Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Koty

Wzięłam sobie wolne

Na kota. Bo kot nie ji. Szczęśliwie po wspólnej drzemce dał się przekonać do skłusowania kawałka tuńczyka. Fajnie się siedzi w domu, mniej fajnie, że za oknem jest ohydnie buro, potem trochę jaśniej, ale dalej buro, a po południu dla odmiany zaczyna się ściemniać na jeszcze burzej. I wieje. Czy ja już wspominałam, że nie głosowałam, żeby przez pół roku było tu zimno, mokro i obleśnie? Chcę dom z ogórk^Wogródkiem, słońce, leżaczek pod mym liściem, basen i świeże truskawki z grządki. Dziękuję.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lutego 7, 2008

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 5


Little boxes on the hillside

Kot z wenflonem w tylnej łapie siedzi na szczycie regału z CD (wysokość regału 180 cm, szerokość 15 cm, rozważam rozłożenie poduszek pod spodem). Kot jest bardzo dzielny. Ja znacznie mniej.

Jakby ktoś do zdrowego kota chciał otwieracz do butelek w kształcie kotłapki, to tu są [link nieaktualny - 2017].

Poza tym czytam trzy książki na raz, nie, cztery - Frances Mayes (uwielbiam co drugie zdanie), Nowego Mikołajka 2 (przyzwoicie), Forever Summer Nigelli (nie cierpię przepisów w drugiej osobie), Mam łóżko z racuchów (jeszcze nie zdecydowałam, czy mi się podoba), oglądam po raz kolejny Scrubsy z DVD (nieodmiennie kocham), przeplatając to Weedsami (bardzo odświeżające), Housem (jakby ten cały medyczny bełkot wyciąć, byłoby znośne), Prison Breakiem (z przyzwyczajenia, no ale phleeze), LWord (bardzo ładny 5. sezon) i innymi takimi, tyle że nie umiem ubrać w słowa tego, co czytam, oglądam czy nawet myślę. Zlewam to, co się dzieje na zakładzie, I'm above. Już nawet nie czekam na wiosnę.

EDIT: Pięć książek. Zaczęłam też "13 dzień tygodnia", ale gdzieś go posiałam w łóżku.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek stycznia 28, 2008

Link permanentny - Kategorie: Przydasie, Koty - Skomentuj


It's Such a Perfect Day

Perfect day wczoraj zakończył się koło godziny 1 w nocy po tym, jak TŻ przyniósł kota z krzaków pod balkonem. Kot spędził tam prawdopodobnie 3 godziny, podczas których oglądałam sobie od nowa 1. sezon Scrubsów i myślałam, że kot spokojnie śpi u sąsiadów na kanapie, bo z takim zamiarem wyszedł na balkon. Umieszczenie wenflonu w tylnej kociej łapie oznacza, że kot - kiedy sobie o tym przypomni - wystawia łapę pionowo do tyłu i traci równowagę (nie wspominając o efektach dźwiękowych, przy których się zapomina, że kota ma ten wenflon nie boleć...). Szczęśliwie kot z zimnych krzaków wrócił ciepły (gad odpowiedział na moje rozpaczliwe krzyki z balkonu dopiero po jakimś czasie, zlewając TŻ szukającego go z poziomu gruntu), niepołamany (połamany nie) i bez żadnych oznak doznanych krzywd (poza tą na psychice).

Rano zdjęłam kota z szafki kuchennej, bo na rurze od pieca przypomniało mu się, że jednak ma coś nie tak z tylną łapą.

Poproszę o czas kondycyjny. Nie dam rady uczestniczyć w kolejnych przygodach.

PS Pionowo do tyłu w przypadku kota oznacza poziomo.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek grudnia 21, 2007

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 3