Więcej o
czechy
[11-15.02.2024]
Najpierw o przygodach z apartamentem. Otóż zarezerwowałam sobie apartament kilka miesięcy temu, bardzo zadowolona z siebie, bo cena okazyjna, a lokalizacja świetna, po czym przez kilka dni nie zaglądałam do poczty, gdzie przychodzą powiadomienia z bookingu i nie zauważyłam, że zabrakło mi środków na karcie, żeby booking sobie ściągnął należność. Rezerwacja anulowana, w takiej cenie jak miałam, to już nie ma, mogę dwa oddzielne pokoje. Nie bądźcie jak ja. Szczęśliwie okazało się, że niedaleko jest nieco droższy, ale przepiękny apartament, tyle że bez ocen. Trochę niepokoju, ale okazało się po krótkim śledztwie, że to nowy lokal znanej firmy, świeżo po remoncie i jesteśmy jednymi z pierwszych lokatorów. Wszystko elektronicznie, toaleta spłukiwana deszczówką, przestronnie i tak bardziej na bogato, b. Zadowolona. I widok na ratusz i bibliotekę. Już planuję lat 2025.
A w samym Libercu czuję się już dość zadomowiona. Poskładały mi się kolejne kawałki miasta, już rozumiem, gdzie Masarykova, Husova i Přehrada Harcov (koło siebie!). W centrum w zasadzie bez zmian - ratusz i plac przy ratuszu, gdzie okazjonalnie zmienia się sztuka; poprzednio stała tam rzeźba Quo Vadis Černego, a wcześniej Sublima z huty Pačinek, teraz pojawiła się rzeźba roboczo przeze mnie nazwana “Srutu tutu, piesek z drutu”. Rozczarowana byłam oczywiście, że zimą się ratusza nie zwiedza, ani nie wchodzi na wieżę. Odkryłam nowe śniadaniownie i nowe obiadownie, wszystkie bardzo mi pasowały. Pro-tip na krążenie w poszukiwaniu miejsca parkingowego - godzinę darmo ma się w Liberec Plaza, jak się zrobi zakupy w tamtejszej Billi.
Adresy:
Nachalna propaganda LGBT+
Ratusz, a przed ratuszem rzeźba z pieskiem
Biblioteka miejska
Uczta olbrzymów / Ratusz
Husova
Widok z aparamentu, rewers
Apartament z widokiem / Widok
Widok, nocą
Bez konceptu
Bez konceptu
Vita Cafe
Indyjska / Wink Cafe
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 17, 2024
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
czechy, liberec
- Komentarzy: 2
[12-13.02.2024]
Poprzednim razem obiecałam sobie, że w libereckim aquaparku Babylon zobaczę wreszcie tę zachwalaną replikę bramy Angkor Wat, która podobno pcha się każdemu pod oczy. I co? Nie zobaczyłam, chyba jestem jakoś wybrakowana. Lepiej, spędziłam urocze dwie godziny w aquaparku, nie robiąc w nim żadnego zdjęcia, tylko mocząc się w ciepłej wodzie i okazjonalnie zjeżdżając na drugiej co do wielkości zjeżdżalni. Wyszłam tuż przed pokazem laserów o 20:30, bo przecież.
Kilka zdjęć zrobiłam w pobliskim centrum nauki i rozrywki IQLandia, poprzednio zignorowanym, bo w 2021 trzeba było w maseczkach. To też zdecydowanie miejsce na kolejny raz, tylko przemknęliśmy się przez część atrakcji - ogromne bańki mydlane, wirówka poruszająca się w każdej płaszczyźnie, model 1:1 lądownika Sojuz (w środku podśmiarduje i bynajmniej nie ma za dużo miejsca, nawet dla mnie), złudzenia optyczne, światełka, obraz, dźwięk i niestety tłum ludzi, w tym ludzi mikrych rozmiarów, ale o potężnych walorach wokalnych. Trafiliśmy na czeskie ferie, a jak doniósł M., który był tam tydzień później, było jeszcze gorzej, bo do samego wejścia czekał prawie godzinę, albowiem wtedy były już ferie czeskie i niemieckie (nie licząc tych polskich). Przy kompleksie jest parking, ale do niego była również kolejka, krążyliśmy więc jak sępy, odbijając się od kolejnych miejsc, opłacanych stertą monet w automacie, aż wpadłam na pomysł, żeby rozmienić banknot w sklepie z artykułami metalowymi (sic!). Pro-tip na przyszłość - można sprawnie zapłacić przez stronę https://parking.liberec.cz/en (samo rozpoznaje lokalizację albo można podać numer najbliższego parkomatu). W okolicy jest też jeden z najwyższych budynków w Libercu, urząd miasta, gdzie - niestety tylko latem - jest taras widokowy i najdłuższa w Czechach winda typu paternoster. Do zobaczenia się tam z Paniami w 2025.
