Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Sue Townsend - Kobieta, która przez rok nie wstawała z łóżka

Eva zamknęła drzwi za mężem, który pojechał odwieźć ich dzieci do akademika, rozejrzała się po domu, zobaczyła brudną łyżkę po zupie na podłokietniku jej ukochanego, pieczołowicie przez dwa lata odrestaurowywanego zabytkowego fotela i doznała silnej irytacji. Na tyle silnej, że wylała resztę pomidorowej na fotel i poszła do łóżka, tak jak stała, w butach i ubraniu. Stwierdziła, że już z tego łóżka nie wyjdzie. Mimo niechęci męża-palanta, któremu pasowało, że w domu wszystko się jakoś samo robi (posiadajacego dodatkowo od 8-miu lat kochankę), mimo prób matki i teściowej do zdiagnozowania jej najpierw jako chorej na depresję, a potem chorej psychicznie, mimo pretensji dzieci - bliźniąt-geniuszów z Aspergerem, leży w łóżku, wychodząc tylko do toalety po rozłożonych prześcieradłach. Jedyną osobą, która zdaje się w jakimś stopniu Evę rozumieć, jest Alex - ciemnoskóry wdowiec z dreadami, tzw. złota rączka albo człowiek z vanem, drobne remonty, przeprowadzki i pomoc w domu, malarz-amator i człowiek renesansu.

Satyra na współczesną Brytanię - odhumanizowana, ale sproceduralizowana opieka zdrowotna, prasa i paparazzi, twitter używany jako narzędzie do ruszania mas, każdy zapatrzony w czubek swojego nosa poza nielicznymi outsiderami. Jest typowa dla Townsend łagodna ironia codziennego życia, przeholowanie podczas przygotowań świątecznych, kolejne kataklizmy spadające na rodzinę; ciężko jest lubić bohaterów jej książek, nawet tych w miarę pozytywnych i ogarniających. Niestety, miałam wrażenie pewnego niedopracowania niektórych wątków - szalona i zdegenerowana Poppy wpada jak granat, nie wprowadzając nic poza zamieszaniem, podobnie stalkerka-psychopatka koczująca pod domem Evy, kiedy przypadkiem zostaje okrzyknięta świętą pustelniczką. Zakończenia nie nazwałabym rozczarowującym, ale i nie satysfakcjonującym - jest dość nijakie, nie przynosi ani katharsis, ani poczucia sensu.

Inne tej autorki tu.

#106

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela października 12, 2014

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2014, beletrystyka, panie - Skomentuj

« Projekt 500 - O ogrodach, zwłaszcza botanicznych »

Skomentuj