Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Cywilizacja wiejska

To nie tak, że we wsi pt. Suchy Las nic nie ma w sensie infrastruktury knajpianej. No, jest ostatnio trochę mniej, bo ku mojemu głębokiemu żalowi zamknęli bar "Suchy Las Vegas", mieszczący się opodal w gustownym blaszaku, obitym sidingiem. Poza "Kuchniami Świata", gdzie można zjeść bardziej fastfoodowo, ale w dość urozmaiconym zakresie, jest też bardziej wyrafinowana, bo z kelnerami i białymi obrusami, "Estella". Bardzo dobra pizza, dania typu obiadowego też przyjazne, a na koniec do dość okrągłego rachunku podają w małych kieliszeczkach nalewkę śliwkową (chyba dla osłodzenia konieczności płacenia rachunku). Bardzo mnie te kieliszeczki ujęły. Do kompletu jest jeszcze "Zajazd Sucholeski", ale tam jeszcze nie jadłam. Na razie.

Ale ogólnie poza tym to jest ubóstwo. Żabka, sklepik u pani Eli, gdzie można dostać spleśniały albo suchawy chleb, kawałek dalej na rynku Chata Polska i Biedronka. Dlatego w poszukiwaniu śniadań trafiliśmy dzisiaj do "Monidła" na Grunwaldzie. Mental note to self - śniadania dają do 13, więc przychodzenie o 13:30 (no ale co ja mogę, nie przewidziałam, że proste "proszę skrócić z tyłu i grzywkę" będzie trwało bite półtorej godziny, do tego połączone z wysiłkiem umysłowym koniecznym na konwersację z panem fryzjerem, który bardzo się starał przerywać doskwierającą ciszę) oznacza, że już nie dadzą. Dają za to dania obiadowe, szeroki wybór deserów i sałatek oraz kaw i herbat czy innych napitków alkoholowych. Do zamówionej sałatki z buraków, koziego sera, brzoskwiń i sałaty z octem balsamicznym mam trochę mieszane uczucia, ale to bardziej kwestia, że lubię smak octu, natomiast odrzuca mnie jego zapach, bo sama sałatka była ok. Co mi się ogromnie podoba, to duże wnętrze w suterenie podzielone na mniejsze sale, również takie, gdzie można wstawić duży stół na imprezy w większym gronie, dodatkowo zaopatrzone w ogródek z tyłu, otoczony kamienicami.

Znajduję również dość zachęcającym fakt, że knajpka mieści się nie w centrum, a tak trochę z boku - pewnie dlatego, że blisko MTP. Szybki rzut oka na okolicę sprawił, że zaczęłam się nieco wahać nad moim potencjalnym domkiem na Sołaczu czy na Zakręcie - nie byłabym od tego, żeby na przecinającej Matejki ulicy Skrytej[1] nie kupić sobie wyremontowanego piętra w jednej z kamienic. Jestem zdecydowanie miejska.

[1] Na Skrytej 1 mieści się biuro ogłoszeń (a po przeciwnej stronie Francuski Łącznik), w czasach przeglądania gazet miałam więc nieustającą wizję Wielkiej Skrytki Pocztowej, bo w większości inseratów pojawiało się sformułowanie "Skryta 1".

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 29, 2008

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 5

« Moody blues - postaramy sie do piątku swinalizowac tranzakje »

Komentarze

rozie

Fajne menu mają na stronie. Zwł. przedostatnia pozycja – tuż przed „Drinki”. ;)

Zuzanka

Hyh. No, może wzbogacone ;-)

tommy

No i jeszcze jest „ABC Kuchni” – w mojej opinii lepsze od „Kuchni Świata” (przynajmniej nie mieli błędów ortograficznych w menu).
Aaa, i w drugą stronę – w Jelonku, przy Lotosie „Pierogarnia” i w Chludowie „Ogród smaków”.

A tak poza tym – faktycznie ubóstwo ;)

Zuzanka

O, dzięki za namiar na Chludowo – się przejadę przy okazji. Pierogarnię znam, maja bardzo fajne pierogi, niestety czynne do 19. ABC jakoś mnie do tej pory odrzucało, myślałam, że tylko catering mają.

Zuzanka

ABC, jak się mogłam domyślić, ma otwarte do 19. To nie jest wieś dla ludzi pracujących do 18 :-/

Skomentuj