Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Henning Mankell - Biała lwica

Jednak lubię najbardziej te Mankelle, gdzie dużo Szwecji, a podczas śledztwa wychodzi dużo spraw ogólnospołeczno-bytowo-rodzinnych. Tutaj, jak w poprzedniej części, Wallander znowu jest samotnym wilkiem i bez wsparcia aparatu policji prowadzi undercover śledztwo. No nie nadaje się człowiek do tego, chociaż - jak zawsze u Mankella - nadludzkim wysiłkiem udaje mu się uratować najbliższych, a i przyczynić się do ujęcia przestępcy.

Najpierw znika właścicielka agencji nieruchomości, przykładna żona i matka. Potem w miejscu jej znalezienia policja odkrywa odcięty czarny palec. Po palcu do kłębka, okazuje się, że w RPA burowskie bojówki szykują zamach na Nelsona Mandellę, a dla niepoznaki szkolenie ma się odbywać w dalekiej i nietypowej Szwecji, wybranej głównie dlatego, że łatwo tam o pomocnych pracowników KGB.

Inne tego autora tutaj.

#9

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 5, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, panowie, kryminal - Skomentuj

« Ciut lepiej - Schizopolis »

Skomentuj