Adresy:
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 9, 2024
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
czechy, liberec
- Skomentuj
[14.02.2024]
Na ulicy Masarykovej - na którą już po raz kolejny się zasadzam, żeby przejść ją wzdłuż i zaglębić w boczne uliczki - już wcześniej bywałam, poprzednio w Muzeum Regionalnym, które znajduje się dokładnie po przekątnej skrzyżowania. Nie ukrywam, że mniej od ekspozycji ciągnęła mnie architektura i wieża widokowa, a jak się przy bliższym spojrzeniu okazało, ponad 30-metrowa szklana drabina. W środku okazało się, że nie dość, że cena jest z moich ulubionych - “co łaska”, płatny tylko wstęp na wieżę, to jeszcze ma eklektyczny i całkiem ciekawy zbiór eksponatów. Zaczęło się nieco dramatycznie - nastolatce odlepiła się podeszwa w bucie, na szczęście w samochodzie była druga para, a tuż po wejściu uderzyła fala dźwięku, bo w hallu miał próbę skądinąd niezły zespół rockowy, ale było tak dramatycznie głośno, że nie było słychać nawet własnych myśli (oczywiście, że jestem stara i mam za złe). Potem już było tylko lepiej - sztuka użytkowa z biżuterią, lokalnym szkłem i plakatami, automatofony, których można używać! (nb. uruchomienie takiej ulicznej pozytywki wcale nie jest takie trywialne i trzeba się korbą dobrze namachać, żeby sensownie grała), wystawki z wypchanymi zwierzętami w ich naturalnym środowisku, pozostałości po okresie okupacji - w okolicy mieściły się niewielkie obozy koncentracyjne, czy po czasach austro-węgierskich, galeria fotografii, wystawa współczesnych obrazów czy zautomatyzowana szopka z mnóstwem figurek. Na dziedzińcu "Sublima", która w 2021 stała przed ratuszem. No i wieża, niestety bez windy, ale z prezentacją o czeskim szkle wyświetlaną na ścianach, niestety po czesku i szklaną, 38-metrową drabiną w duszy klatki schodowej. Na górze widoki na całe miasto, widać Jested . Z filmu reklamowego sądząc, udało mi się pominąć bibliotekę, ubolewam. Pro-tip - warto zacząć od poziomu -1, bo szatnia. Jest dostępna papierowa ulotka z mapą po polsku.
Adres: The North Bohemian Museum, Masarykova 11.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 2, 2024
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
czechy, liberec, muzeum
- Komentarzy: 2
[13.02.2024]
Usłyszałam gdzieś, że każde wejście na Ještěd to jak pierwszy raz, bo za każdym razem jest inaczej. Byłam latem, byłam jesienią, to był pierwszy raz zimą. Wprawdzie internet obiecywał, że kolejka jeździ raz na godzinę, ale na miejscu okazało się, że od przerwy konserwacyjnej jesienią nie jeździ do odwołania. Da się więc wejść piechotą, jakieś 3 godziny pod górę albo wjechać jak sołtys samochodem do górnego parkingu (Parkoviště Ještědka), a potem przejść jakieś 800 metrów asfaltową, nawet niespecjalnie śliską drogą. Dla mnie urocza przechadzka, dla nastolatki najgorszy dzień w życiu (... jak dotychczas *demoniczny śmiech*), na szczęście coca-cola i porcja frytek z hotelowej jadłodajni ją cudownie naprawiła. Był śnieg, okiść, przepięknie błękitne niebo, słońce grzało przez szyby, na zewnątrz było umiarkowanie zimno i raczej tylko w cieniu. Nie mam dość, chcę wrócić, nie wykluczam wreszcie przenocowania w hotelu.
GALERIA ZDJĘĆ, również z listopada 2021 i sierpnia 2021.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 18, 2024
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
czechy, liberec
- Skomentuj
[29.04-3.05]
Zatrzymuję się na chwilę. Przy wiadukcie, przy maleńkim cmentarzu pośrodku niczego, przy pałacyku czy ukradkiem na rondzie, bo akurat nic nie jedzie. A czasem nawet bez zatrzymywania się.
Lewin Kłodzki
Szczytna / Rýbrcoul – duch horKamieniecGdzieś w drodze, ale ładna stacjaHřbitov Chvalkovice
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 2, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
czechy, kudowa-zdroj, polska, chvalkovice, lewin-klodzki, kamieniec
- Komentarzy: 2