Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Avatar

Głupio mi streszczać fabułę, bo to tak stary i znany film, że wszyscy (poza mną[1]) widzieli, ale. Gdzieś daleko od zanieczyszczonej, przeludnionej i prawie pozbawionej zieleni Ziemi, jest planeta Pandora. Pokryta fantastyczną dżunglą, bogata w przedziwne minerały, a do tego zamieszkała przez humanoidalnych tubylców, z którymi da się porozumieć. Przeszkodą jest atmosfera, szkodliwa dla ludzi, stąd niegłupi pomysł, żeby ze zrekombinowanego DNA badaczy i tubylców zrobić sobie avatary, do których można przesłać umysł i bez przeszkód eksplorować planetę. Jednym z takich badaczy zostaje przypadkiem Jake, niepełnosprawny weteran, którego brat-bliźniak ginie chwilę przed wylotem na Pandorę. Nie jest specjalnie subordynowany, więc już przy pierwszej misji zostaje odcięty od reszty grupy i zupełnie przypadkiem trafia do osady tubylców. Poznaje ich, rozumie, staje się jednym z nich i w tym momencie dociera do niego, że jednak przede wszystkich jest żołnierzem i musi swoim nowym przyjaciołom zasugerować, że mają opuścić osadę, bo pod nią jest złoże cennego minerału.

Bardzo to piękny film, nawet w 2D. Graficznie fenomenalny - świat Pandory to obrazy surrealistów i impresjonistów, bogate w kolor i niesamowicie plastyczne. Ze smutną wymową, bo w zasadzie oparty na historii Dzikiego Zachodu, gdzie biali goście skutecznie pohandlowali z tubylcami, zostawiając ich zdziesiątkowanych, bez ziemi i przyszłości.

[1] Tak, to był pierwszy raz, kiedy widziałam "Avatar". Jak się rozbrykam, to może i nigdy nie widzianego "Titanica" obejrzę?

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 24, 2016

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 7

« Katarzyna Puzyńska - Trzydziesta pierwsza / Z jednym wyjątkiem - Evzen Bocek - Ostatnia arystokratka »

Komentarze

Tores-

Ha! To ja jestem tą drugą poza Tobą osobą na świecie, która nigdy nie widziała "Avatara", a Titanica chyba jednak oglądałam kiedyś przypadkiem? Ale wyparłam.

ida27

Trzecia :-)))

Titanica widziałam. Byłam nawet w kinie. Wstyd mi :-)

php

a jak się zasnęło na literach początkowych a obudziło na końcowych to film liczy się jako obejrzany? bo jeśli nie, to czwarta :)

Iza

Nie jesteś ostatnia. ;) A jak już czynimy wstydliwe wyzwania, to dotąd ani nie przeczytałam, ani nie obejrzałam w całości "Harry'ego Pottera".
"Titanic" za to nie jest taki zły. Może fabuła kiczowata, może młody Leo niewykorzystany (bo to już wtedy dobry aktor był!), ale za to dla Kate Winslet w strojach z epoki i Katy Bates obejrzeć można.

Zuzanka

@php, ale to fajny film jest, naprawdę!
@Iza, też nie skończyłam Harry'ego Pottera - utknęłam na anglojęzycznym tomie "Zakonu Feniksa".

Jola

W tym tygodniu leci w TV Avatar. Polecam gorąco świetny film. Choć i tak najlepsze wrażenie było w kinie na dużym ekranie z super nagłośnieniem. W TV to już nie to samo....

wonderwoman

piąta? nawet mnie specjalnie nie ciągnie.
titanica widziałam pierdyliard razy, pierdyliard sie na nim zryczałam. wysoki sądzie, ratuje mnie to, że byłam wówczas na początku liceum.

Skomentuj