Więcej o
kryminal
Buldog, Panienka, Płetwa i Niania to nie są bynajmniej ksywy członków grupy przestępczej, tylko przezwiska funkcjonariuszy wydziału zabójstw komendy stołecznej. W nocy 8 marca, po obfitych obchodach (wszak nikt tak nie fetuje pań, jak milicja) panowie zostają wyrwani z mocno zakrapianej kolacji u koleżanki z obyczajówki, bo tuż przy grobie Nieznanego Żołnierza leżą zbezczeszczone zwłoki. Kobiety. Śledztwo jest niezbyt priorytetowe, bo zginęła "nurek" - starsza kobieta, przetrząsająca śmietniki w poszukiwaniu czegoś, co można sprzedać. Mimo szerokiego wachlarza podejrzanych (inni "nurkowie", przechadzający się po okolicy pederaści, żołnierze czy erotoman-parkingowy) sprawa się wlecze. Buldog, kierownik wesołego zespołu, ma własne problemy - za dużo kobiet, z którymi sypia (i nie może się zdecydować na jedną). Poza śledztwem to Polska milicyjna na progu zmian ustrojowych - w punkcie skupu można zarobić więcej niż na etacie (a scena w punkcie skupu, nad podręcznikiem savoir-vivre'u jest perełką samą w sobie).
Bogactwo tej książki to drugi plan - nieheteronormatywny inżynier z kotem Pstrykotem, organizacja wczesnego recyclingu i podejrzany z zaawansowaną psychozą (oraz jamnikiem). Strona edytorska za to jest przerażająca - czcionka maszynowa, korektor albo był nieobecny, albo pijany.
Inne tego autora:
#79
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 8, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie, prl
- Komentarzy: 6
W bloku na Kondratowicza 41 na Bródnie dzieją się dziwne rzeczy. A to podczas małego pożaru wyskakuje z okna starsza pani, chociaż nic jej nie groziło. A to z zablokowanej windy usiłuje wyjść spanikowany mężczyzna, ale winda rusza i odcina mu głowę. Akurat na to wydarzenie trafia młoda para, Agnieszka i Robert, którzy akurat przeprowadziła się do Warszawy z prowincji. Potem jest jeszcze gorzej - nie mogą spać (koszmary!), wycieczka do piwnicy jest przerażająca, psuje się atmosfera w ich domu (Robert zaczyna zachowywać się jak ktoś zupełnie obcy), a do tego w piątkowy, listopadowy wieczór żaden z mieszkańców nie może opuścić bloku. Groza, zwłaszcza że koszmary się nasilają - jedni mieszkańcu popełniają samobójstwa, inni tracą zdrowie psychiczne. Agnieszka, Wiktor - zapijaczony eks-dziennikarz i 17-letni zbuntowany Kamil próbują tajemnicę domu wyjaśnić.
Policja - "Chudy" i Oleg Kuzniecow - próbują ustalić, czy w windzie doszło do jakiegoś foul play, ale - ponieważ żaden z mieszkańców nie może się skontaktować ze światem, po kilku przesłuchaniach lokatorów są raczej epizodyczni. To zdecydowanie horror, a nie thriller czy kryminał. Ale, raczej nietypowo dla horroru, mimo grozy i przerażającej atmosfery, jest sporo humoru zarówno w dialogach czy opisach lokatorów. Jest dewotka (a w jej mieszkaniu kolekcja wyjątkowej urody podobizn Jana Pawła II), trener-pedofil i psycholog wierzący tylko w to, co realne. Całość jest zdecydowanie do przeczytania, mimo że nie jest typowym - jak dwa kolejne - kryminałem.
Inne tego autora tu.
#78
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 1, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie
- Komentarzy: 2
Chciałam napisać, że to rasowy kryminał, w którym - dziwnym zbiegiem okoliczności - Michaśka zostaje pełnoprawnym uczestnikiem w śledztwie. Ale trudno to tak traktować, bo wątek kryminalny jest dość drugorzędny - to książka o Michaśce - celebrycie, który - mimo że jedzie na antydepresantach, mimo że wyłączył libido i już go te wszystkie cielesne sprawy nie kręcą, to w głębi duszy jednak czeka na wielką miłość (i lans). Wprawdzie autor zrobił porządny risercz pracy policji i przebiegu sekcji zwłok, ale i tak wszystko przykrywa monolog wewnętrzny alter-ego autora.
Wrocław, listopad. W ulubionej knajpie, przy niedietetycznej kaczce przygląda mu się atrakcyjny "Student", po 30-tce, niby zainteresowany, ale niechętny do szybkiej akcji. Zaczynają się wspomagane przez znudzone kelnerki zaloty w rytm piosenki Amy Winehouse, które prowadzą do współpracy z policją w sprawie tajemniczych, stylizowanych na 20-lecie międzywojenne zbrodni. Policja podejrzewa ze względu na sztafaż i lokalizację (dawne miejsca spotkań homoseksualistów), że sprawa może mieć związek z przeszłością pisarza/celebryty, więc wysyła go "na wabia" do jego ulubionych Międzyzdrojów (ze Studencikiem, a jakże). Ogolony na łyso Michaśka podróżuje brudnym TLK, na miejscu spotyka bohaterów poprzedniej "sprawy", tu i ówdzie zasięga języka i - ku swojej radości - może znowu zatroszczyć się o swojego "luja".
