Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
W trzeciej części Elena - młoda mężatka, publikuje odważną książkę, rodzi dwie córki, po czym wraca do swojej młodzieńczej miłości - Nina, dawnego kochanka Lili. Zostawia dla niego męża, wraca do Neapolu, odważnie - jak na przełom lat 60. i 70. - prowadzi rodzinę patchworkową, współdzieląc opiekę nad córkami. Niestety, Nino nie dość, że nie zostawia swojej żony i dzieci, to jeszcze jest niewierny w zasadzie z kimkolwiek. Po części dzięki temu Lena wraca do przyjaźni z Lilą, zwłaszcza że obie, prawie jednocześnie, zachodzą w ciążę i rodzą córki - Immę i Tinę.
Część czwarta - ostatnia - była dla mnie rozczarowaniem. Dygresyjna narracja nie przyniosła wyjaśnień - skupiła się na polityce w dzielnicy, śmierci braci Solarów, aresztowaniu "terrorysty" - przyjaciela z dzieciństwa, Pasquale'a. Nie wiadomo, czemu nagle Lila zniknęła, nie wiadomo, jaki los spotkał jej młodszą córkę. Wiem, autorce wolno tak prowadzić opowieść, jak chce, ale mnie - jako czytelnikowi - wolno pozostać z poczuciem braku fabularnego.
Inne tej autorki tutaj.
#46-#47