W planach jedno i drugie, dziękuję :)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Stratford Upon Avon, turystyka śladami Szekspira. Pub "Pod Zawianym Kaczorem" gromadzi publiczność wychodzącą po spektaklach. Grupa Amerykanów przyjeżdża z objazdową wycieczką, po czym po kolei zaczynają znikają poszczególni członkowie podróżujący z biurem podróży Honeysuckle Tours. Najpierw zostają znalezione zwłoki starszej wścibskiej panny, potem znika 10-letni syn bogacza z Południa, potem ktoś morduje jego córkę. Przy zamordowanych paniach znajdują się cytaty z wiersza z epoki szekspirowskiej. Richard Jury wprawdzie przyjeżdża, żeby mieć pretekst do odwiedzin u poznanej w poprzednim tomie Jenny Kennington, ale szybko wciąga się w śledztwo (mimo niechęci jego zwierzchnika, Racera, który uważa, że lokalni sobie świetnie ze sprawą poradzą). Jest też Melrose Plant - przyjeżdża wraz z ciotką Agathą, żeby odciągnąć jej krewnych z Ameryki od posiadłości Ardry End. I dodatkowo pojawia się Vivian Rivington z włoskim narzeczonym, co irytuje zarówno Planta, jak i Jury'ego, który jednak coś tam do Vivian czuje.
Jak niespecjalnie widzę sens pokazywać okładki książek, tak ta ma na okładce kota, który bierze udział w akcji. Lubię też, że w każdym tomie pojawia się jakiś rezolutny dzieciak, który znacznie posuwa śledztwo do przodu. Tutaj to zaginiony 10-latek, który sprytnie sobie radzi z porywaczami.
Zajazd "Jerozolima" pod Newcastle to znana w okolicy mordownia, w której lokalni grają w bilard, a że rzecz się dzieje chwilę przed Bożym Narodzeniem, w knajpie stoi uboga szopka, co okaże się sporym ułatwieniem w rozwiązaniu sprawy (nie wspominając o kilkuletniej, pyskatej i spostrzegawczej córce właścicielki). Jury przyjeżdża do starego Washington przy okazji wizyty u kuzynki i na cmentarzu poznaje uroczą Helen Minton. Spędzają miłe popołudnie, piją kawę, umawiają się na kolację. Niestety, kiedy Jury wraca kilka dni później, Helen nie żyje. Szybko wychodzi, że nie umarła z przyczyn naturalnych. Do kompletu w okolicy pojawia się Melrose wraz z Vivian i cioteczką Agathą; przyjeżdżają zaproszeni przez znanego marszanda sztuki do dworu w Spinney Abbey, zaraz obok Washington. W dworze gości od jakiegoś czasu poszukiwany przez Jury'ego kuzyn zamordowanej, znany malarz. I chwilę później pojawiają się kolejne zwłoki, tym razem z raną postrzałową.
Zmiana tłumacza nie wyszła na dobre temu tomowi (wspominałam już skądinąd, że użycie frazy "piczka zasadniczka" przez eks-lorda Melrose'a Planta(!) w stosunku do jego wieloletniej flamy, Vivian(!) jest tak nie na miejscu jak zachowanie komisarza Racera). Za to okładka ładna, nawet bez kota.
Inne tej autorki: tu.
#33-34