Nowy kumpel
Przychodzi, jak siedzimy w piaskownicy. Poza tym czytam pięć książek naraz. I głowa mnie boli.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Przychodzi, jak siedzimy w piaskownicy. Poza tym czytam pięć książek naraz. I głowa mnie boli.
Jeszcze nie razem, jeszcze tylko dla mnie. Jeszcze za dużo wbiegania na rozłożone na poziomie ziemi rzeczy, konieczności odciągania i odnoszenia na z góry upatrzone pozycje. Ale już wyciągam portfel nie dla siebie, tylko po to, żeby kupić "kokka" i szklane kryształki do powieszenia na szybie ciągle jeszcze już-niebawem-jej-pokoju, dawniej znanego jako biblioteka.
Chciałabym umieć się tak szczerze cieszyć, kiedy dostaję kwiaty od TŻ-a, jak szczerze i radośnie uśmiecha się Maj, kiedy dostaje dmuchawca do zdmuchnięcia. I wprawdzie mimo usilnego treningu w robieniu "fufufu" dmuchawca rozwiera wiatr albo przykleja się do języka, to i tak jest to najlepszy kwiat dla dziewczyny na świecie.
A piesek Roy nie umie zdmuchiwać dmuchawców zupełnie.
Wystarczy przejść obok wjeżdżających na Plac Kolegiacki Rolls Royce'ów i Bentleyów, błyszczących lakierem i wypolerowanym metalem. Ponad 80-letnia historia motoryzacji w pigułce, chociaż wiadomo, że to zawsze jest jak z siekierą po dziadku[1], zwłaszcza jak jedyną skazą mają być owady rozgniecione na osłonie chłodnicy.
Oprócz samochodów jeździł też po placu ułan młody na koniu. Ale nie wiem, czy miał zlot, bo był sam z tym koniem. Ale za to z flagą biało-czerwoną.
GALERIA ZDJĘĆ, a auta można oglądać dzisiaj do 17:30 na Starym Rynku, a jutro w Kórniku.
[1] Bardzo stara, po dziadku, tatko zmienił stylisko, a ja obuch.Potem już tylko towarzysko, mam nadzieję.
I zimno. I jak padanie lubię, bo potem są kropelki i ogólnie jest świeżo, tak zimna niespecjalnie. Kropelki można strącać z gałęzi świerczka i chichotać, na chłód pozostaje grubsza kurtka, czapka i cieplejsze buty.