[6.06.2020]
Poprzednio pojechaliśmy z trzyletnim, mocno niechętnym Majutem, nieco za późno, więc nie wpuszczono nas do pałacu. Teraz Majut był bardziej chętny, a do pałacu zdążyliśmy przed wysypem wycieczki na rowerach, więc zarówno wnętrza (w maseczkach), jak i park (bez maseczki) mieliśmy w zasadzie dla siebie. Must have dla uczniów i fanów Mickiewicza oraz dla wielbicieli architektury dworkowej i mebli z epoki. Park nurza się w późnowiosennej zieleni, maki, łubin i naparstnica. Na punkt widokowy opodal znowu pojechałam bez długiego obiektywu i znowu było zachmurzenie. Do trzech razy sztuka.
Kolumny z zewnątrz / od środka
Sufit na bogato / Rzut na żyrandol
Składany stolik[1] z masą perłową / Sala z fortepianem
Korytarz na bazie łuku / Prasówka z epoki
Detal / Ogród Zosi
Szerszy plan / Paproć
Ogródek Zosi / Mak
Kościół w Brzostkowie / Pałac w Śmiełowie
GALERIA ZDJĘĆ oraz wcześniejsze wizyty Śmiełów 2012 i punkt widokowy w Żerkowie 2019.
[1] Świetny patent. Złożony jest płaski i stoi za drzwiami.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 20, 2020
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Maja, Fotografia+ -
Tagi:
smielow, szwajcaria-zerkowska, sztuka
- Skomentuj
Dawno, dawno temu (a konkretnie w 2005 roku) wybraliśmy się na Węgry z mapą wydrukowaną na papierze. Kilkanaście kilometrów przed celem, w okolicach 22, okazało się, że stoimy przed nieczynną przeprawą promową, o czym dzielny serwis mapowy (chyba wtedy map24.de) zapomniał wspomnieć. I dzisiaj obudził mnie, bo przysypiałam w październikowym słoneczku, grzejącym przez szybę, śmiech TŻ, który stał przed analogiczną scenką sytuacyjną. Dwie dzielne nawigacje wyprowadziły nas najkrótszą drogą, która okazała się być nienajsprytniejsza[1]. Dzięki temu do drzwi muzeum im. Adama Mickiewicza dobiliśmy o 15:57 (czynne do 16), szczęśliwie ogród i park są czynne dłużej. Ubolewam, bo zdjęcia na stronie muzeum są smakowite.
Nazwa dnia: Bieździadów oraz Żerków przeczytany jako Żeberków (chciałam przerobić na Wyżerków, ale nie znalazłam tamże restauracji). W Śmiełowie była w pałacu, ale zamknięta do 26 października z przyczyn nieznanych.
Maj ożwawił się nieco na widok mchu i małych grzybków, ale ogólnie był nie w sosie. Bo tak.
GALERIA ZDJĘĆ.
[1] Z Poznania najlepiej jechać do oporu krajową 11[2] i skręcić w Klęce.
[2] TŻ: "Jak już tu jesteśmy, to jedźmy do Gliwic".
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota października 20, 2012
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Maja, Fotografia+ -
Tagi:
polska, smielow
- Komentarzy: 3