Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Sołacz

Cały czas mam to wzięte nie wiadomo skąd przekonanie, że kiedyś kupię jedną z willi na Sołaczu. Rzut beretem od parku, kilka kroków od Francuskiego Łącznika. Z wiewiórkami bywającymi w ogrodzie i niedzielnymi spacerowiczami zaglądającymi z ciekawością w moje okna.

I kto powiedział, że nie da się wiewiórki 50-tką?

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 24, 2010

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: solacz - Komentarzy: 1

« Matka Polka - Tideland (Kraina traw) »

Komentarze

valentine

Sołacz jak zwykle piękny ;-) A Wiewiórka ....przecudna ;-)

Skomentuj