Ale. Końcówka rozpaczliwie prosi o napisanie ponownie - jest zrealizowana tylko oczko lepiej niż "a potem się obudził". Przy wielu wątkach, brutalnym i łatwym pozbywaniu się przez przestępcę kolejnych ofiar, przy mocnej akcji z osobą związaną ze śledztwem, nie kupuję zakończenia zostawiającego czytelnika w środku akcji. Dodatkowo, choć to już mniej irytujące, autor nie mógł się zdecydować, czy kontestuje stanie przy ściance i drwi z blogerek modowych, czy jednak nadaje im pewną nobilitację, wspominając w książce. Ale dla scen romansowych ze Studentem oraz Międzyzdrojów - warto.
Inne tego autora tu.
#77
Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 30, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie
- Skomentuj
Wydawałoby się, że Harry Hole oczyścił policję w Oslo z elementów skorumpowanych i moralnie wadliwych, ale nie. Sonny Lofthus, syn policjanta, który popełnił samobójstwo, oznajmiając, że donosił przestępcom, co się dzieje w policji, odsiaduje karę w więzieniu. Zasadniczo jest mu wszystko jedno, potwierdza kolejne, nawet najbardziej absurdalne oskarżenia, ponieważ dzięki temu ma dostęp do heroiny i może spokojnie wegetować za kratami. Do momentu, kiedy jeden z więźniów nie wyjawi mu, że jego ojciec wcale nie był "kretem", został zamordowany, a przyznanie się w liście miało tylko uratować jego rodzinę. Sonny wtem rzuca heroinę, niesamowitym zbiegiem okoliczności ucieka z więzienia i zaczyna oczyszczać miasto z elementu - morderców, którzy uniknęli kary i nietykalnych baronów narkotykowych. Policja z jednej strony się cieszy, bo w końcu ktoś robi za nich pracę, z drugiej - ponieważ siedzi w kieszeni przestępców - usiłuje młodzieńca o niewinnych błękitnych oczach aresztować. Zajmuje się tym dawny kolega jego ojca, Simon i Kari, ambitna prawniczka.
Jakkolwiek świetnie się czyta, tak to kolejny tom z cyklu "Zabili go i uciekł", w którym supermen jest nie do pokonania nawet przez doskonale uzbrojone gangi (brakuje tylko ataku rakietowego), a jednocześnie pozostaje słodkim, uczciwym chłopcem, opiekującym się dziećmi i zdolnym do miłości.
Inne tego autora tu.
#72
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek lipca 18, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie
- Skomentuj
W szkole dla pielęgniarek, podczas pokazu techniki karmienia sondą żołądkową, zostaje otruta jedna z uczennic. Nie wiadomo, czy miała być ofiarą, czy została zabita przez pomyłkę - zastępowała chorą koleżankę. I jak jeszcze można by się upierać, że był to żart albo nieszczęśliwy wypadek, tak niedługo potem zostaje otruta kolejna dziewczyna. W pięknym zabytkowym gmachu za kulisami szkolnych zajęć dzieje się sporo - ktoś sypia z lekarzem, ktoś inny wymyka się ze szpitala nocą, jest wczesna ciąża i tajemnica z przeszłości. W to musi wejść refleksyjny Dalgliesh i ustalić, kto zabił i dlaczego.
Tym razem Dalgliesh zakochuje się w pięknej przełożonej pielęgniarek, o interesującej twarzy. Platonicznie, jak to on. Za to jego podwładny, sierżant Masterson, bynajmniej nie platonicznie zabiera na stopa jedną z podejrzanych pielęgniarek, która - mimo że jest w skrywanym związku z inną kobietą - na tylnym siedzeniu miło spędza z sierżantem czas. W szpitalnej stołówce na obiad ryba z frytkami albo gotowana.
Inne tej autorki tu.
#71
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek lipca 18, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panie
- Skomentuj
San Francisco. Do znanego jubilera przychodzi jego dawna przyjaciółka z Honolulu i prosi o sprzedaż zabytkowych pereł z czasów prosperity. Jubiler, Eden Senior, znajduje kupca - bogacza z Wall Street, pana Maddena. Transakcja nie zachodzi błyskawicznie, bo dla bezpieczeństwa perły dopiero za jakiś czas dowiezie umyślny - chiński policjant z Hawajów, Charlie Chan (zbieżność nazwisk przypadkowa). Syn jubilera, Eden Junior wraz z detektywem Chanem zaczynają węszyć, że milioner zmienia zdanie co do odbioru przesyłki, więc zaczynają celowo opóźniać dostarczenie towaru. Na ranczo Maddena w Pasadenie robi się jeszcze bardziej podejrzanie, bo najpierw znika zabytkowy pistolet, potem zostaje otruta mówiąca po chińsku papuga, a na końcu ktoś zabija chińskiego służącego. Chan udaje wędrownego służącego i zatrudnia się na ranczu, zaś młody Eden zdobywa sojuszników - lokalnego dziennikarza oraz wyemancypowaną damę, pracującą jako specjalistka od plenerów w studiu filmowym i raz się zgadza z Charliem, że sprawa śmierdzi, raz się poddaje i chce perły oddać natychmiast.
To uroczy kryminał w starym stylu - bohater opowiada każdemu w konfidencji, co go sprowadza, Chińczyk macha odznaką z Hawajów i to wystarcza, by jakiś biedak pożyczył mu ubranie i dokumenty potrzebne do utrzymania incognito, a w prowincjonalnych jadłodajniach podają za kilkadziesiąt centów obiad z napitkiem.
Inne tego autora:
#69
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek lipca 11, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, kryminal, panowie, klub-srebrnego-klucza
- Komentarzy: 2