Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Najtrudniejsze było zapełnienie lodówki prominenta. Ekipa oddawała kartki (po jednym odcinku na 30 dkg mięsa), konserwy pożyczano z Peweksu, a wędliny przynosiło się z domu. Największy dramat był w scenie, w której pies docenta zjada pęto kiełbasy. Scenę powtarzano kilka razy, utracono bezpowrotnie 5 kg zwyczajnej.
Cenzorka z Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk po pierwszym pokazie powiedziała, że musi obejrzeć film ponownie, bo za pierwszym razem tak się śmiała, że nie zwróciła uwagi na meritum.