Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Damages

Niby wszystko ok - demoniczna Glenn Close i obrzydliwy Ted Danson, ale w sumie nuda, panie. To nie jest zły serial, ale mnie przeraźliwie nudzą seriale prawnicze. Świeże jest podejście narracyjne - 13-odcinkowy serial jest pokazywany z dwóch (a czasem i urywkowo z pomiędzy) stron - chronologicznego i finałowego. Ellen, młoda prawniczka, trafia do znanej agencji prawniczej, prowadzonej przez efektywną Patty Hewes, i zostaje zatrudniona do znanej sprawy. Jednocześnie we flashforwardach widać, że świetna okazja rozwoju kończy się średnio, bo Ellen ląduje w więzieniu oskarżona o morderstwo. Natomiast cała sprawa nie wciąga. Nie interesuje mnie, czy oskarżony i jego prawnicy wygrają sprawę, czy kancelaria Patty Hewes ugodę wygra. Ba, nie interesuje mnie, czy Ellen odkryje całą intrygę, leżącą pod procesem. Ellen dodatkowo co chwila budzi we mnie silne uczucie wyprostowania nogi i kopnięcia jej w odwłok, bo zachowuje się przerażająco bezwolnie i nielogicznie. Drugi sezon pewnie też obejrzę, ale bez specjalnego zacięcia.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela października 11, 2009

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 3

« Wczoraj nie zdążyłam - Z pamiętnika młodej matki (4) »

Komentarze

Cot

Mam podobne odczucia. Do tego stopnia, że wczoraj zapomniałam obejrzec kolejne odcinki. Natomiast ciekawy wydaje mi się wątek relacji Patty i jej syna.

Zuzanka

A tak, Patty i syn zapowiada się ciekawie. Ale w 1. sezonie to taka strzelba zawieszona na ścianie, co nie wypala.

Stworek

Miałam zupełnie niepodobne odczucia.
Ale ja kryminałów nie lubię ;)

Skomentuj