Proszę o szczegóły co do tego narzędzia :) Mam dość kłaków wszędzie :)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Pochwaliłam się TŻ-owi zakupem legginsów, wyjątkowo modnych, w pionowe czarno-białe pasy. TŻ obejrzał i skonstatował: O, takie same miał Obelix. Kazałam mu przemyśleć odpowiedź. Przemyślał. Jakbym była trunkowa, to bym już wyciągała trzeci korek.
Nie mogłam się też w sklepie oprzeć narzędziu do wyczesywania przędzy z kotów. No ale kto się może oprzeć, jak w sklepie na półce leży gustownie opakowany Furminator. Kot Koka już je kocha (dwa kłębki burego futra), Burszyk nie zaszczycił, pozwolił sobie przejechać po grzbiecie i oddalił się na z góry upatrzone pozycje, a Szarsz uznał, że to świetny cel polowania (tak samo jak wielka i ciężka miska z wodą, którą w nocy przepchał z odgłosami brzmiącymi jak suwanie nocnika na sam środek kuchni; dalibóg - nie wiem, po co).
+19 stopni, wspominałam?
PS Niespodziewanie przy okazji wiosennych porządków TŻ odkrył w jednym z plecaków GPS, który zginął nam chyba 4 lata temu. Ja z kolei odkryłam w kieszeni kurtki (na swoją obronę mam, że odpadł guzik i czeka na zmiłowanie) zagubione prawie 3 lata temu rękawiczki.