną stroną.
[3]
Nareszcie ktoś zwrócił uwagę na moje braki w wychowaniu. Miałem ogromną chęć powiedzieć kilka słów Gródeckiej, ale spojrzałem na nią i mi przeszło. Z równym powodzeniem mógłbym noworodka uczyć logarytmów.
[4]
Kiedy godzinę temu wspiąłem się wreszcie po skarpie, na pagórku nie działo się nic na tyle dramatycznego, aby wymagało interwencji milicjanta. Widok, jaki ujrzałem. był w równym stopniu atrakcyjny, co wesoły. Trzy dziewczyny, jedna zgrabniejsza i ładniejsza od drugiej, urządziły sobie solarium na małej polance. Wystraszone przez Klimowicza, usiłowały dość nieudolnie zasłonić swoje wdzięki mikroskopijnymi kawałkami tkaniny. Stanowczo kostiumy typu bikini nie nadają się do roli parawanu, a o tym, żeby je po prostu włożyć, panienki jakoś nie pomyślały. Striptiz był pierwszorzędny, daję słowo. Żaden opis nie odda walorów takiego widoku. Chętnie dodałbym jeszcze parę szczegółów, ale żyjemy - mimo wszystko - w dość purytańskich czasach.
[5]
Chorąży, słysząc to, skrzywił się jak po wypiciu duszkiem szklanki octu. Nie przepadał za Janickim, podobnie jak i sierżant za nim. Rozmowy służbowe obu speców przypominały dyskusje Napoleona z szambelanem Walewskim. Równie łatwo panowie dochodzili do porozumienia.
[6]
Stroje noszono dość swobodne. Widziałem wieczorowe kreacje pań i eleganckie dwurzędówki panów, ale przeważały dżinsy, poncha, swetry i jakieś dziwaczne kombinezony w kolorze ścierek. Kilka postaci o trudnej do ustalenia płci nosiło nawet stroje, na widok których sam Wernyhora wpadłby w bezradną zadumę. Długość włosów młodych widzów przekraczała zwycięsko średnią europejską. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że świat oszalał, niech przyjrzy się dokładniej modzie. Maluczko, a obowiązującym strojem eleganta stanie się zgrzebna koszula przepasana krajką, spodnie w kwiatki, a także łańcuch z dzwonkiem na szyi. O modzie damskiej nikt przy zdrowych zmysłach nie próbuje nawet dyskutować.

Inne tego autora tutaj.

Fryderyka Janis - Człowiek z cienia #081

Spis osób:

  • narratorka - dziennikarka z nienormowanym czasem pracy (czytaj: pracoholiczka) z psem Figą
  • kapitan Włodek Dąbek - kapitan SB, narzeczony narratorki, zdecydowanie planuje ograniczenie pracy przyszłej żony
  • Marian Tyszko - fotoreporter, wdowiec, po prostu sobie był, z nikim się nie kłócił, ani nie był za blisko
  • Małgosia - nieletnia córka sąsiadki
  • Wiktoria Karłowska - siwieńka staruszka, portierka, telefonistka, stacja przekaźnikowa i wykidajło w jednym
  • Genia Bućko - portierka, pyskata zastępczyni Karłowskiej
  • Iza - redaktorka od kultury, dzieli biuro z narratorką
  • Bogdan - felietonista, dzieli biuro z narratorką
  • Janek - obściskuje się z Kasią po godzinach, to znaczy pisze sprawozdanie z meczu
  • Kasia Warzyńska - młoda mężatka, szuka u Janka zapomnianych papierów
  • Marylka - sąsiadka, matka małej Małgosi, gotuje zupy
  • porucznik Jurek Wolski - zwolennik “stawiania spraw jasno”
  • starszy sierżant Adam Kawecki
  • kapitan Zbigniew Chudecki
  • szef redakcji - zarządza metodą nieprzyjmowania żadnych wiadomości kto, z kim, kogo i dlaczego
  • Zuzia - dział “Listów i interwencji”
  • Jerzy Tyszka - syn denata, pracuje w Spisie (Sz-ńskim przedsiębiorstwie instalacji sanitarnych i elektrycznych)
  • Halina Tyszka - synowa denata, kierowniczka sklepu z obuwiem
  • major Żytkiewicz - Włodzimierz Dąbek jest jego wychowankiem i ulubieńcem
  • Sobczyk - analityk, niedługo docent, broni pracę na temat mikrośladów
  • porucznik Darek Pietrzak - spec od przeszukiwania mieszkań
  • Stasia - sprzątaczka, kolana ją bolą, ale w stresie szybko biega po schodach
  • Banaś - redaktor, specjalizacja przedsiębiorstwa budowlane
  • Stefan - mąż Marylki
  • Adaś - dział sportowy
  • Zofka - serwuje kawę majorowi i biega na posyłki
  • prokurator Kozłowski
  • kapitan Bartczak - wróci z urlopu i zajmuje się swoimi sprawami
  • sierżant Bieganek - oddelegowany do pilnowania dziennikarki
  • Ryszard Walczuk - wicedyrektor w Fabryce Kabli

Dziennikarka pracuje jak zwykle po godzinach, wychodząc odkrywa zamordowanego fotoreportera, który kilka godzin wcześniej zaanonsował, że idzie po kawę i ma ważną sprawę. Mimo że jest narzeczoną oficera SB, staje się podejrzana oraz przymusowo odizolowana od narzeczonego. Niedługo potem ginie portierka, która prawdopodobnie widziała mordercę. Wreszcie ktoś atakuje dziennikarkę i cudem udaje się jej ujść z życiem. To daje organom asumpt do przejrzenia materiałów, jakie dziennikarka zgromadziła wraz z fotoreporterem w ostatnich dniach. Do rozwiązania zagadki przyczynia się piasek pozostawiony na miejscu zbrodni. W tle trochę zabawnych detali pracy redakcji - konieczność wyrobienia wierszówki czy gra w ruletkę na zawartość szuflady.

Się je: cytrynowe dropsy, słone paluszki i ser “Liliput”.
Się pali: giewonty i sporty.
Się gra: w brydża (u sąsiadów), w ruletkę (dla rozrywki w redakcji).

Inne z tego cyklu tutaj.

#107 (przeczytałam też po raz kolejny EW079)

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek sierpnia 24, 2020

Link permanentny - Tagi: 2020, kryminał, panie, panowie, prl - Kategoria: Czytam - Komentarzy: 5

« Lew Tołstoj - Anna Karenina - Podlasie - Kraina Otwartych Okiennic »

Komentarze

To przeczytałam
Słuchaj, no chapeau bas! Odwaliłaś kupę pięknej roboty, tak to detalicznie opisując! Kiedyś mi się też tak chciało więcej pisać :) że tak się dokładam do rozwijania internetu :) A teraz im dalej, tym gorzej, tym mniej, za to więcej około siebie :) Pozdrawiam, Zuzanko - ruda metalówo!
Zuzanka
Dziękuję! Nie żeby to nie była też (zwykle) przyjemność. Miło zobaczyć siostrę w lekturze :-)
theli
Przędza? Serio? ;) Btw, czytałaś https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4890725/otwierac-milicja-o-powiesci-kryminalnej-w-prl ?
Zuzanka
@Theli, serio-serio. A książki nie czytałam, poszukam, bo wygląda zacnie.
theli
W takim razie poczekam aż przeczytasz i ocenisz i zobaczę, czy się zgadzamy :)

Skomentuj